@BeataSpych dla ciebie :-)
Pogrążony w mroku pokoik dziecięcy, oświetlany jedynie małą lampką zawieszoną nad łóżeczkiem jest całkowicie nowy, nie ma tu nic z tego co dotychczas znałem ja czy też mój trzyletni synek. Siedzę na miękkim dywanie tuż przy łóżeczku w kształcie wyścigówki i patrzę na pogrążonego we śnie Alexa. Jest do mnie tak podobny że chociażbym chciał i tak nie mógłbym się go wyprzeć, jednak nigdy nawet taka myśl nie przeszła mi przez głowę. Dziś z Alexem zaczynamy nowe życie, z daleka od przeszłości i z daleka przede wszystkim od jego toksycznej matki. Przymykam oczy i widzę jakby to było dziś dzień w którym pojawił się w moim życiu Alex. Dzień który dał mi zarówno dużo powodów do radości bo mając takiego syna nie można chcieć więcej, jednak odebrał mi ten dzień też coś, a raczej kogoś kogo kochałem całym sercem i wraz z jej odejściem odeszła część mojego serca i już nigdy jej nie odzyskam. Amelia była, jest i będzie na zawsze miłością mojego życia, tak różna od matki Alexa że bardziej już nie można. Zanim poznałem Amelię nie byłem grzeczny, wręcz przeciwnie. Kobiety były mi potrzebne tylko do jednego, do pieprzenia. Po raz pierwszy kochałem się Amelią, ona jedna poznała mnie tak na prawdę, sama wiedziała że to co pokazuję na zewnątrz ni jak się ma do tego co chowam wewnątrz. Odkrywała mnie warstwę po warstwie aż doszukała się mojego wewnętrznego piękna jak zawsze mawiała.
Właśnie skończyliśmy się kochać z Amelią, ona się we mnie wtula a ja nie chcę być nigdzie indziej w tej chwili. Ta dziewczyna trzyma mnie za jaja i serce oburącz i wystarczy że ściśnie mocniej i już po mnie, ale nie boję się bo wiem że mnie kocha tak samo jak ja ją. Drobna, rudowłosa piękność. Taka inna niż te wszystkie laski które pojawiały się w moim życiu. Dla niej liczy się moje serce a nie portfel i kutas. Jest nam dobrze dopóki dzwonek do drzwi nie zaczyna uporczywie dzwonić. Wstaję niechętnie, zarzucam na siebie tylko spodnie i idę otworzyć drzwi. Otwierając je nawet nie pomyślałem że otwieram je w zapraszającym geście dla przeszłości. W progu mojego domu stoi moja była, jedna z moich byłych. Koło niej w wózku dziecięcym siedzi mały chłopczyk, skóra zdjęta z ojca. Skąd to wiem? Bo to ja, mały wygląda jak ja w wieku dziecięcym. Cholera, niech to się okaże snem inaczej oszaleję.
- Musimy porozmawiać, mam dość zajmowania się samej twoim dzieciakiem.- odzywa się nieprzyjemnie piszczącym głosem Megan.
- Teraz? Nie był na to czas gdy dowiedziałaś się o ciąży? Ile ona ma? Z rok?
- Ta, rok i co z tego że nie przyszłam od razu, powinieneś się cieszyć, wyszalałeś się a teraz się ze mną ożenisz inaczej zabiorę młodego jak najdalej od ciebie i tyle będziesz go widział, a płacił będziesz tyle że nie nadążysz sprzedawać tych swoich domów dla bogaczy.
Jasna cholera, dlaczego teraz? Teraz kiedy kobieta którą kocham jest w mojej sypialni i zapewne za chwilę zejdzie i usłyszy cały ten syf jakiego narobiłem jakieś niecałe dwa lata temu.
- Nie ożenię się z tobą, po przeprowadzeniu badań będę płacił na małego ale nie ożenię się z tobą. Jeśli będziesz próbować go wywieść i tak was znajdę także nie ma sensu. Teraz proszę odejdź, spotkamy się jutro w obecności mojego prawnika i ustalimy datę badań i co dalej.
- Nigdzie nie idę, zostaję tutaj albo pożegnaj się z dzieciakiem.
- Megan, nie zostaniesz tutaj. Nie groź mi bo to ty przyszłaś do mnie po długim czasie z nowiną że mam syna, nawet nie znam jego imienia a ty mi wygrażasz i szantażem chcesz osiągnąć coś czego nigdy ci nie dam. Mam kogoś kogo kocham całym sercem więc możesz zapomnieć o czymś więcej niż pieniądze dla małego i tym że będę uczestniczył w jego, ale nie twoim życiu.
- Alex pożegnaj się z panem, więcej go nie zobaczysz. Jeśli jakaś kurewka jest dla ciebie ważniejsza niż syn to żegnam.
- Amelia nie jest kurewką, do ciebie ten opis bardziej pasuje, kto z rocznym dzieckiem pojawia się w moich drzwiach jakby nigdy nic? Kto wskoczył mi na sprzęt tuż przed ślubem? Uważaj sobie i trzymaj się z daleka od mojej kobiety inaczej odbiorę ci małego szybciej niż ci się wydaje.
Zatrzasnąłem jej drzwi przed nosem, chociaż chciałem żeby mały został bo poczułem z nim dziwną więź a nawet nie dotknąłem go nie mogłem pozwolić Megan na panoszenie się. Kontem oka zauważam siedzącą na podłodze, tuż za holem prowadzącym do salonu. Cholera, jak ja jej to wytłumaczę. Co jeśli mnie potępi?
- Mel, kochanie.- zaczynam ale sam nie wiem co mam powiedzieć. Ona jednak wie.
- Masz syna, który cię potrzebuje. Słuchałam was, chociaż nie powinnam to słuchałam. Ta kobieta nie powinna sama się nim opiekować, nie możesz jej na to pozwolić. Dziecko nie jest niczemu winne. Spełnij jej warunki póki masz możliwość , nie wiadomo co przyjdzie jej do głowy a dziecko nie powinno być pionkiem w grze. Nie wiesz czy gdy z nim znikniesz znajdziesz ich na czas, a co jeśli w zemście za to że jej nie chcesz ona zacznie się na nim wyżywać tak jak moja matka na mnie? Przepraszam ale za bardzo cię kocham żeby pozwolić ci na taki błąd, odejdę i to teraz a ty walcz o syna, nie rób jemu tego co mój ojciec mnie.
Zniknęła w mojej sypialni i już po chwili ubrana i gotowa do wyjścia stanęła przede mną. Tak bardzo nie chciałem aby mnie teraz opuszczała ale ona miała rację. Nie mogę postąpić jak jej rodzice którzy we walce między sobą ją traktowali jak pionek do wymuszania czegoś na drugiej stronie.
Stanęła na palcach i pocałowała mnie delikatnie na pożegnanie. Nie mówiąc nic wyszła z mojego domu i tak straciłem kawałek swojego serca.
Od tego zdarzenia minęły już dwa lata, nie ma jej przy mnie i zapewne jest gdzieś na świecie szczęśliwa a ja? W trakcie rozwodu z kobietą która nigdy nie powinna zostać matką. Czeka mnie walka z jej prawnikami, a raczej prawnikami jej kochasia. Boję się żeby na tym nie ucierpiało dobro Alexa, jest złotym dzieckiem, zawsze grzeczny i spokojny chociaż nie raz wpada na genialne pomysły jak to dziecko ale i tak oddałbym duszę diabłu za jego spokojne życie.
CZYTASZ
O zachodzie słońca.
RomanceO zachodzie słońca to opowieść o dwójce ludzi którzy pomimo miłości jaką do siebie czuli rozstali się dla dobra nowego istnienia, dla dobra jego dziecka. Po kilku latach rozłąki spotyka ją spacerującą po plaży o zachodzie słońca. Czy nadal go kocha...