31.

122 5 0
                                    

Po chwili ja również wyszłam z mojego gabinetu po to, by przez godzinę pobawić się z moimi dziećmi. A gdy ten czas już upłynął, musiałam się przyszykować do swojego zdania. Zostawiłam chłopca i dziewczynkę z ich niańką, a sama poszłam do mojego pokoju. Tam też musiałam przejść całkowitą metamorfozę mojego stylu. Z bardzo krótką czarną sukienką wyglądałam jak dziwka, a do tego jeszcze biała prześwitująca bluzka, ukazująca mój biustonosz, niebotycznie wysokie szpilki, które nie wiadomo jakim cudem znalazły się w mojej szafie, krwisto czerwona szminka i ciemne cienie na powiekach. W takim stroju mogłam równie dobrze pracować w jakimś nocnym klubie, albo być jedną z dziewczyn Lukasa. Nie... To na pewno nie miejsca dla mnie. Przeczesałam moje włosy, po czym nałożyłam na siebie za dużą o dwa rozmiary marynarkę. I całe szczęście, że ją w ogóle posiadałam. Bo inaczej nie czasami straciłabym wizerunek poważnej bizneswoman na rzecz szmaty. 

Bardzo się wkurzyłam wtedy kiedy dobierając ten strój nie pomyślałam o tym gdzie schowam moją broń. Nie mogłam przecież pójść na bardzo ważne spotkanie, bez broni, a poza tym nigdy się nie rozstawałam z pistoletem i sztyletem. Jednak na moje szczęście do tego dziwkarskiego stroju dobrałam jeszcze dużą skórzaną torebkę. To do niej zapakowałam swoje ulubione zabawki i jeszcze amunicje do jednej z nich.

Tak się szykowałam, że aż w końcu okazało się, że zegar pokazywał godzinę, która bardzo się mi nie spodobał. Za trzydzieści minut powinnam być w mojej firmie. Chociaż z drugiej strony miałam takie małe przeczucie, że przywódca gangu będzie musiał ochłonąć przed przyjazdem do mnie. A tym samym już pora zdradzić wam kawałek mojego planu. 

Ogólnie rzecz biorąc razem z przywódcami, nielegalnych działów gangu wilka uzgodniliśmy, że dzielimy się na pięć grup tym, że je otworzę jednoosobową grupę. Ale to poniekąd już wiecie. 

W czasie gdy ja się szykowałam, jedna z grup bawiła się w szukanie jednej osoby i nie chodziło to o mojego przyjaciela, chociaż poniekąd można powiedzieć, że to chodziło. Mówiąc po ludzku, szukaliśmy mężczyzny, który był dosyć podobny do mojego wspólnika i znaleźliśmy go później i ubrali w rzeczy mojego przyjaciela. Chociaż tak mówił wiadomość od Diany, która była szefem tej gromady. Kolejna grupa za to bawiła się w tropicielu, ponieważ ich zadaniem było właśnie wytropienie mojego przyjaciela. A co do postępów to jeszcze nie dostałam żadnych informacji na ten temat i teraz przechodzimy do trzeciej grupy, w której skład wchodzili hakerze. To oni sprawią, że dowódca Draginów oszaleje ze złości. Jak na razie mieli ukraść mu pełny milion, gdy tylko on pojawi się na spotkaniu, okaże się, że nie będzie miał już żadnej sumy na swoim koncie, ponieważ moje i chłopaki będą dopiero wtedy całkowitego okradać go z gotówki która leży na rachunku bankowego jego działalności. 

452 słów

BizneswomanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz