18

786 22 2
                                    

Seher:

Bawiliśmy się z Yusuf'em w szukanego malec tak potrafił się schować, że za każdym razem wygrywał. A ja musiałam go ciagle szukać no nic czego nie robi się dla dzieci. Ruszyłam znów na poszukiwanie chłopca jednak usłyszałam nad sobą szelest. Zignorowałam to i ruszyłam przed siebie nagle Yusuf zawołał:

- Ciociu ja zaraz spadnę.

Spojrzałam na drzewo obok i zamarłam Yusuf wisiał na gałęzi nim zdążyłam dobiec w tamta stronę. On spadł z drzewa podbiegłam do niego i oglądałam czy coś mu się stało.
Zauważyłam krew w okolicach głowy dokładnie z szyi przestraszona biegnę w stronę domu. Obejrzałam się do tylu i spadłam w prost w ramiona Yaman'a. Uśmiechnął się a gdy widział moje zapłakane oczy zapytał:

- Co się stało ?

- Yusuf ....

- Gdzie jest mój syn - pyta.

- Spadł on spadł ... - jąkam.

- Gdzie!! - dopytuje zdenerwowany.

Ja tylko wskazałam na drzewo on pobiegł w tamtą stronę ja zaś nie byłam wstanie się ruszyć. Gdy widziałam jak niesie na rękach syna wsiadłam do auta i zabrałam małego na kolana po kilku minutach już byliśmy w szpitalu. Stojąc i czekają na lekarza za szklanymi drzwiami badali małego. Yaman chodził w te i z powrotem ja zaś siedziałam i nie odzywałam się. Po chwili Yaman stanął na przeciwko mnie i wrzasnął:

- Jeżeli mojemu dziecku się coś stanie zabije cię własnoręcznie zrozumiałaś!!

- T..tak.. - jąkam.

- Nie odzywaj się a najlepiej jedz do domu nie jesteś tu potrzebna - mówi.

Po czym wstaje z krzesła i kieruje się do wyjścia gdy tylko wyszłam wybuchłam płaczem. Jednak po chwili Yaman wyszedł za mną pchnął mnie na ścianę za mną i złapał mnie za szyje. Zbliżył się do mojego lewego ucha i wrzasnął.

- Odpowiedz za to nieudolna dziewczyno!

Nie odezwałam się.

- Jeżeli mój syn w tym wypadku będzie miał jakieś problemy zniszczę cię on jest dla mnie najważniejszy, zrozumiałaś!! - krzyczy.

Odepchnęłam go z przypływem odwagi i wrzasnęła.

- Nie kazałam mu wejść na drzewo a ty ! Nie potrafisz nic poza oczernianiem niewinnych ludzi!! Co z ciebie za człowiek!!

Ruszyłam przed siebie nie czekając na odpowiedz weszłam do taxi i odjechałam z pod szpitala. Po kilku minutach byłam pod posiadłością wyszłam z samochodu i skierowałam się do swojego pokoju. Nie odpowiadając na wszelkie pytania które mi zadawali domownicy. Nic innego nie chciałam jak tylko położyć się do łóżka. Tez tak zrobiłam ściągnęłam kurtkę i rzuciłam buty. Po czym położyłam się w łóżku i zaczęłam płakać. Lecz po chwili wstałam i zamknęłam się w pokoju na klucz. Wracając do łóżka uderzyłam się kolanem o róg z bezsilności upadłam na podłogę. Zaczęłam wyć już nie płakałam a wręcz przeciwnie wyłam głośno. Teraz to dopiero zaznam nienawiści pana Yaman'a będzie jeszcze gorzej niż już i tak wiele przeszłam w tym domu. Ale dlaczego nie mogę stąd odejść. Nie potrafię tego zrobić spakować się i wyjść. Czuje, że nie chodzi jedynie o Yusuf'a ale tu chodzi tez o Yaman'a. Sama nie wiem co mam robić zwykle przepraszam będzie dla Yaman'a jak płachta na byka. Nie jestem w stanie odczytać jego intencji raz jest normalnie a za chwile istny tyran się z niego robi. A ja jestem tu po to żeby pilnować jego syna o nic nie pytać i chodzić jak w zegarku. No i tańczyć tak jak on zagra tylko i wyłącznie. Ale ja się nie dam poniżać ani krzywdzić to nie doczekanie już nie. Nigdy... wcale.... jestem.... w nim.... zakochana.... to muszę przyznać jedynie sama przed sobą.

Opiekunka mojego syna - Yaman & SeherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz