Dwór Malfoyów
Draco mocno złapał za krawędzie podłokietników krzesła na którym zasiadywał. Za chwilę miało odbyć się spotkanie śmierciożerców w jego własnym domu.
Przez jego całe ciało przechodził dreszcz strachu i niepokoju, tak jak za każdym razem gdy musiał przebywać wśród poddanych Voldemorta.On nie chciał tu być. Nie chciał być mu oddanym.
Ale nie miał wyboru.- Pewnie zastanawiacie się, dlaczego się spotkaliśmy...? - zaczął wolno Voldemort krążąc wokół długiego stołu.
Wokół panowała głucha cisza. Draco spojrzał na swojego ojca któremu spływał pot po krawędzi czoła.
- GŁUPCY! - krzyknął czarnoksiężnik waląc pięścią o stół, na co wszyscy się wzdrygnęli. - Przez waszą zniewagę musimy się wycofać i planować wszystko od nowa!
- Wszyscy już wiedzą, że powróciłeś Panie... - zaczął jeden z zasiadujących, lecz nie dokończył. Zaklęcie Voldemorta uciszyło go na zawsze.
- Draco, chłopcze... - kontynuował podchodząc, po czym złapał za jego ramię. - Jak Ci idzie naprawianie szafy zniknięć?
Blondyn przełknął gule stojącą w jego gardle i spojrzał w dół.
- On potrzebuje czasu! - wtrącił się Lucjusz o mało nie wyskakując z krzesła. - Przepraszam, Panie.
Szybko się poprawił i kontynuował.
- Draco jest bardzo inteligenty ale potrzebuje trochę więcej czasu. Napewno gdy tylko uda mu się ją naprawić, da znać.
Czarnoksiężnik na te słowa uśmiechnął się. Pokazując swoje żółte zęby wpadł w śmiech.
- Czuję, że Draco nie kwapi się do naprawienia szafy. Prawda? - przycisnął mocniej jego ramię. - Pewna mugolka namieszała mu w głowie.
Malfoy zaczął ciężej oddychać. Wszystko co zostało przed chwilą powiedziane, było prawdą. Gdy jeszcze nie zaznał czym jest miłość, martwił się tylko o to, aby on przeżył. Teraz martwił się o życie Sophie.
- Na szczęście mam kogoś kto załatwi to szybciej.
Oczy zebranych śmierciożerców skierowały się w stronę drzwi. Gdy Draco podniósł wzrok zauważył jak przez nie przechodzi znana mu osoba.
- Sierra?
Hogwart
DracoBudzik zadzwonił budząc swym dźwiękiem wszystkich z mojego dormitorium. Całą noc nie zmrużyłem oka po powrocie ze spotkania.
Nie wiem co mam robić.
Przebrałem się w szaty, kiedy myśli kłębiły się w moim umyśle i pokierowałem się do Wielkiej Sali.
Sierra ma naprawić szafę. Wkroczy do Hogwartu na nowy rok. Wpuści śmierciożerców do środka...
- Draco! - krzyknęła Sophie biegnąc w moją stronę.
Zatrzymała się przede mną a na jej twarzy pojawił się grymas.
- Coś się stało? Wyglądasz jakby coś cię trapiło... - zaczęła na co złapałem jej szyję. Zaczęła ciężej oddychać.
- Jestem wkurwiony. - wysyczałem przygniatając ją swoim ciałem do ściany.
Ostatnia osoba wchodząca do Wielkiej Sali spojrzała na nas rozdziawiając buzię i szybko uciekła.
CZYTASZ
𝑀𝑢𝑑𝑏𝑙𝑜𝑜𝑑 ; 𝑑.𝑚 | 18+
FanfictionW tym opowiadaniu będą występować treści 18+. ❗️Wulgaryzmy, przemoc, treści seksualne❗️ Najwyższe odnotowania 🌟1 miejsce w kategorii younglove 🌟1 miejsce w kategorii spicy 🌟1 miejsce w kategorii Ravenclaw 🌟3 miejsce w kategorii dracomalfoy 🌟10...