23.

194 5 1
                                    

Gdy w końcu znalazłam się w swoim domu. Szybko wysiadłam ze swojego samochodu i pobiegłam do mojej garderoby. Musiałam przecież przebrać się, ponieważ nie mam zamiaru walczyć, jeśli do tego dojdzie w drogiej sukience, albo w ogóle w tej części garderoby. Dlatego też ściągnęłam tę kieckę i buty, a następnie przebrałam się w czarne skórzane spodnie, czarną obcisłą bluzkę, skórzaną kurtkę i czarne szpilki z czerwoną podeszwą. Dodatkowo w moim stroju i znajdowały się rzeczy, które prawdopodobnie będą i dzisiaj potrzebne, czyli pistolet i krótki sztylet. Wolałam być przyszykowana, by torturować czasami moich wrogów, ponieważ to zawsze sprawiało mi ogromną frajdę w tym „zawodzie" gdy już ubrana i wymalowana ciemny makijażem Wyszłam na dwór Czekali na mnie mężczyźni było ich około dziesięciu. A wśród nich stał rozwścieczony Luk. 

-I jak? Już skończyłeś?- spytałam się go, udając zszatkowaną jego przyjściem tutaj.

 -A, dlaczego nie powiedziałaś mi o tej sprawie?-zignorował moje pytania i sam zadał swoje

 - Wolałam ci nie przeszkadzać- bo, gdybym to zrobiła, to byłoby nieciekawie. On nie lubi, kiedy mu się przeszkadza w takim zaspokajaniu swoich potrzeb. Już dawno ja z innymi chłopakami się o tym przekonaliśmy. Gdyż jakieś dwa lata temu przeszkodził mu jakiś facet z innego gangu ze słowami, że jego szef che nawiązać z nami porozumienie. Luk wkurzony strzelił mu w głowę. I było już po nim. W sumie nie za bardzo się tym przejmowałam, ponieważ nie wybuchła żadna wojna. Chociaż gdybym nawet tak się stało to wilki, zawsze wygrają.

-Nie było w czym. Nie sprostała moim wymaganiom- powiedział. Czy on musi o takich rzeczach gadać z nami? To jest obleśne. Zaraz będzie nam opowiadał o wszystkich swoich podbojach. Jednak ja w porę postanowiłam to zakończyć.

-Koniec. Jeśli choćby piśniesz słowem o swoim życiu łóżkowym, to na miejscu cię zastrzelę. Wziął moje ostrzeżenie na poważnie, ponieważ już, po chwili się nie odzywał. Przynajmniej chwila ciszy

-Dzielimy się na dwie grupy. Ja i Lukas jesteśmy ich szefami- powiedziałam

-Składy takie jak zawsze- dodałam po chwili. Nic więcej nie musieli na razie wiedzieć. Wystarczy, że będą wszystko wiedzieć, gdy tylko wsiądą do swoich samochodów. Tu ktoś mógłby czasami podsłuchiwać, ale w samochodach już nie. Nasze pojazdy mają wbudowane dwa dodatkowe czujniki. Jeden z nich robi przegląd auta, by sprawdzić, czy nie ma w nim jakichś podsłuchów, a jeśli one są, a pojazd nie był jeszcze u naszych mechaników, wtedy drugi z czujników zaczyna pracować, ale oczywiście trzeba go włączyć. Neutralizuje on każde urządzanie szpiegowskie, przez to nikt nie może usłyszeć albo zobaczyć co my mówimy.

413 słów

BizneswomanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz