76

561 19 9
                                    

Seher:

W ciąż dudniły mi słowa matki „nie jesteś moja córką". Nie wiedziałam jak mam na to reagować płakać ? krzyczeć? Nie mam pojęcia. Gdy już w końcu zaleźliśmy się w domu zamknęłam się w pokoju przed światem. Nie rozmawiałam z nikim jedynie Yaman nie dawał za wygraną siedział pod moimi drzwiami i ze mną rozmawiał.

- Otwórz mi chce cię wesprzeć...

- Nie odtrącaj mnie...

- Chce ci pomóc...

- Seher !

- Przysięgaliśmy sobie na dobre i na złe pamiętasz ?

- Otwieraj albo wejdę z drzwiami.

Słyszę zza drzwi nie reaguje na to siedzę na łóżku mój wzrok zastygł za oknem patrzyłam jak zapada wieczór. W końcu otworzyłam drzwi Yaman siedział pod drzwiami na podłodze gdy tylko je otworzyłam wstał i mnie przytulił. W jego ramionach czuje się spokojniejsza i bezpieczna wiem, że już nic nas nie poróżni nic nas nie rozerwie nasze ręce zawsze będą splecione ze sobą. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy jak się mylę...

Yaman:

Jej matka to potwór musze się dowiedzieć czy to co mówi jest prawda czy kłamie w żywe oczy. Tylko po to by ominęła ją sprawiedliwość którą miałem jej wymierzyć. Nie mogę zrozumieć takich ludzi w zasadzie to rozumiem doskonale. Mam taki sekret o którym wiedzą tylko ja i mój brat nikt więcej nigdy nikt się nie dowiedział. I nigdy nikt się nie dowie nawet Seher dopóki nie będzie drążyła tematu moich rodziców. Może w końcu się dowiedzieć i wyjdzie na jaw że sam pochowałem ich żywcem nie chce ich znać. Dla mnie już dawno nie żyją....

Przytulałem Seher w drzwiach jej pokoju odsunąłem się na chwile i mogłem dostrzec ten ból który kilka lat temu sam przechodziłem.

- Będzie dobrze przeżyjesz to rozumiesz ?

- Wiem ale to tak boli muszę o tym porozmawiać z ojcem zaprośmy go tu proszę..

- Dobrze jeżeli ma ci to pomóc ale jutro dziś już jest dziesiąta wieczorem..

Złapałem ją za rękę i poprowadziłem w głąb pokoju i położyliśmy się w łóżku wtuleni do siebie zasnęliśmy.

Seher:

Wstałam rano wyspana wtulona w Yaman'a który jeszcze słodko śpi podniosłam się delikatnie nie budząc go i wyszłam z pokoju. Poszłam do naszej sypialni zaliczyłam toaletę i przebrałam się. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół weszłam do kuchni przywitałam się z Cenger'em i Adalet po czym wzięłam się za przygotowanie omletu dla Yaman'a. Gdy skończyłam podzieliłam na dwa talerze i przygotowałam stół w kuchni. Gdy było wszystko gotowe weszłam na górę obudzić Yaman'a. Weszłam do pokoju jeszcze spał więc wzięłam szklankę wody i chlusnęłam prosto w niego śmiejąc się w niebo głosy. Yaman wstał od razu na równe nogi przyciągnął mnie i popchnął na łózko łaskocząc gdzie popadnie. Nasze śmiechy było słychać na całej Turcji. Po kilku minutach już siedzieliśmy w kuchni przy sole.

- Jak się czujesz ? - Yaman pyta nagle.

- Dobrze - odpowiadam i zapycham się jedzeniem by więcej nie rozmawiać.

Gdy skończyliśmy jeść Yaman pocałował mnie w policzek i pojechał do pracy a ja zajęłam się kuchnią a potem bawiłam się z Yusuf'em do późnego popołudnia.

Opiekunka mojego syna - Yaman & SeherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz