XIV: Słodkość

2.2K 125 325
                                    

- Szarlotka na zjedzenie zmartwień? Brzmi świetnie. - Polska spojrzał na Niemca, po chwili ponownie wpatrując się na zamówione przez sąsiada ciasto. 

- Słodkości to zawsze dobra opcja.- Stwierdził Niemiec, spoglądając na niego uprzejmie. Chwilę później zaczął zajadać się swoim ciastem. Polska przyglądał się temu najmniej nachalnie jak umiał. Westchnął, biorąc widelczyk do dłoni, oraz zaczynając grzebać w cieście. Pomiędzy nimi nastała cisza, przerywana stukotem sztućców oraz kubków z herbatą. 

Oboje siedzieli w kawiarni wtulonej w dwie wielkie kamienice. Kawiarenka urządzona była schludnie, jasno i ciepło, a efekt ten potęgowała pogoda za oknem. Wiosna już na stałe zadomowiła się na dworze.

 Piaskowy budynek w którym rządziła Warszawa, opuścili kilkanaście minut temu. Polska nadal w głowie miał miły gest Niemca, który go pozytywnie zaskoczył. Trudno było mu się przyznać samym przed sobą, jednak zostałby tak jeszcze dłużej. Kiedy jednak warszawianka zapukała do gabinetu, pytając się czy wszystko w porządku (zapewne przez podejrzaną ciszę), odskoczył od drugiej personifikacji jak oparzony. Niemcy obdarował go tylko szelmowskim uśmiechem, czego Polska nie skomentował. Miał za dużą pustkę w głowie. Wyszedł tylko z budynku, prowadząc ich dwójkę do sprawdzonej kawiarni. W celu wyrównania bilansu ich miłych gestów. Zamówił więc im po szarlotce i dużym kubku herbaty. 

- Mam coś na twarzy? - Niemcy nagle przeniósł swój wzrok z szarlotki na Polaka, posyłając mu tajemniczy uśmiech. Odstawił widelczyk, kładąc łokcie na blacie stolika. 

- Co?- Polska poczerwienił lekko, marszcząc brwi. Cholera.- Ach, nie, po prostu to rzadki widok widzieć cię pałaszującego ciasto z taką pasją. Nie spodziewałem się, że wchłoniesz jeden kawałek na raz.- Starał się brzmieć naturalnie, Niemcy jednak nadal wiercił w nim dziury swoim spojrzeniem. On już wiedział swoje, co ożywiło bicie jego serca. 

- Lubię słodkie. Jak zjem coś dobrego jakoś od razu mniej mnie wszystko denerwuje. - Polak kiwnął głową na jego słowa, wygodniej opierając się o fotel, co Niemcy potraktował jako zachęcenie do kontynuowania:- Najbardziej czekoladę, wszystko z czekoladą jest wspaniałe.- Mruknął dużo ciszej, czuł się lekko niekomfortowo mówiąc takie rzeczy przy Polaku. Tak błahe i w pewien sposób prywatne...

- Też lubię słodkie.- Polska uśmiechnął się lekko, zaczynając trącać sztućcem okruszki. 

Pomiędzy nimi znów zapadła komfortowa cisza. Polska czuł się zmęczony, a Niemcy to szanował i dotrzymywał mu towarzystwa, nawet jeśli ten nic nie mówił. Niemiec chyba nigdy nie widział wschodniego sąsiada tak spokojnego. Była to miła odmiana. Polska pomimo dużo spokojniejszego usposobienia niż przed zaborami, nadal był temperamentny. Teraz jednak biło do niego coś, co zachęcało do zagrzebania się pod ciepłą kołdrą i oddanie się błogiemu snowi. Niemcy uśmiechnął się mimowolnie, czując jak się rozluźnia. Przymknął swoje powieki wsłuchując się w dźwięki kawiarni i spokojną muzykę w tle. 

Było tak błogo

- Wolałbym, żeby nikt się nie dowiedział o tym... wszystkim. - Polska pierwszy przerwał między nimi ciszę, wpatrując się w okno. Ciepłe światło podkreślało jego oczy oraz podświetlało lekko włosy. Niemcy spojrzał w tę samą stronę co Polak, widząc przechodniów skąpanych w popołudniowym świetle.  Niemiec kiwnął lekko głową. Nie zamierzał nikomu mówić. Ta sytuacja także dla niego wydawała się na tyle intymna i beztroska, że wolał zachować to dla siebie. Głęboko w sobie. 

Niech to będzie ich mały, niewinny sekret...

- Powinniśmy częściej chodzić do kawiarni. - Niemcy poczuł jak Polska zerka w jego stronę. Nie zareagował jednak na to stwierdzenie, przynajmniej German niczego nie wyłapał. - Jak się nie denerwujesz jesteś całkiem do zniesienia. Prawie jak nie ty.- Jego kącik ust podniósł się do góry, Polska prychnął na to stwierdzenie, spoglądając na Niemca. 

[Germany x Poland]  Countryhumans: Misja ZachódOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz