POV Layla
Siedzieliśmy w piątkę w kuchni rozmawiając. Miałam ochotę pomalować sobie paznokcie ale niestety nie miałam żadnego lakieru.
- ej ma ktoś z was jakiś lakier może? - zapytałam
- ja mam. - odpowiedzieli na równi Niki i Karl
- a jakie kolory? - zaczęłam dopytywać.
- ja mam tylko biały - powiedziała Niki
- ja mam czerwony, czarny, granatowy, pomarańczowy.. ogólnie znajdziesz coś dla siebie - zaśmiał się brunet
- świetnie! A chciałbyś mi pomalować? Bo ja dostanę szału. - zaśmiałam się patrząc błagalnie na Karl'a
- pewnie, chodź! - powiedział z podekscytowaniem.
Poszliśmy do pokoju chłopaka. Wyciągnął z szafki kartonik z lakierami. Wybrałam granatowy i czarny. Palec wskazujący i serdeczny mają być czarne a pozostałe granatowy. Po 15 minutach paznokcie już miałam pomalowane.
- poczekaj jeszcze chwilę żaby dobrze wyschły. - odezwał się chłopak kończąc malować drugą rękę.
- tak jest szefie. - zaśmiałam się
(Time skip)
Siedziałam w salonie z Niki, Wilbur'em i Gogy'm. Rozmawialiśmy na różne tematy. Była godzina 15 a ja nie zjadłam jeszcze nic, przez co było mi trochę słabo. Wstałam z kanapy i automatycznie pojawiły mi się mroczki przed oczami, które zignorowałam. Niestety. Po przejściu kilku kroków oparłam się o ścianę aby się nie wywalić. Po kilku sekundach mroczki przeszły a ja już jak normalny człowiek poszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i pomimo że nie była ona pusta, nie było w niej nic na co miałabym ochotę. Postanowiłam więc wrócić do salonu nie jedząc nic. Byłam po prostu zbyt leniwa. Włączyłam telewizję i zostawiłam na pierwszym lepszym kanale. Nie musiałam długo czekać na moje uśnięcie.
POV Niki
Layla włączyła telewizor i dosłownie chwilę później zasnęła. Była dopiero 15 co było dość ciekawą godziną na drzemkę.
- ej Lay idź do siebie, będzie ci wygodniej. - szturchnełam ją
Ta wymamrotała po czym wstała i faktycznie poszła do siebie. W zasadzie nie za bardzo wiem gdzie jest w ogóle cała reszta. Wiem tylko, że Dream i Fundy są na zakupach a eret nadal jest gdzieś u swojej rodzinki. Reszta jest w swoich pokojach, a przynajmniej tak mi się wydaje. Jedyną osobą w tym domu która znika i pojawia się totalnie z dupy jest quackity. Tym razem nie było inaczej. Zrobiłam się trochę głodna, więc zwróciłam się do pozostałej dwójki która siedziała razem ze mną w salonie.
- zamawiamy pizzę...znowu? - uśmiechnęłam się
- oczywiście, idź powiedzieć reszcie. - powiedział gogy
Ja oczywiście nie miałam zamiaru wchodzić po schodach, więc stanęłam przed schodami i krzyknęłam.
- CHCECIE PIZZE?
Momentalnie usłyszałam kilka nakładających się na siebie głosów, mówiących "tak". Po tym chwyciłam za telefon i zamówiłam trzy pizzę. Po 30 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam portfel i poszłam otworzyć. Zapłaciłam i weszłam do domu z trzema pudełkami z pizzą. Odłożyłam jeden kawałek na talerz dla Layli.
- pizza! - krzyknęłam po chwili słysząc jak wszyscy schodzą.
Ja za to wzięłam talerz i poszłam na górę do pokoju dziewczyny. Postawiłam na szafce obok łóżka, która już była złożona.
CZYTASZ
~ I can't do this to you~ | quackity, dream smp
FanficLayla i Alex to przyjaciele od dziecka. Dziewczyna nie miała łatwego życia przez swoją matkę, co odbija się na niej do teraz. Aktualnie mieszka z quackity'm. Dziewczyna jest rok młodsza od chłopaka, ma 19 lat. *NIEKTÓRE RZECZY BĘDĄ ZMIENIANE NA POT...