15

847 23 3
                                    

Seher:

Weszłam do domu i usiadłam na kanapie nagle z łazienki dobiegł śmiech mojej przyjaciółki. Weszłam na górę i zapukałam do drzwi łazienki:

- Kim jesteś ? Jak przyszedłeś mnie okraść to bierz co chcesz w łazience nie ma kosztowności - mówi wystraszona.

- To ja - mówię.

- Ty czyli kto ? - pyta.

- Seher.

- Bzdura ona jest w pracy. Czekaj co??? Seher!!! - zaczęła piszczeć.

Po chwili wyszła z łazienki okryta ręcznikiem i rzuciła się na mnie.

- Co ty tutaj robisz ? - pyta.

- Odeszłam z pracy.

- Dlaczego ?

- Musiałam...

- Czemu?

- Zakochałam się w właścicielu...

- Co zrobiłaś !!! - zaczęła krzyczeć.

- Nie karz mi to znów powtarzać..

Zeszliśmy na dół gdy tylko moja przyjaciółka się ubrała. Usiadłyśmy na kanapie i zaczęłam jej opowiadać co i jak z najdrobniejszymi szczegółami. Jej zaskoczenie było nie do opisania. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi moja przyjaciółka wyrwała się do nich myśląc, że to upragnione jedzenie które zamówiliśmy. Lecz gdy otwarła drzwi zamarłam za nimi stał Pan Yaman z miną mordercą. Podeszłam bliżej i zapytałam:

- Po co pan przyszedł aż do mojego domu?

- Wracasz do pracy mój syn chce ciocie Seher a ja jako dobry ojciec mu ją przywiozę tak, że idziesz ze mną.

Podszedł do mnie i wyrwał mnie siłą z mieszkania. Ciągnął mnie za rękę aż do samochodu gdy do niego dotarliśmy wepchnął mnie do środka. Po czym zamknął drzwi obszedł samochód otwarł drzwi i zaraz za sobą zamknął. Nie krzyczałam bo wiedziałam, że krzywdy mi nie zrobi.

- Pan nie rozumie słowa nie !

- Ty nie rozumiesz, że mój syn cię potrzebuje!

Po czym zastała cisza aż przekroczyliśmy próg domu Yaman'a. Zaciągnął mnie do pokoju Yusuf'a który jak tylko mnie zobaczył przestał płakać i rzucił mi się na szyje.

- Seher !!! Jednak mnie nie zostawiłaś!! - wykrzyczał.

Przytuliłam chłopaka bardzo mocno.

- Tęskniłam za tobą mały.

- Ja za tobą bardziej ciociu.

Po chwili usłyszałam zamykające się drzwi wiec stwierdziłam, że na pewno Yaman wyszedł z pokoju. Przytuliłam najmocniej jak potrafiłam Yusuf'a brakowało mi tego małego rozrabiaki. A tak na prawdę to najukochańsze dziecko na świecie. Nigdy w życiu nie spotkałam się z tak kochanym dzieckiem. Jak bym potrafiła oddała bym dla niego wszystko. Tylko szkoda, że z jego ojca taki egoista i wariat. Mam nadzieje, że Yusuf nie odziedziczy głupoty po ojcu. Mały wyrwał się z mojego objęcia i pobiegł na dół. Ja poszłam do swojego pokoju położyłam torebkę i zaraz pobiegłam za malcem. Był na dole i opowiadał swojej cioci, że wróciłam. Nie była z tego zadowolona ani trochę tego nie ukrywając. Już powiedziała swoje Yaman jej nie posłuchał  a Yusuf kocha mnie i nie chce bym odeszła. Nagle do pomieszczenia wszedł Yaman nasze spojrzenia się skrzyżowały na pół minuty le mogłam dostrzec w nich szczęście czyli Yaman tez się cieszy, że robiłam. A ja cieszę się, że jestem z nimi nie potrafiła bym żyć bez Yusufa i Yaman'a czekaj Seher co ty pleciesz za głupoty. W duchu zaczęłam się karcić, że mam takie myśli. Jednak, że one nie ucichły i nie ucichną....

Opiekunka mojego syna - Yaman & SeherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz