Rozdział 4

429 22 8
                                    


Roger POV

Nim się obejrzałem zaczęło mi się kręcić w głowie. Rose namawiała mnie na jeszcze kolejny kieliszek. Chciałem zapłacić ale ona stwierdziła, że stawia odwdzięczając się za kawę.

Wyszedłem na chwilę bo potrzebowałem świeżego powietrza. Ona poleciała za mną. Z jakiegoś powodu nie mogłem sobie przypomnieć co się działo przed paroma minutami i było to bardzo dziwne uczucie.

- Rose... - powiedziałem ze zrezygnowaniem opierając się rękami o kolana przy ścianie budynku. Oblał mnie nagle zimny pot - Wiesz która godzina?

Patrzyłem się na tarczę swojego zegarka nie umiejąc odczytać godziny.

- A co to ma za znaczenie? - zaśmiała się Rose.

Nagle miałem ochotę wracać do tego baru i dobrze się bawić ale przypomniało mi się o Brianie.

- Jeszcze jeden kieliszek! - krzyknąłem obracając się w stronę drzwi - A potem wracam do mojego przyjaciela.

- Ja postawię! - krzyczała Rose biegnąc za mną - Roger,  ja cię odprowadzę.

John POV

- No słuchamy - powiedział Freddie po krótkiej chwili z miną zwycięzcy.

Byłem naprawdę ciekawy co Brian zaraz powie. Freddie wymyślił tą grę tylko po to żeby wyciągnąć od niego to, że kocha Rogera. Ostatnimi czasy była to teoria Freda oraz jego ulubiony temat do rozmów. Gdy byliśmy sami uwielbiał o tym wspominać.

W rzeczywistości nieważne było którą kartkę wylosuje, na wszystkich było to samo pytanie. Tak samo z wyzwaniami. Zapytałem Freddiego, co jeżeli Brian wylosuje kolejne pytanie i w ten sposób odkryje, że wszystkie są takie same.

,,O to się nie martw skarbie, gwarantuję ci, że po jednym nie będzie chciał z nami dłużej grać ale jego reakcja dużo nam powie. W końcu o to nam chodzi'' - powiedział to jakoś tak.

- No więc... nie jestem zakochany w Rogerze - powiedział Brian a twarz miał przy tym czerwoną jak burak.

Freddie spojrzał na niego podejrzliwie. Bri patrzył na zmianę na twarz moją i Freddiego dopatrując się reakcji i czekając aż coś powiemy. Czyżby zależało mu żebyśmy mu uwierzyli?

Byłem przeciwny tej grze, wolałem szczerze porozmawiać z Brianem. Widać, że był zakłopotany tak samo teraz jak i w ostatnim czasie. No ale wiadomo, Fred się uparł. Freddie chce - Freddie dostaje.

- Roger to tylko mój przyjaciel, traktuję go jak kumpla z zespołu, tak jak was - dodał szybko Brian widząc brak reakcji z naszej strony.

- Coś ci nie wierzę kolego - Freddie wzruszył ramionami i po prostu wyszedł z pokoju.

- Brian... powiedziałem nieśmiało - chciałbyś może pogadać?

- O czym? - podniósł brwi.

- O tobie i o Rogerze - już chciał zacząć coś mówić ale podniosłem na czas głos i go zagłuszyłem więc przestał - nie udawaj, że nic się nie dzieje, proszę cię.

- John, wy to macie z Freddiem niezłe pomysły...

- Ja wiem, że Freddiemu możesz nie ufać ale ze mną serio możesz pogadać.

Maylor - Love Of My Life - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz