Rozdział 23

346 25 1
                                    

P.O.V. Steve'a

Z racji, że Kiara wyjechała na jakiś czas do Asgardu trzeba było poinformować o jej nieobecności Lokiego, a że ja ze wszystkich Avengers mam największego pecha i wyciągnąłem najkrótszą słomkę, teraz musiałem do niego iść.

Mam szczerą nadzieję, że wyjdę stąd tak szybko, jak zdołałem tu wejść. Zapukałem do drzwi i uchyliłem je lekko.

- Znalazłem drug... - skierował się w moją stronę z uśmiechem. Przystanął, gdy zauważył, że to ja i popatrzył się na mnie zły. - Co ty tu robisz?

- Jestem tu tylko po to, żeby ci powiedzieć, że Kiara wyjechała wczoraj do Asgardu. - skrzyżowałem ręce na piersi. Loki zmarszczył brwi.

- Dlaczego?

- Nie wiem, czy mam pozwolenie, aby udostępnić ci te dane. - odpowiedziałem znudzony i skierowałem się do wyjścia.

- Stój!

- O co chodzi? - westchnąłem i odwróciłem się przy drzwiach. - Jeżeli jesteś ciekawy, czy będziesz miał jakieś zastępstwo, to nie. Zostajesz w tym pokoju.

- Czy ona wróci? - zapytał przyglądając mi się uważnie.

- Powinna. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. - Chyba, że nie dałeś jej powodu, żeby wróciła. Raczej charakterku nie masz najlepszego. - powiedziałem pod nosem. Loki spojrzał się na mnie spode łba dobrze wiedząc, że jeżeli chociaż spróbuję się na mnie rzucić dobrze się to dla niego nie skończy.

- Całe szczęście Kiara ma własny rozum. - odpowiedział pogardliwie.

- Wiem, że nie cieszy cię moja obecność tutaj, więc przestań ciągnąć ta konwersacje. Chętnie już sobie pójdę. - naprawdę nie chciałem tu z nim przebywać dłużej niż to konieczne.

- Właściwie to wcale mi nie przeszkadza twoja obecność. Chętnie wyciągnę z ciebie wszystko to, czego nie chcesz mi teraz powiedzieć. - podniosłem jedną brew i skierowałem się do wyjścia.

- Naprawdę nie chcesz usłyszeć, co Kiara o tobie opowiadała? - zapytał z cwanym uśmieszkiem. Przystanąłem.

- Czemu by mnie to miało obchodzić?

- Może dlatego, że gdyby nie obchodziło, to byś się nie zatrzymał? - odpowiedział drwiąco.

- Nie zamierzam bawić się z tobą w jakieś ploteczki. Miałem ci tylko przekazać, że Kiara wyjechała.

- Kiara cie o to poprosiła?

- Nie.

- A więc wyjechała nagle?

- Prawie.

- Miała to w planach od dawna?

- Przestań! - odwróciłem się i wyszedłem zamykając szybko drzwi zanim wypowiedziałby kolejne słowo.

- Rogers? - usłyszałem jego głos przez drzwi. Niech cię!!! - Chce tylko pogadać. Jak więzień ze strażnikiem. Proponuję wymianę informacji.

- Kapitanie Rogers? - odezwał się Jarvis.

- Tak?

- Pan Stark z pokoju monitoringu prosi, aby panu przekazać, że nie ma zakazu udostępniania danych o wyjeździe Kiary, w dodatku idąc za propozycją można je wymienić za odpowiedzi na pytania, o które tak bardzo męczy nas Tarcza. Poprosił też, żeby przekazać, że ma pan koszulkę na drugą stronę. - spojrzałem w dół. Faktycznie metka wystawała z przodu. Szybko to zmieniłem.

- Więc zgadzasz się? - usłyszałem Lokiego zza drzwi. Dlaczego to drewno jest takie cienkie? Wziąłem głęboki wdech i znów otworzyłem drzwi od jego pokoju. Stał tam z tym samym uśmiechem, który miał, gdy opuszczałem ten pokój.

Złoty Sen |Loki|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz