40.

48 3 0
                                    

Tylko jeden z nich miał na tyle rozumu, by podziękować mi, za to co zrobiłam, a reszta zapewne marzyła tylko o tym by cofnąć czas i sama zrobić tamtych ludzi, a przynajmniej ja bym tak myślała gdyby ktoś skrzywdził moje dzieci, a ktoś inny ukrył tego człowieka za jego zachowaniem. Najlepsze w tym wszystkim było jednak to, że w zamian za to co zrobiłam, oni zaprosili mnie do klubu. Zgodziłam się, mimo że to było dla mnie dziwne i już tego samego wieczoru wyszłam z nimi do tamtego miejsca i zaczęła się fajna zabawa. Tym razem jednak w grę nie wchodziła broń i narkotyki, lecz mocny alkohol, który tym razem był moim sprzymierzeńcem. Wódka rozplątywała im języki a wszystkie tajemnice, zostały mi wyjawione. Mogłam się tylko cieszyć z tego powodu, że oni nie mieli pojęcia, z kim właśnie rozmawiają. Specjalnie dla nich zmieniłam swoje nazwisko na bardziej normalne, czyli Scott i zachowywałam się jak zwykła dziewczyna, która pierwszy raz dzisiejszego dnia miała w rękach broń.


Tydzień później


Ten tydzień był po prostu najszczęśliwszym, jaki mogłam sobie wyobrazić. Pokryjomu zabijałam jakichś ludzi, a nocami ścigałam się dla Draginów. To ja im zaoferowałam wygraną w wyścigach, gdyż ich kierowca źle się czuł, a oni się zgodzili na to. W sumie też bym się źle czuła gdyby ktoś mnie otruł. I z tego powodu też mogłam się cieszyć. Jednak to wszystko przybliżało mnie do jednego prostego celu, a mianowicie przejęcia tego oddziału gangu w końcu trzeba znów wrócić na swoje miejsce w mafii. I teraz byłam coraz bliżej osiągnięcia go, ponieważ za chwilę miałam przyłączyć się oficjalnie do nich i być ich kierowcą. Parę minut później weszłam do sali pełnej samych facetów, bo oczywiście kobiety w tej działalności to coś dziwnego. Tam też złożyłam przysięgę wierności swojemu nowemu gangu a przypieczętowaniem moich słów była lejąca się z mojej prawej dłoni krew. Później moja skóra dostała kolejny tatuaż, lecz zamiast mojego zakrytego mocno kryjącym podkładem ten był czerwonym smokiem rozchodzącym się od jednego barku do drugiego. Do tego bólu byłam przyzwyczajona, jednak nie podobało mi się, jak faceci dziwnie się na mnie patrzyli i gdybym mogła ich teraz zastrzelić, to bym zrobiła to. Jednak oni w tym momencie byli szychami w tym mieście, a ja ich ,,pionkiem"


Gdy tylko z powrotem nałożyłam marynarkę, skinęłam głową do facetów i wyszłam z sali. A idąc do wyjścia, usłyszałam kawałek bardzo ciekawej rozmowy, którą postanowiłam podsłuchać.


— Jest policjantem — powiedział jakiś mężczyzna zdziwionym głosem- I myślisz, że Scarllet Wolf by pozwoliła mu być w ich gangu?


— No właśnie nie ale mam informatora, który twierdzi, że Wolfwerin będzie miał niezapowiedzianą wizytę psów. — słowa tego drugiego faceta wystarczająco dużo dały mi do rozmyślenia. Musiałam bardzo szybko planować jedno zabójstwo i dopilnować by mój gang dowiedział się, co jest na rzeczy.


I, mimo że ktoś z moich jest po stronie policji, to nie mogłam tkwić w przekonaniu, że biznes, na który tak ciężko razem z Lukasem pracowaliśmy, w ciągu kilku minut obróci się w ruinę. Musiałam jak najszybciej doprowadzić, by to się nie stało. A do tego potrzebne będą mi wszystkie moje znajomości. 


514 Słów

BizneswomanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz