Tekst zapisany w taki sposób to wspomnienia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~POV Layla
Było już po 3 w nocy a tego zjeba dalej nie ma, ale przynajmniej nie dostawałam już żadnych sms'ów od tego numeru. Leżałam na łóżku słuchając muzyki aż w pewnym momencie usłyszałam otwierane drzwi. Wyszłam z pokoju spojrzeć czy aby na pewno to mój współlokator. Dzięki bogu to był on.
- już zaczynałam się martwić - uśmiechnęłam się lekko do niego
Ten nawet na mnie nie spojrzał tylko od razu poszedł do siebie. Czyżby księżniczka się obraziła? - pomyślałam. Zakluczyłam drzwi, tym razem jednak na dwa zamki i wróciłam do swojego pokoju. Położyłam się jednak nie było dane mi zasnąć. Włączyłam sobie muzykę i zaczęłam sprzątać pokój. Najpierw ogarnęłam z wierzchu, potem zaczęła się jazda. Zaczęłam sprzątać po łóżkiem, gdzie znalazłam 3 skarpetki oczywiście nie do pary. Jakieś dzikie pudełko i pełno śmieci. Skarpety wrzuciłam do prania, śmieci wyrzuciłam i postanowiłam otworzyć pudełko. Były w nim zdjęcia z moją byłą przyjaciółką. Momentalnie wspomnienia wróciły.
Siedzieliśmy w łódce. Ja, Olivia, i wtedy jeszcze mój chłopak David. Wypłynęliśmy w głąb jeziora. Rozmawialiśmy na wszystkie możliwe tematy. Nagle Olivia powiedziała
- zróbmy coś czego normalnie nigdy byśmy nie zrobili. - patrzyła gdzieś w dal ale po chwili się ocknęła.
- co masz na myśli? - zapytał David
- ja na przykład nigdy nie skoczyłabym na bungee. Porostu spędźmy ten dzień tak żeby był niezapomniany.
- dobra, mogę skoczyć po tobie! - powiedziałam nie zastanawiając się za bardzo nad tym co właśnie powiedziałam.
Cały dzień spędziliśmy świetnie, ale jak wszystko dobre kiedyś musi się skończyć. Było już naprawdę późno bo była prawie 1 w nocy. Więc szybko pożegnaliśmy się i wszyscy rozeszliśmy się do domów. Na szczęście rodziców nie było więc nie musiałam wysłuchiwać kolejnego kazania, o tym jaka to jestem nieodpowiedzialna. Weszłam do domu i po zakluczeniu drzwi, skierowałam się prosto pod prysznic, przebrałam się w piżamę i rzuciłam się na łóżko. Momentalnie zasnęłam.
Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Chwyciłam za telefon aby sprawdzić godzinę.
- kurwa przecież dopiero 7, kto normalny wstaję w wakacje o takiej godzinie? - powiedziałam sama do siebie zirytowana.
Po szybkim przebraniu się zeszłam na dół otworzyć drzwi. Nie powiem widok policji mnie nieco zdziwił.
- pani Layla Martin? - zapytał jeden z policjantów
- tak to ja, coś się stało?
- stało się, może pani pójść z nami?
- tak oczywiście, tylko buty ubiorę. - odpowiedziałam lekko zestresowana, nie byłam święta więc myślałam że będą wzywać rodziców czy coś.
Szliśmy w stronę domu mojej przyjaciółki, przy którym zauważyłam karetkę pogotowia i dwa samochody policyjne.
- co się tutaj stało? - zapytałam zauważając zapłakaną matkę Olivii.
- pani przyjaciółka nie żyje. - powiedział policjant, na co zaczęłam się śmiać.
- żarty, żartami ale serio. O co chodzi? - zapytałam
CZYTASZ
~ I can't do this to you~ | quackity, dream smp
FanficLayla i Alex to przyjaciele od dziecka. Dziewczyna nie miała łatwego życia przez swoją matkę, co odbija się na niej do teraz. Aktualnie mieszka z quackity'm. Dziewczyna jest rok młodsza od chłopaka, ma 19 lat. *NIEKTÓRE RZECZY BĘDĄ ZMIENIANE NA POT...