42.

49 0 0
                                    


Nie spodziewałam się, że wy tak krótkim czasie będzie chciał się odwdzięczyć mojemu gangu za to co on zrobił. Wojna gangów w tym momencie nie była dobrym pomysłem, jednak co ja przecież mogłam o tym wiedzieć...

Kolejny raz za to zaczęłam dzwonić do wszystkich osób należących do gangu wilka, lecz tym razem nawet snajper nie odebrał połączenia. Przeklęłam, jednak nie mogłam tak bezczynnie siedzieć i czekać aż jeden gang zdominuje drugi. Musiałam jak najszybciej znaleźć się w moim gangu i pomoc moim ludziom wy jak najszybszym pokonaniu smoków. Żeby policja nie złapała ani jednych, ani drugich.


Idąc do mojego pokoju i zabierając z niego wszystką broń, jaką posiadałam, nie myślałam, nawet co robię w tym momencie i co zrobię z moimi dziećmi. Zamiast tego po prostu wyszłam z domu i szybko znalazłam się w moim samochodzie, a tam jadąc o wiele większą prędkością od tej, jaką wskazywały znaki drogowe, jechałam w stronę mojego miasta, a później w stronę mojego domu. Gdy znalazłam się, już przed nim wiedziałam, że zaczęła się ta zabawa z bronią. Na podjeździe było dużo samochodów, a z domu dochodził dźwięk broni. A ja szybko zaparkowałam, po czym wyciągnęłam swoje pistolety i bardzo szybko zapięłam je w ich miejscach na moim skurzanym kombinezonie.


Tak też uszykowana na starcie wyszłam z samochodu i rozejrzałam się po okolicy patrząc się przy tym czy smoki nie zostawiły jakiegoś faceta na zwiadach. Jednak moje podejrzenia okazały się błędne. Nie było tutaj nikogo. Ulica była pusta.


Z jednej strony mogę tylko powiedzieć, że w takim razie tutejszy przywódca tego gangu, czyli Jasper był po prostu niemądry. Ja na jego miejscu już dawno kazałabym czterem moim ludziom obserwować teren z ukrycia. A ten zapewne nawet o tym nie pomyślał. Ale z drugiej strony było to dobre dla mnie, ponieważ mogłam zrobić im niespodziankę, wkraczając jako Scarllet Wolf do swojego domu i zabić kilku ludzi Jaspera. A on na pewno nie będzie na mnie za to zły i wybaczy mi to, ponieważ jak wie każdy, on się we mnie kocha.


W sumie miałam tylko nadziję że kiedy ja pojawię się boss Draginów, uspokoi swoich ludzi i może podpiszemy rozejm. A ja najwyżej dam mu, ileś tam kasy za to by miał zapłatę. I właśnie z taką myślą wkroczyłam do budynku, który jeszcze jakiś czas temu był moim domem. Teraz miałam oczywiście inny.


W salonie zobaczyłam smoków i wilków strzelających do siebie z broni. Lecz moim byli w lepszej sytuacji. To smoki kuliły się przed dobrze wyszkolonymi członkami gangu Wolfwerin. Dlatego też ja w obecnej chwili po prostu ich obserwowałam i miałam doskonałą okazję, by zobaczyć, jak lata treningu sprawiły, że moim ludzie górowali umiejętnościami nad wrogim gangiem. Mogłam być z nich dumna z tego powodu. Jak zawsze narzekali na to, że tak ciężko jest na moich treningach, to teraz w końcu przekonali się, że warto było się ze mną użerać przez ten czas. Jednak w końcu moje obserwacje się skończyły, gdyż postanowiłam wkroczyć do akcji i porozmawiać z Jasperem. Więc wkroczyłam w środek walki. A moi ludzie oraz smoki poznali mnie. Stałam przed nimi jako Scarllet Wolf a dla innych Scott. 

516 słów

BizneswomanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz