XXIX: Wspólnota

1.1K 76 215
                                    

Niemcy wyszedł z swojego mieszkania trochę bardziej energicznie niż zamierzał, pełen motywacji, aby jak najszybciej przeżyć swoje sprawunki w siedzibie personifikacji, by później móc polecieć do Berlina, a kolejno wsiąść w samochód i pojechać do swojego domku. 

Dzień zapowiadał się dobrze, wstał wcześnie, wykonał dokładną toaletę, popisał trochę z Polakiem, który już pakował swoje rzeczy, a teraz wchodził do szklanego biurowca. Ubrany w garnitur przywitał się z personelem który mijał, by zatrzymać się w recepcji. Sprawami związanymi z papierami przysyłanymi, recepcją oraz pocztą, zajmowała się zazwyczaj Belgijka, jednak zawsze znalazło się coś, do odbioru własnego. Gdy Niemiec dostał już kilka białych teczek oraz kopert, zapakował je do skórzanej, eleganckiej aktówki, po czym ruszył w głąb SUPE

Lekko zdziwiony przemierzał puste korytarze oraz schody (winda jak zawsze zepsuta) postanawiając zacząć swój dzień w pracy, od dodatkowej, porannej kawy. W jej akompaniamencie pracowało mu się najprzyjemniej. 

Jego zwyczajowy dzień w SUPE, przepełniony był bardziej rozmowami i dyskusjami, niżeli typowym siedzeniem przy biurku. Przeważnie robił rundkę pomiędzy recepcją, Belgijką, Holendrem, Francją oraz Włoszką. Po zrobieniu obchodu siadał w swoim biurze by przejrzeć dokumenty i notatki, które dostał. Potem od drugiej do trzeciej lub czwartej, siadał do wspólnego obiadu odbywającego się w akompaniamencie dyskusji. Dopiero późniejsza kawa, którą zazwyczaj pił z Francuzem lub Włoszką, dawała chwilę wytchnienia. Nawykowo przyjeżdżał do siedziby co dwa tygodnie, z wyjątkami, bo pod koniec roku i na jego samym początku zazwyczaj nie mógł odkopać się od dokumentów unijnych i państwowych. 

- O, już jesteś.- Uśmiechnięta Belgijka spojrzała na niego od razu, kiedy wszedł tylko do jadalni, z zamiarem zrobienia sobie kawy. Przywitał się z lekkim uśmiechem na ustach, widząc grupkę personifikacji przy stole. Kobieta przesunęła po blacie kilka teczek, na co Niemcy kiwnął jedynie głową, podkładając wyciągnięty z szafki kubek do ekspresu. 

Przy stole oprócz Belgi siedział jeszcze Holender, Francja oraz Włochy. Wszyscy elegancko ubrani, pijący poranną kawę, jak zakładał, z powodów poprawiania relacji europejskich, co w praktyce znaczyło jedynie, że ktoś przyniósł dobre ciastka, a reszcie nie spieszyło się do pracy. 

- Nie ma Luksemburg?- Niemcy chwycił jedno z krzeseł, które stało przy innym stole, po czym dosiadł się do zgromadzonych państw, chwycił teczki z naklejonym własnym imieniem, oraz spakował je do aktówki. 

- Powiedziała, że robi sobie wolne i że jak coś od niej chcesz to, cytuję: daj to Belgio, bo ona będzie odcięta od świata przez cztery dni. Ciastka jako przedwczesne wynagrodzenie dla naszej kochanej, jedynej w swoim rodzaju Belgio, ale że jest ona naszym aniołkiem to się podzieliła, w dodatku sama, chcesz?- Włochy powiedziała to pełnym słodkości głosem, uśmiechając się do kobiety, która pomimo niezadowolonej miny, zarumieniła się lekko, a jej wzrok zdradzał, że było to perfidne kłamstwo. Niemcy spojrzał jedynie na prawie puste pudełko, oraz Holandię, który zawzięcie mielił jedno z karmelowych ciastek, oraz Francuza, który moczył jedno z nich w kawie. Niemcy uśmiechnął się na to lekko, odkładając swoją skórzaną torbę na stół za nimi. 

Dobrze pamiętał ich pierwsze spotkanie, kiedy to jeszcze integracja i współpraca europejska wydawała się pomysłem co najmniej szalonym, a personifikacje nagle zasiadły w jednym pokoju, patrząc się na siebie w skrępowaniu oraz z niemym pytaniem: więc, o czym możemy rozmawiać i się przy okazji nie pozabijać? 

Z początku wszystko szło oschle i niezręcznie. Widmo niedawno zakończonej wojny nadal nad nimi wisiało, przyprawiając o zawroty głowy i ciężkie wspomnienia. Skład grupy okazał się być mieszanką iście ciekawą i kolorową, co także z początku lekko przerażało. Chcieli coś jednak zmienić, razem, a fakt tego, że było to korzystne, popychał ich do przodu. W końcu wspólnota węgla i stali okazała się sukcesem, a to był tylko kolejny krok, ku lepszej przyszłości. 

[Germany x Poland]  Countryhumans: Misja ZachódOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz