Tamtego dnia rozstali się bez fajerwerków. Wieczorem, po długim spacerze Polska odprowadził go na lotnisko, żegnając się z ciepłym i zakłopotanym uśmiechem na ustach. Stali jeszcze tam dłuższą chwilę, nie wiedząc jak się zachować. Polak jednak w końcu, cały sztywny przytulił go szybko na pożegnanie, po czym na pięcie odwrócił się od niego, szybko odchodząc. Niemcy stał tam jeszcze chwilę, spoglądając na oddalającą się sylwetkę. Ciepło rozlało się po jego klatce piersiowej, a uśmiech zakwitł na jego wargach.
Chciał, żeby było już tak zawsze.
Dziwna mieszanka uczuć tliła się w jego ciele, sprawiając, że sam nie wiedział czego już chciał. Pragnął to zatrzymać. Te dziwne emocje, których nie mógł zdefiniować, miejsce, względnie spokojne czasy, Polskę, jego uśmiech. Chciał zamknąć to wszystko w szczelnym uścisku, żeby nic się już nie zmieniało.
Przecież jest już tak dobrze.
Życie państw było długie i męczące. Mijający dla nich bezlitośnie czas płynął nie u błagalnie, przynosząc często nieprzyjemne sytuacje. Otaczający ich ludzie znikali w mgnieniu oka. W perspektywie tak długiego życia większość rzeczy traciła swój kolor.
Dlatego te pełne barw uczucia go lekko przytłaczały i urzekały. Nie wiedział jeszcze czy robi dobrze. Mając na barkach bagaż pewnego zaufania Polaka, czuł się tym obciążony. Z natury, bądź też nie, był egoistą, który wszystkie decyzje podejmował przede wszystkim mając na uwadze siebie. Polska nie był też człowiekiem, by zniknąć chwilę później. Konsekwencje tej relacji mogły być długotrwałe i Niemcy nie wiedział, czy bardziej go to niepokoiło czy uspokajało.
Czuł tęsknotę, która wydawała mu się tak obca. Ostatnim czasem, z Polakiem wymijali się praktycznie ciągle, przez co jedynie rozmawiali przez telefon. Z początku było to niezręczne, zawsze rozpoczęte poważnie brzmiącą pierdołą, żeby druga strona nie pomyślała, że chce się po prostu porozmawiać. Po jakimś czasie, koniec końców, zaczęli rozmawiać codziennie, zawsze o dwudziestej pierwszej.
Czuł się jak zauroczony małolat.
Może zwariował i będzie żałować.
Mimo że wolał, gdy wszystko było zaplanowane, harmonijne i do przewidzenia- w jego głowie, ukryta pod mnóstwem innych spraw i rozważań, tliła się myśl, że podoba mu się to ryzyko. Było lekko elektryzujące i pachniało świeżością.
Uśmiechnął się pod nosem, palcami zastukał w swoje ramie, spoglądając na obraz przed sobą.
Elegancka kobieta, o gładkim, smukłym ciele, ubrana była w białą, satynową suknie. Leniwie spoglądała gdzieś w bok, eksponując swoją szyję, ozdobioną białym naszyjnikiem. W tle panował porządek, pojedyncze pełne ornamentów meble ozdabiały wnętrze. Wszystko utrzymane było w jasnych, delikatnych barwach.
Niemcy widział na obrazie lilie. Mleczną, osnutą melancholią i eterycznością. Jej sylwetka była delikatna i szczupła, jak płatki. Mężczyzna miał wrażenie, jakby z obrazu bił zapach drogich perfum i pewnej królewskości.
Niemiec spoglądał na obraz dłuższą chwilę. Na jasnobeżowej ścianie, wisiało jeszcze kilkanaście innych dzieł, oprawionych w zdobne, złote ramy. Poczuł po swojej lewej czyjąś obecność. Francuz stanął obok niego, spoglądając na obraz, z dłońmi wepchanymi w długi płaszcz. Zerknął na niego krótko, lekko uśmiechnięty.
Niemcy wiedział, że Francja denerwuje się tylko w samotności, ewentualnie gdy towarzystwo na to zezwala. Nie jednokrotnie widział go z papierosem w ustach, klnącego na cały świat, z wielkim kieliszkiem wina u boku oraz rwącego ciemne loki.
CZYTASZ
[Germany x Poland] Countryhumans: Misja Zachód
Fiksi PenggemarGermany x Poland ♛♛♛ Kiedy UK odchodzi z Unii Europejskiej, należy zbudować nowego silnego sojusznika, by polityka nadal kręciła się tak jak należy. Niemcy stwierdza, że Polska może być wspaniałym wyborem. ♛♛♛ Powiedzmy, że naprawdę staram się by w...