1

3.3K 134 3
                                    

To był kolejny zwykły dzień dla geniusza inżynierii technologii. Tony Stark, bo to o nim mowa, siedział w swoim ukochanym warsztacie słuchając głośno muzyki i majstrując coś w projekcie nowej wieży Avengers. Było już prawie wszystko gotowe. Teraz nanosił jedynie ostateczne poprawki w urządzaniu wnętrz. Przy pomocy JARVIS’a wybierał i zamawiał wszystkie meble, dekoracje i sprzęty aby ostatecznie wykończyć nową siedzibę Avengers'ów tak żeby była funkcjonalna i wygodna z penthausem do  zamieszkania.  Notował właśnie na kartce papieru o co chciał  zapytać Pepper, co chciałaby mieć w swoim pokoju, kiedy nagle tuż przed jego nosem pojawiła się jakaś koperta. Zdziwiony nieco wziął ją do ręki i przyjrzał się. Była ona ze starego papieru, lekko zżółkniętego, gdzie na odwrocie w rogu zamiast znaczka widniała narysowana, teraz już znacznie wyblakła, lilia na tle, również wypłowiałych, płomieni ognia. Wciągnął mocno powietrze zaskoczony. Po ręcznie malowanej grafice w rogu na znaczek poznał kim był nadawca. To było dla niego dziwne. Przecież minęło już ponad pięć lat odkąd do niego pisała. Ich kontakt urwał się kiedy jego rudowłosa wiedźma powiedziała mu na ich ostatnim spotkaniu, że musi ukryć się wraz z dzieckiem i mężem ponieważ ich świat jest pogrążony  w wojnie z szaleńcem. To spotkanie zostało zorganizowane dzięki Fury’mu i jego kuzynowi Kingsley'owi. Dzięki Shacklebolt’owi Lily Potter mogła powiedzieć Stark'owi o tym nie naruszając Międzynarodowego Statutu Tajemnicy.

Tony przymknął oczy próbując stłumić nagłe uczucie niepokoju, które pojawiło się wraz z listem od Lily. JARVIS nie byłby sobą, gdy tego nie zauważył.

- Szefie? Wszystko ok? Zbladłeś trochę. Czy ta koperta jest od tej pięknej Brytyjki, z którą korespondowałeś kilka lat temu? – zapytał JARVIS

- Tak, choć jest to niepokojące. W końcu przecież nie odzywała się do mnie przez niemal pięć lat. – odpowiedział Tony

Po kilku minutach zastanawiania się zdecydował się jednak otworzyć list. Miał cichą nadzieję, że u jego rudej czarownicy wszystko w porządku. Nie wiedział jeszcze jak bardzo się mylił. Kiedy go otworzył, z koperty wylał się zapach fiołków i cytrusów, czyli zapach perfum, które używała Lily. Nie przejmował się, że przez dobre dwa miesiące spotykał się z mężatką. Ona i James wyjaśnili mu, że nic ich nie łączy oprócz papieru, ponieważ ich małżeństwo zostało zawarte jedynie formalnie z nalegań przywódcy światła jako przetrwanie Lily w czasie wojny. On i James nawet żartowali przy ich pierwszym spotkaniu, że wyglądają niemal identyczne, tylko James miał o ton jaśniejsze włosy od niego.

Stark westchnął cicho, wyciągną list i zaczął go czytać.

Mój Kochany Tony...

Jeśli to czytasz, to mnie niestety nie ma już na tym świecie. Piszę do ciebie, ponieważ jest kilka rzeczy, o których musisz wiedzieć.

Jak ci powiedziałam, Ja i James musimy żyć w ukryciu ponieważ Voldemort nas ściga przez głupią przepowiednię, którą wygłosiła Trelawne, a która dotyczy mojego dziecka...

Tony, to jest druga i najważniejsza rzecz o której musisz wiedzieć! Dziecko, które wydałam na świat pod koniec lipca jest owocem naszej krótkiej miłości. Tak Tony, mój mały Harry jest Twoim synem. Nie James’a, ani nikogo innego. Wiesz doskonale, że moje i James’a małżeństwo jest tylko i wyłącznie zawartą umową. Potter nawet nie spał ze mną. Jedynym mężczyzną, z którym spałam byłeś ty Tony...

Och Tony, tak bardzo kocham Ciebie i naszego synka. Choć Harry ma zaledwie roczek, to widać jak bardzo jest do ciebie podobny. Gdybyś go zobaczył, powiedziałbyś, że wygląda jak mini-ty...

Tony, kiedy powiedziałam James’owi o ciąży i że to twoje dziecko, on to zaakceptował. Oboje baliśmy się, że ktoś mógłby coś podejrzewać, dlatego według tradycji ustaliliśmy, że jednym z ojców chrzestnych będzie Syriusz Black, najlepszy przyjaciel i brat, z wyjątkiem krwi, James’a. Ja i James ustanowiliśmy, że Ty wybierzesz drugiego ojca chrzestnego i matką chrzestną.

Wreszcie ostatnia sprawa... Tony, kiedy piszę do ciebie ten list, kończy się październik. Piszę go, ponieważ czuję, że coś złego za niego się wydarzy...  Mam złe przeczucia, a ja się bardzo rzadko mylę... Mój Najdroższy, czuję, że Voldemort po nas idzie i że na pewno tego spotkania nie przeżyję... Jestem tego pewna...

Dlatego bardzo Cię proszę.. Jeśli Harry cudem przeżyje... Weź go proszę do siebie... Jeśli nie trafi od razu do Ciebie, tylko do Syriusza, proszę Cię abyś się z nim spotkał, poznał go i starał wychować razem z Blackiem zdala od Dumbledore'a. Jest szanowanym czarodziejem, ale nie ufam mu w kwestii naszego syna. To straszy straszny manipulator i jestem pewna, że będzie chciał później wykorzystać nasze dziecko jako nowa ikonkę światła i małą marionetkę. Tony, liczę się również z trzecim scenariszem, gdzie ta Stara Koza zabierze Harry’ego i być może spróbuję go ukrywać u mojej siostry, Petunii Dursley... Mój Ukochany, jeśli tak się stanie proszę Cię znajdź wtedy naszego synka i ratuj go. Ona jest nieobliczalna i boję się jak wielką krzywdę może mu wyrządzić... Kiedy odnajdziesz naszego synka, proszę zmień jego imię z Harry James Potter na Harrison Anthony Stark, czyli tak jak się powinien nazywać od początku.

Tony, ten list powinien pojawić się tuż po mojej śmierci. Ale przewidziałam również scenariusz, że może do ciebie nie dotrzeć na czas z powodu działań Dumbledore'a. Dlatego zaklęłam ten list aby pojawił się w chwili, kiedy Harry będzie miał silny wybuchu przypadkowej magii i był w ogromnym niebezpieczeństwie. Jeżeli tak jest, proszę Cię Tony, ratuj naszego małego synka. On sam sobie nie poradzi...

Kocham Cię bardzo.
Na zawsze Twoja Ognista Lilia.

Kiedy Tony skończył czytać list, potarł twarz i rozpłakał się. Płakał z powodu straty swojej pierwszej, poważnej miłości. Kochał Pepper bardzo, ale to Lily była jego pierwszą, która złapała jego serce. Nawet teraz, gdy był w jako takim związku z panna Potts, jego niektóre myśli nadal odpływały w stronę jego rudowłosej i szmaragdowookiej czarownicy. Tony płakał również dlaczego, że dowiedział się o dziecku. Jego dziecku, które powinno być przy nim, a teraz było, cholera wie gdzie i w jakim stanie, przez pieprzonego  Dumbledore'a i potrzebowało jego pomocy. JARVIS po raz pierwszy widział go w takim stanie.

- Szefie... Mogę coś zrobić dla ciebie i ci pomóc? – odezwał się JARVIS

- Znajdź proszę wszystko, absolutnie wszystko, co wiadomo o Harry’m James’ie Potterze. I zrób to najszybciej jak się da. Muszę znaleźć moje dziecko. – odpowiedział Tony

- Tak jest szefie. Już się robi. – odpowiedział JARVIS

Rozpoczął zbieranie danych na temat dzieciaka. Tony natomiast ukrył ponownie twarz w dłonie, aby uspokoić się choć trochę i przygotować na informacje, jakie zbierze JARVIS.

Szlaban Potter! Ale ja nie jestem Potter!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz