•15•

1.1K 72 88
                                    

POV Layla

Poszłam spać dopiero koło 4 AM, a w zasadzie zasnęłam podczas oglądania filmu. Spałam niecałe 4 godziny bo obudziłam się wpół do ósmej. Byłam kompletnie nie wyspana ale nie mogłam już zasnąć przez ból głowy i katar, więc wzięłam do ręki telefon i zaczęłam przeglądać media społecznościowe. W pewnym momencie zrobiłam się głodna. Wstałam z łóżka, ubrałam na siebie bluzę bo było mi strasznie zimno i zeszłam do kuchni. W kuchni zastałam nasze ranne ptaszki czyli Eret'a, Fundy'ego i Niki.

- hej. - powiedziałam otwierając lodówkę.

Oni odpowiedzieli mi krótkim "siema" i wrócili do rozmowy która wcześniej najwidoczniej prowadzili. Z lodówki wyjęłam mleko, a z szafki miseczkę i płatki. Wsypałam płatki po czym zalałam je mlekiem. Wróciłam z jedzeniem do pokoju. Usiadłam na łóżku zaczęłam dalej przeglądać media. W pewnej chwili zauważyłam powiadomienie które wcześniej jakoś mi umknęło. Była to wiadomość od Thomas'a.

-----------------------------------------------------------
Thomas

Hejka, chcesz wyjść w
następnym tygodniu?

Siema, jak najbardziej.

W takim razie napiszę
do ciebie na dniach kiedy
mi pasuje, ok?

Dobra.

-----------------------------------------------------------

Po wysłaniu ostatniej wiadomości postanowiłam się ogarnąć i zrobić stream'a. Wcześniej wrzuciłam twitta, że za pół godziny zrobię live'a. Przebrałam się w inną bluzę, ponieważ tą co miałam na sobie oczywiście ujebałam mlekiem. Spodnie zostawiłam takie jakie miałam, zrobiłam jeszcze chociaż lekki makijaż żeby nie wyglądać jak śmierć po ty czterech szalonych godzinach spania i odpaliłam stream'a, wcześniej wszystkich uświadamiając o tym.

- AYYY! HOW ARE WE CHAT? - wykrzyczałam czego od razu pożałowałam bo moja głowa zaczęła boleć bardziej niż wcześniej.

Po chwili gadania z chat'em przeszłam do gry. Na dzisiejszym stream'ie grałam w Phasmophobie z Tommy'm co było przezabawne. Uwielbiałam grać z tym dzieciakiem w cokolwiek bo bardzo lubię jego poczucie humoru. Po pewnym czasie doszedł do nas Wilbur i Sapnap. Graliśmy tak z dwie godziny bo w końcu musiałam na chwilę pójść do kuchni po tabletki na głowę. Jakby tego było mało dostałam kaszlu i prawie straciłam głos. Zajebiście Layla, super czas na chorobę. Wróciłam do pokoju i po chwili rozmowy z chat'em po prostu skończyłam stream'a.

- Tommy z chęcią bym z tobą porozmawiała ale ledwo mówię. - zaśmiałam się po chwili dodając. - pogadamy kiedy indziej okej?

- OH YOU BITCH, czemu ty w ogóle straciłaś głos, po co ci to?! - wykrzyczał przez co zaczęłam się śmiać.

- uznam to za tak, idź spać lepiej. U ciebie jest koło 4 AM. Dobranoc. - nie czekając na jego odpowiedź rozłączyłam się.

Wyłączyłam komputer i położyłam się znowu do łóżka. Jednak ku mojemu zaskoczeniu nie udało mi się zasnąć. Było to dość przykre zważywszy na to, że byłam naprawdę śpiąca i wręcz nie do życia. Po około 20 minutach leżenia znowu wstałam i poszłam zrobić sobie herbatkę. W kuchni siedzieli Alex, Clay i Nick.

- wszystko ok, wyglądasz jakbyś miała umrzeć. - zaśmiał się Nick.

- i tak też się czuje. Przyszłam zarobić sobie herbatkę. - powiedziałam po chwili dodając. - nie ma już tabletek przeciwbólowych?

~ I can't do this to you~ | quackity, dream smpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz