Rozdział 26

10 1 0
                                    

   Otwieram oczy, nawet nie fatygując się z przyzwyczajeniem ich do jasności panującej w pomieszczeniu. Siadam powoli i już mam przerzucić nogi przez brzeg łóżka, gdy dobiega mnie głos.

   - Nie powinnaś wstawać. - Dopiero teraz orientuję się, że nie jestem sama w pomieszczeniu.

   - Czuję się dobrze.

   - Holder ma rację - odpiera Claire. - Nie wiemy co się stało. Leżałaś nieprzytomna przez kilka godzin. To nie zdarza się na co dzień.

   - Nic mi nie jest - przerywam jej. Mój głos jest cichy, choć stanowczy. - Możesz powiedzieć o tym reszcie.

   - Jasne. - Przez chwilę tylko się we mnie wpatruje, lecz ostatecznie lekko kiwa głową. - Zaraz powiem o tym reszcie.

   Nastaje cisza. Ruda nie wacha się ani przez chwilę. Od razu rusza do wyjścia.

   - Użyłaś na niej mocy - zaczyna brunet, gdy drzwi zamykają się z lekkim trzaskiem. - Od kiedy...

   Nie mam zamiaru mu teraz odpowiadać. Wstaję z łóżka, tylko po to, aby po chwili opuścić pokój. Doskonale wiem, że pójdzie za mną. Ruszam ku powierzchni. Jest zdezorientowany, więc łatwo jest mi wedrzeć się do jego umysłu. Dzięki temu bez problemu odnajduję trasę.

   W końcu dochodzimy do żelaznych drzwi. Otwieram je bez trudu i wychodzę na zewnątrz. Od razu uderza we mnie chłodny wiatr. Wciągam świeże powietrze i spoglądam w stronę horyzontu. Słońce właśnie chyli się ku zachodowi, lecz nie jest mi dane napawać się tym widokiem.

   - Użyłaś na niej mocy. - Słyszę. - Nawet się nie zawahałaś. Od...

   - Dlaczego mnie okłamałeś? - Pytam, nawet się nie obracając.

   - Nie okłamałem cię.

   - Jesteś pewny. - Staję przodem do niego. - Rājakumāra?

   Jego oczy momentalnie się rozszerzają.

   - Pamiętasz - szepcze.

   - Wszystko - przytakuję, czując wzbierającą we mnie złość. -Dlaczego to zrobiłeś!? Dlaczego powiedziałeś, że mnie nie znasz, skoro rzekomo miałeś mnie kochać na zawsze!? Dlaczego mi nie powiedziałeś!?

   - A jakbyś zareagowała? - Pyta, nadal spokojnym głosem. - Gdybym opowiedział ci o wszystkim? Naszym poznaniu, rytuałach, celu w jakim przylecieliśmy na Ziemię? Wyśmiałabyś mnie i uznała za kłamcę.

   - Mogłeś chociaż spróbować - rzucam, odwracając głowę w bok. Chcę być na niego zła, wściekła. Po części jestem, lecz druga połowa mnie chce wpaść w jego ramiona. Znów poczuć się bezpiecznie. Tak jak kiedyś. - Pokaż mi to, co tak skrupulatnie przede mną ukrywałeś! - Krzyczę. - Pokaż mi swoją prawdziwą twarz! - Czuję jak głos lekko mi się załamuje.

   Spogląda na mnie z bólem w oczach, po czym zamyka powieki. Z narastającą gulą w gardle obserwuję jak włosy Holdera lekko się wydłużają i przybierają biały kolor. Jak uwydatniają się kości policzkowe. W końcu rozchyla powieki i spogląda na mnie tymi turkusowymi oczami. Oczami, które tak bardzo kocham.

   Stoi przede mną chłopak, z którym spędziłam tysiące ludzkich lat. Z którym zdecydowałam się przeciwstawić rozkazowi króla. Dla którego byłam zdolna poświęcić swoje życie. I nadal jestem.

   - Av... - zaczyna. - Szukałem cię. Po tej walce. Czułem, że żyjesz. Kilka razy byłem blisko. Sycylia, Moskwa... Prawie cię znalazłem.

   - Ale kiedy już ci się to udało postanowiłeś, że o niczym mi nie powiesz?

   - Pomyślałem, że może tak będzie lepiej - odpiera ze skruchą. - To przeze mnie straciłaś pamięć. To ja zbagatelizowałem twoje ostrzeżenie. Stwierdziłem, że beze mnie pójdzie ci lepiej. Że...

Recover MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz