•5•

1.6K 95 140
                                    

Na wstępie od razu mówię, że dopiero po napisaniu ostatniego rozdziału doszło do mnie że w Ameryce alkohol można pić od 21 lat. Uznajmy że 18 na legalu XD.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wszyscy siedzieliśmy w kuchni po prostu rozmawiając na przeróżne tematy. Ja wzięłam kolejną tabletkę, ponieważ kac nadal dawał o sobie znać. Do szklanki wlałam sobie wody którą popiłam tabletkę. Po jakiś 20 minutach Clay z George'em pojechali do chłopaka, a z resztą postanowiliśmy zrobić luźnego stream'a na moim kanale na twitchu.

- CZEŚĆ CHAT - wydarł się Tommy po chwili dodając - TAK DOKŁADNIE TO JA TOMMYINNIT WE WŁASNEJ OSOBIE.

- błagam uspokój się dzieciaku. - powiedział quackity na co wszyscy wybuchli śmiechem.

- dzisiejszy stream będzie raczej luźny, będę odpowiadać na wasze pytania. - wytłumaczyłam osobą ze stream'a o co chodzi.

- skąd u was Tubbo i Tommy? Przyjechali na moje urodziny, które odbywały się wczoraj.

- Jaka jest różnica wieku między wami? Ja i quackity mamy po 20 lat, Tubbo ma 17, a Tommy 16. - na wiek ostatnio zaśmiałam się lekko.

- Wasze ulubione zwierzę? - już miałam odpowiedzieć gdy Tubbo wszedł mi w wypowiedź.

- PSZCZOŁY - krzyknął na co znowu wybuchliśmy śmiechem. - I'm sorry - również się zaśmiał.

- wracając do pytania. Ja też lubie pszczoły I surykatki, są urocze.

- ja lubie koty - odpowiedział szybko Alex

- a ja psy..- powiedział patrząc na quackity'ego przez co widziałam że niedługo zacznie się wojna.

Po 10 minutach kłótni odpowiedzieliśmy na jeszcze kilka pytań i skończyłam stream'a. Był on o dziwo ponad półtorej godzinny.

- chłopaki trzeba iść do sklepu, lodówka świeci pustkami. - zwróciłam się do moich kolegów

- dobra, zagramy w kamień papier nożyce kto idzie. - odpowiedział Toby.

Na 3. 1...2...3

- CHOLERA - od zawsze byłam chujowa w tą głupią grę. Pomimo mojej przegranej nie dałam za wygraną. - to ja pójdę do sklepu a wy zrobicie obiad. - oznajmiłam z chytrym uśmieszkiem.

- Lay ide z tobą. - powiedział szybko Innit. - tak będzie równo.- dodał dumny z siebie.

- w takim razie, powodzenia chłopcy. - powiedziałam kierując się w stronę korytarza po buty, w moje ślady poszedł także szesnastolatek.

Wyszliśmy z domu i wtedy coś do mnie dotarło.

- fuck, przecież ja nie mogę jeszcze prowadzić. - zirytowałam się lekko

- trudno, pójdziemy pieszo.

Co prawda do sklepu nie mieliśmy daleko, ale widziałam że musimy kupić sporo rzeczy które będzie trzeba taszczyć cała drogę.

(Time skip)

Byliśmy już przy kasie. Kasjerka zaczęła kasować wszystko co wyjęliśmy. Po spakowaniu wszystkiego przyszła ta najgorsza część, a mianowicie czas opróżnienia swojego portfela.

- to będzie 156 dolarów.

Już pamiętam dlaczego nienawidzę kiedy to ja robię zakupy. Podałam jej odliczoną kwotę po czym wraz z blondynem wyszłam ze sklepu. Po wyjściu ze sklepu zaczęło padać. Zajebiście - pomyślałam. Pomimo deszczu nie spieszyło nam się. Ostatecznie wróciliśmy do domu po 15 minutach caly mokrzy, co spotkało się z wyśmianiem nas przez pozostałą dwójkę.

~ I can't do this to you~ | quackity, dream smpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz