Po przebraniu się w mundur siadam na miejscu kierowcy i zaglądam przez okienko. Avalon, gdy tylko mnie widzi, unosi kciuk w górę i lekko się uśmiecha. Od razu widzę, że jest on wymuszony.
Odwracam się przodem do kierunku jazdy, zapinam pas i odpalam silnik. Powoli wyjeżdżam z garażu i zatrzymuję się. Mark gasi światła w hangarze i siada na miejscu pasażera.
- Co z tym zrobimy? - Pyta, gdy wyjeżdżamy z tunelu i skręcamy w wąską drogę.
- Nikt nie może się o tym dowiedzieć - odpieram, spoglądając w lusterko. Avalon nie powinna słyszeć tej rozmowy. - Szczególnie Ralph. Wiesz co się stanie, jeśli do tego dojdzie.
- Pozbędzie się zagrożenia.
- A na to nie możemy pozwolić.
- Jak myślisz? Co tam się stało? - pyta.
- Walczyły - rzucam. - Tego jestem pewien. Najprawdopodobniej Avalon przez przypadek użyła na Rebece swojej mocy. Była jak w transie. - Przypominam sobie wzrok dziewczyny. Wydawała się w ogóle nie być sobą.
- Na pewno nie zrobiła tego celowo. Nie sądzę, żeby mogła chcieć kogokolwiek zabić.
- Bo nie mogłaby - odpieram. - Przynajmniej tak mi się wydaje.
Czuję, jak skanuje wzrokiem moją twarz.
- Zależy ci na niej - mówi po chwili.
- Skąd taki pomysł? - Pytam głosem wyprutym z emocji. Nie powinniśmy w tej chwili tego roztrząsać.
- Przede mną tego nie ukryjesz Holder. Znamy się zbyt dobrze. -Spogląda przez szybę, po czym dodaje. - Widać to po tobie.
- Twoje obserwacje chyba tym razem cię zawiodły.
- Moje obserwacje nigdy nie zawodzą. Przecież o tym wiesz. Poza tym... - Obraca się z powrotem w kierunku jazdy. - Za łatwo się zdradzasz.
Spoglądam na niego z uniesionymi brwiami.
- Gdyby Rebeka chciała z nami jechać, pozwoliłbyś jej bez wahania. W przypadku Claire trochę byś podyskutował, ale ostatecznie byś się zgodził. Avalon nie chciałeś nawet słuchać.
Już chcę zaprzeczyć, gdy mnie ucisza.
- Nawet nie zaprzeczaj. - Chwilę się nad czymś zastanawia. - Nawet jej nie znasz.
- Masz rację, nie znam jej - przyznaję.
- To dlaczego, aż tak bardzo ci na niej zależy? Znasz ją ledwie tydzień.
Nie odzywam się.
- Zgoda, ignoruj mnie. Tylko nie mów, że cię nie ostrzegałem. Pakujesz się w jedno wielkie bagno
- A co z tobą? - Pytam.
- Ze mną?
- Widziałem wasze spojrzenia, gdy wszedłem do garażu. Prawie do czegoś doszło. I to ty prawisz mi kazania? - Spoglądam na niego drwiącym wzrokiem.
Już ma coś powiedzieć, lecz ostatecznie rezygnuje, opadając na siedzenie.
Przez kilka minut jedziemy w ciszy. Widać, że Mark intensywnie nad czymś myśli. Już chce wznowić rozmowę, gdy na drodze dostrzegam wojskową furgonetkę.
- Cholera - rzucam i zjeżdżam na pobocze.
Brunet od razu się ożywia i pyta:
- Co robimy?
CZYTASZ
Recover Me
Science FictionXXIII w. Czasy pokoju na Ziemi dobiegły końca, jednak tym razem wrogami nie są ludzie. •Ze względu na swoje niezwykłe zdolności, Avalon podczas 2 WŚ była tajną bronią amerykańskiego rządu, którą postanowiono "przechować" na kolejny kryzys. •Holder w...