Carrey POVPrzez oczy przeleciały mi wszystkie nagłówki jutrzejszych gazet gdyby Joey wspomniał komuś o tym co zaszło.
Brian i Roger zawsze starali się mnie chronić, zasłaniać twarz i tym podobne. Ale prasa robi swoje.
Ile razy to każdemu z nas zrobiono zdjęcie z ukrycia.
Gdyby nie to, że kręciliśmy się z Joeyem w obrzeżach Londynu po różnych skrótach i drogach przez krzaki już jutro w gazetach byłyby nasze zdjęcia i nagłówki w stylu CÓRKA ROGERA TAYLORA I BRIANA MAYA Z QUEEN I JEJ NOWY CHŁOPAK.
Kiedyś Freddie podbiegł do mnie przed koncertem wymachując gazetą.
- John się wkurzył.
- Co?
- Zobacz.
- Znowu prasa? O Boże...
Na pierwszej stronie zdjęcie, na którym rozmawiam z Robertem.
,,DZIECI GWIAZD: CZY CÓRKA ROGERA TAYLORA I BRIANA MAYA I SYN JOHNA DEACONA MAJĄ SIĘ KU SOBIE?''
Pół biedy, że chodziło o Roberta. On przecież rozumie, ma tak samo jak ja. Ale czuję się z jakiegoś powodu winna kiedy inni ludzie cierpią przez prasę, nachalnych dziennikarzy czy zdjęcia w gazetach tylko dlatego, że zadają się ze mną.
Gdyby Joey znalazł się na pierwszej stronie gazety następnego dnia napewno by go to odstraszyło.
Mam nadzieję, że zrozumie i nic nikomu nie powie.
Roger i Brian sami powinni to ogłosić kiedy będą na to gotowi.
Rog odwrócił głowę, Brian też na nas spojrzał.
- P... przepraszam, ja już idę - powiedziałam ciągnąc Joeya w stronę przedpokoju.
Brian POV
I czar prysł.
Roger spojrzał na mnie ze zmieszaniem, ja wstałem i podbiegłem do Carrey.
- Nic się nie stało - powiedziałem, bo to nie była wina Carrey a to, że się tym przejmie niczego nie zmieni.
Gdyby była sama nie zepsuła by nam tej chwili, kochamy ją z Rogerem, z resztą wiedzieliśmy na co się piszemy biorąc dziecko, może ta chwila jak wiele poprzednich nie byłaby idealna ale spędzona w rodzinnym gronie i pełna radości.
Tymczasem był tu też ten... zapewne Joey.
To mógł być problem i Carrey napewno zdawała sobie z tego sprawę.
Po chwili Roger przyszedł do przedpokoju i stanął za mną.
- Kto to? - zapytałem dla pewności, że to ten chłopak.
- Joey... mój ch...
- Przykro mi, że muszę panów poznać w takich okolicznościach - przerwał jej - ja... naprawdę nikomu nic nie powiem i... rozumiem, że możecie mi nie uf...
Buzia mu się nie zamyka.
- Dobrze, nic już na to nie poradzimy - powiedziałem.
Zapadła niezręczna cisza.
- To... Ja pójdę odprowadzić Joeya a wy... nie przerywajcie sobie - powiedziała nerwowo Carrey przepraszającym tonem.
CZYTASZ
Maylor - Love Of My Life - tłumaczenie
FanfictionZabieram się za tłumaczenie pierwszego fanfika Maylor znalezionego w internecie :)