(time skip, kilka dni po wydarzeniach z poprzedniego rozdziału.)
POV Layla
Wstałam o 11 czyli jak zawsze. Jednak dzisiejszy dzień był inny. Byłam strasznie podekscytowana, byłam umówiona na RANDKĘ. Miała się odbyć o 17, a co za tym idzie miałam jeszcze kupę czasu. Ubrałam dresy i pierwsza lepszą bluzkę, poszłam do kuchni zrobić sobie szybkie śniadanie. Wypadło na tosty, zrobiłam ich 4 bo stwierdziłam że Alex'owi też zaniosę. Na chleb tostowy położyłam tylko ser. Bo chwili tosty były gotowe. Położyłam po 2 tosty na talerz, nalałam trochę ketchupu na oba talerze i zaniosłam chłopakowi. W międzyczasie wstawiłam wodę na herbatę. Zapukałam i po usłyszeniu "prosze" weszłam. Powiedziałam quackity'emu o moich dzisiejszych planach, na które swoją drogą jarał się prawie tak jak ja. Wróciłam z powrotem do kuchni po czym zalałam kubek z saszetką wrzącą wodą. Zjadłam wcześniej przygotowane jedzenie i teraz została mi tylko i wyłącznie herbatka do wypicia. Z ciepłym napojem wróciłam do pokoju, była już godzina 12 bo jedzenie trochę mi zawsze zajmuje. Postanowiłam wybrać outfit na dzisiaj. Stwierdziłam, że ubiorę czarną spódniczkę i bluzkę z długim rękawem z tęczowymi paskami. Wybranie tego zajęło mi prawie 40 minut. Teraz przyszedł czas na makijaż, Zrobiłam sobie kreski, które o dziwo wyszły za pierwszym razem, nałożyłam róż, trochę rozświetlacza i zrobiłam sobie brwi i rzęsy. Podkładu nie nakładałam, ponieważ moja skóra tego nie wymaga. Po zrobieniu makijażu była już 14, więc poszłam do kuchni zrobić sobie jeszcze jedną herbatę. Alex gdzieś wyszedł więc miałam całe mieszkanie wolne.
(Time skip)
Za 30 minut muszę być na miejscu. Wyszłam z domu wcześniej zakładając buty i krótke. Postanowiłam pójść pieszo, a jako iż kawiarnia w której miałyśmy się spotkać jest oddalona o jakieś 15 minut od domu. Wchodząc rozglądałam się za dziewczyną z którą byłam umówiona. Siedziała ona przy jednym ze stolików znajdujących się przy oknie. Podeszłam do niej lekko zestresowana.
- hej Becca - powiedziałam do dziewczyny która wpatrywała się w okno.
- o hej Lay - odpowiedziała przytulając mnie co oddałam.
To była już moja druga randka z Minx ale pomimo to nadal się stresowałam. Poznałyśmy się w liceum od tamtego czasu można powiedzieć że nawet się zaprzyjaźniłyśmy. Później kontakt nam się trochę urwał, jednak jakieś pół roku temu odnowiłyśmy go. Wtedy też umówiłyśmy się na pierwszą "randkę".
Rozmawiało nam się świetnie jak zawsze z resztą. Po chwili poczułam, że telefon dzwoni, zauważyłam że to Alex więc przeprosiłam dziewczynę i odebrałam.
- no co jest? - zapytałam
- jak coś to wychodzę, kimś więc nie będzie mnie przez jakiś czas. - powiedział i mogłabym przysiąc, że walczył ze sobą żeby się nie śmiać.
- no dobra, dobra - odpowiedziałam ze śmiechem po czym się rozłączyłam.
Dziewczynie oznajmiłam, że był to mój współlokatork i że nie będzie go dzisiaj. Zaproponowałam jej żebyśmy poszły do mnie, zgodziła się. Po 15 minutach drogi dotarłyśmy do naszego celu. Na szczęście przed wyjściem posprzątałam w pokoju. Weszłyśmy do mieszkania, zaproponowałam Minx coś do picia. Wypadło na wino. Z butelką i dwoma kieliszkami poszłyśmy do mojego pokoju obejrzeć jakiś film. Leżałyśmy przytulone oglądając film. Był on dość nudny przez co nam się przysnęło. Obie jednak obudziłyśmy na napisach końcowych. Jednak było już po 22 więc zaproponowałam dziewczynie żeby została na noc, na co się zgodziła. Alex'a nadal nie było więc luz. Poszłam do kuchni żeby zrobić nam coś do jedzenia. Becca przyszła do mnie po chwili i usiadłyśmy na kanapie w salonie, włączając jakiś pierwszy lepszy program. W pewnym momencie mi na kolanach przodem do mnie.
CZYTASZ
~ I can't do this to you~ | quackity, dream smp
Hayran KurguLayla i Alex to przyjaciele od dziecka. Dziewczyna nie miała łatwego życia przez swoją matkę, co odbija się na niej do teraz. Aktualnie mieszka z quackity'm. Dziewczyna jest rok młodsza od chłopaka, ma 19 lat. *NIEKTÓRE RZECZY BĘDĄ ZMIENIANE NA POT...