Ordinary Wizarding Levels

796 48 6
                                    

Przebiegłam przez korytarz przepychając się pomiędzy tłumem uczniów pędzących na egzaminy. Jeszcze dwa lata temu dziwiłam się czemu każdy panikuje i uczy się na ostatnią chwile, teraz robię to samo.

- Sophie, trzymasz książkę na odwrót. - zaśmiała się Hermiona patrząc jak przewracam kartki książki o eliksirach.

- Spokojnie, przygotowywałam się, po prostu się stresuje. - skłamałam.

Po pięciu minutach nauki z Draco lądowaliśmy w łóżku. Tyle było z mojej nauki.

Spojrzałam w stronę Ślizgonów stojących po drugiej stronie korytarza. Wśród nich stał Marco. Gdy nasze spojrzenia tylko się spotkały od razu odwrócił wzrok.

- Dalej się nie odzywa? - zapytała Hermiona spoglądając na chłopaka.

- Od tamtej chwili nie. - westchnęłam zamykając książkę.

Zachowałam się jak ostatnia idiotka. Pojechał specjalnie dla mnie na pogrzeb mojego ojca aby mnie wspierać, po czym kompletnie o nim zapomniałam.

Drzwi od sali egzaminacyjnej otworzyły się a w nich ustała profesor McGonagall.

Moje ciało zaczęło drżeć. Wzrok reszty osób zwrócił się na mnie gdy biegiem pokierowałam się do najbliższej łazienki.

Nie zwracając uwagi na to, że była to ubikacja męska, wleciałam do środka i pochyliłam się nad jednym z pisuarów wydalając z siebie całe śniadanie.

Poczułam jak ktoś odgarnia moje włosy do tyłu.

- Wszystko dobrze? - zapytał Draco gładząc mnie po plecach.

- Zestresowałam się. - wybełkotałam po czym puściłam kolejnego pawia.

- Nie masz czym, dobrze wiesz, że dasz radę. - powiedział podając mi chusteczkę dzięki której wytarłam usta.

- Nie byłabym tego taka pewna. Ostatnio nie dawałeś mi szansy na naukę. - zaśmiałam się po czym przeszłam przepłukać usta wodą.

- Nie moja wina, że jesteś tak seksowna. Przy tobie nie da się skupić. - odpowiedział opierając się o drzwi. - Chodź zanim zamkną Ci salę.

Złapaliśmy się za ręce i pobiegliśmy do sali w której odbywał się egzamin. Przechodząc przez wielkie, drewniane drzwi, Snape zjechał mnie wzrokiem i ostrym tonem rozkazał zająć miejsce.

- Powodzenia. - wyszeptał blondyn gdy drzwi się zamykały.

- Skoro już wszyscy są możemy zaczynać. - powiedziała Minerwa klaszcząc w dłonie, dzięki czemu na naszych stolikach pojawiły się arkusze. - Powodzenia i życzę wam samych piątek!

Spojrzałam na stos kartek leżących przede mną i złapałam za krawędź jednej z nich. Moje serce kołatało jak szalone a gdy tylko zobaczyłam pierwsze zadanie, ustało.

1. Podaj dwie właściwości kamienia księżycowego używanego w eliksirach.
......................................................................................

Rozejrzałam się wokół i złapałam się za skronie.
Mam ochotę umrzeć.

                                             ***

𝑀𝑢𝑑𝑏𝑙𝑜𝑜𝑑 ; 𝑑.𝑚 | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz