Rozdział 8

347 15 15
                                    


Hey hey hey hey hey! Hammer to fall!
U mnie ostatnio dużo się dzieje, przez dwa dni nie przetłumaczyłam żadnego rozdziału 😢
Przepraszam jeśli ktoś na nie czekał
Poprawię się 😅

_______________________________

Roger POV

Było mi przykro, zwątpiłem czy Brianowi w ogóle na mnie zależy. Oczywiście, że mi na nim zależało ale byłem na niego zły. I właśnie to postanowiłem okazać mu następnego dnia.

Wstałem w dobrym humorze. Słońce padało mi na twarz przez okno. Cały pokój wyglądał jakoś inaczej, po prostu ładnie.

Niestety szybko przypomniało mi się co wczoraj zaszło. Wyjrzałem ze swojego pokoju na pokój Briana.

Drzwi były otwarte a łóżko puste. Był pewnie w kuchni. Ja też musiałem się tam udać żeby coś zjeść. Cóż, będzie trzeba po prostu ignorować Briana.

- Cześć - powiedział do mnie obojętnie gdy wszedłem do pomieszczenia.

Siedział przy stole z kanapką w jednej ręce i książką w drugiej.

Spojrzałem na niego tylko z wyrzutem ale nie odezwałem się ani słowem. Obróciłem się i zacząłem szukać czegoś w lodówce.

- Za chwilę będzie się trzeba szykować, musimy jechać do studia. Musimy pokazać Johnowi i Freddiemu Now I'm Here - Brian mówił tak niby do mnie ale patrzył się przy tym na wszystkie strony jakby był to jego wewnętrzny monolog.

I tym razem nie usłyszał ode mnie żadnej odpowiedzi. Zdawał się ignorować mojego focha ale za każdym razem gdy coś mówił brzmiało to zarazem coraz przyjaźniej ale i żałośniej.

Chyba chciał już zgody. Ale nie ma tak łatwo, to on zaczął. Niech powie, że mu przykro, i że nie wstydzi się być ze mną.

- Dobrze się wczoraj spisałeś Rog - znów się do mnie odezwał - ta piosenka wyszła super.

Rzuciłem krótkie:

- Zaraz będę gotowy i możemy jechać.

Wyszedłem z kuchni i poszedłem się ogarnąć. Też chciałem już się pogodzić z Brianem. To nie był dobry początek związku.

Ale jednak nie chciałem żeby Brian tak się zachowywał.

Skoro mieliśmy razem mieszkać musiał się nauczyć po prostu ze mną szczerze rozmawiać jeśli ma jakiś problem.

Dojechaliśmy do studia taksówką w milczeniu. Deacy już tam na nas czekał. Freddie musiał oczywiście spóźnić się chociaż ten symboliczny kwadrans.

Zawiał włosami i grubym futrem zdejmując przeciwsłoneczne okulary mówiąc:

- No dalej panienki, do roboty, czas to pieniądz.

I on śmiał to mówić. Mógłby być na czas chodź raz lub chociaż kiedy pracujemy tak intensywnie nad nowym albumem.

Brian nic nie mówiąc pokazał mu i Johnowi swoją nową piosenkę. Co jakiś czas mówił ,,to wymyślił Roger'' , ,,a to był pomysł Rogera'' kiwając głową w moim kierunku. Ja nie reagowałem, siedziałem cicho przy swoim zestawie perkusyjnym.

- A wy co znowu? Obrażeni? - zapytał Freddie. Wiedział dobrze o naszym nowym związku i John już zapewne też.

Dlatego atmosfera w studiu była jakaś dziwna przez to, że nawet nie odzywaliśmy się do siebie z Brianem.

- Brian się mnie wstydzi! - wybuchłem w końcu.

- Rog... Nie musisz krzyczeć - powiedział spokojnie Brian.

Maylor - Love Of My Life - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz