•9•

1.3K 76 87
                                    

POV Sapnap

Jechaliśmy już do mojego (a raczej mojego i dream'a) domu. Po drodze mieliśmy zakupić kilka niezbędnych rzeczy do imprezy jak i poprostu do domu.  Było koło godziny 17 więc mieliśmy jeszcze sporo czasu.

Po zrobieniu zakupów pojechaliśmy do domu. Po 10 minutach staliśmy już pod drzwiami, niestety zapomniałem kluczy a co za tym idzie, musieliśmy czekać na Clay'a.  Na nasze szczęście blondyn już wracał do domu. Nie mam pojęcia gdzie był, ale mógłby się pospieszyć, bo na dworze za ciepło nie było. Po jakiś dwóch minutach już byliśmy w mieszkaniu. Zaczęliśmy rozpakowywać zakupy, wyjmując je na blat. Dream też wrócił z jakimiś zakupami, a mówiąc dokładniej z butelką wina i dwoma butelkami wódki. Po ilości alkoholu mogłem się domyślić, że nie będzie to mała impreza.

- a ile osób będzie? - zapytałem patrząc na chłopaka.

- będziemy my, Karl, Bad, skeppy, niki i kilka moich znajomych. - zaczął wyliczać

Kiwnąłem tylko głową na znak, że przyjąłem informacje. (Zabawnie to przmi XD).

(Time skip)

Była już 20, zaraz mieli zacząć schodzić się ludzie. Poszedłem jeszcze tylko na chwilę do łazienki. Aby lekko się ogarnąć. Po chwili już usłyszałem dzwonek do drzwi, a po chwili też jakieś rozmowy.

POV Layla

Siedzieliśmy wszyscy w kuchni przygotowując jedzenie jak i napoje. Sapnap gdzieś poszedł, a Clay poszedł otworzyć drzwi. Stał w nich Bad razem ze skappy'm. Po tym jak weszli do domu przywitałam się z nimi, zaczęliśmy rozmawiać i zaproponowali pomoc, na co się oczywiście zgodziłam. Chwilę później znowu zadzwonił dzwonek do drzwi. Weszły trzy osoby których nigdy wcześniej nie widziałam więc stwierdziłam, że to pewnie ci znajomi blondyna. Przywitałam się z nimi przedstawiając się, ci zrobili to samo. Gdy już wszystko było gotowe zaniosłam razem z chłopakami jedzenie do salonu. Co chwilę ktoś przychodził i szczerze mówiąc nie sądziłam, te "kilka znajomych" oznacza aż tak dużą liczbę osób. Była już 22 więc impreza zaczęła się rozkręcać. Tym razem coś czułam, że może być dość ciekawie przy takiej ilości osób. Wstałam z kanapy na której wcześniej siedziałam i poszłam do łazienki na piętrze, ponieważ ta na dole była zajęta. Weszłam do pomieszczenia zakluczając po chwili drzwi. Załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne i gdy miałam już wychodzić usłyszałam jakieś rozmowy pod drzwiami, rozmowa po dosłownie chwili przerodziła się w kłótnie. Nie chciałam podsłuchiwać więc poprostu wyszłam i szczerze mówiąc takiego widoku się nie spodziewałam. To była Minx kłócąca się z Karlem. Rzuciłam do chłopaka pytające spojrzenie na co on tylko odpowiedział krótkie "nie ważne". Pokiwałam tylko głową na tak i zeszłam na dół do kuchni. Musiałam napić się czegoś innego niż alkoholu bo moja wątroba nie wyrobi. Nalałam sobie wody do szklanki i wypiłam ją. Wróciłam do salonu i usiadłam na skraju kanapy. Po chwili podszedł do mnie Clay i poprosił żebym za nim poszła. Lekko dziwiło mnie jego zachowanie bo wyglądał na dość zdenerwowanego. Kiedy poszliśmy w cichsze miejce zapytałam.

- co jest?

- widziałaś gdzieś Alex'a?

- nie, a co? - lekko się zdziwiłam na jego pytanie

- no bo wyszedł gdzieś jakaś godzinę temu i jeszcze nie wrócił. - powiedział lekko zdenerwowany

- spoko może porostu pojechał do nas? - odpowiedziałam zlewając trochę to co powiedział, przecież Alex był pełnoletni więc nie trzeba się o niego martwić jak o małe dziecko.

- może masz rację, ale miał coś komuś przywieźć i ta osoba się już niecierpliwi.

- to może zadzwonię do niego?

~ I can't do this to you~ | quackity, dream smpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz