Yaman:
Dostałem telefon od Ikbal, że Seher jest w szpitalu spadła ze schodów. Że też akurat teraz ciekawe tylko czy sama się zrzuciła czy ktoś jej w tym pomógł. Jadę przed siebie przez ulice Turcji lecz po chwili zorientowałem się, że nie zapytałem Ikbal o ulice. Biorę telefon do ręki i wybieram numer bratowej:
- Tak Yaman ? - odzywa się w słuchawce.
- Podaj mi ulice szpitala przez sms.
Rozłączam się czekam na sms od niej po chwili dostaje powiadomienie i patrzę. To najbliższy szpital niedaleko naszego domu. Przyspieszam i pędzę szybciej przez ulice łamiąc przy tym kilka zasad drogowych. Po kilku minutach jestem pod szpitalem i wpadam do wnętrza podchodzę do recepcjonistki i pytam.
- Seher Kirimli gdzie leży ?.
- Na intensywnej terapii.
Spoglądam z niedowierzeniem na pielęgniarkę i mówię:
- Jest aż tak źle ?
- Kobieta ma sparaliżowane nogi po upadku ze schodów jest prawda ?
- Tak, Tak... - mijam ją i wchodzę do windy.
Po chwili już jestem na piętrze i szukam wzrokiem rodziny w końcu znalazłem mój brat siedział na krześle obok niego bratowa. Podszedłem do nich i zmierzyłem ich wzrokiem i pytam:
- Co się wydarzyło ?
- Spadła, spadła... - powtarza mój brat.
- Spadła ze schodów były mokre... - urwała patrząc na mnie.
- Skąd wiesz, że były mokre ?
- Sama ja myłam Yaman.
- Dziwne, że cię nie zauważyła..
Nie drążę tematu więcej ale coś mi tu śmierdzi nagle z pomieszczenia wyszedł lekarz podszedł do nas mówiąc:
- Można odwiedzić pacjentkę po południu przeniesiemy ją do normalnej sali.
- Chcę ją zabrać do domu, natychmiast.
- Musi pan poczekać na ordynatora czy wyrazi zgodę..
- Mam to gdzieś chce moją żonę do domu zabrać proszę przygotować wypis..
- Nie może pan..
- Nazywam się Yaman Kirimli jak coś chce to zazwyczaj to mam - krzyczę do odchodzącego lekarza.
W efekcie pokiwał głową i szedł dalej a nie aż krew zalewała jak on śmie mnie się przeciwstawiać ja jeszcze im wszystkim pokaże. Wszedłem do sali i od razu ujrzałem Seher w łóżku podszedłem po chichu z myślą, że śpi. Lecz myliłem się Seher leżała i płakała podszedłem do niej szybko usiadłem na krześle złapałem za rękę.
- Będzie dobrze wyjedziesz z tego zobaczysz obiecuje inaczej nie nazywam się Yaman Kirimli.
- Teraz będę ciężarem dla wszystkich.. zwłaszcza dla ciebie - mówi przez płacz.
- Nie mów tak jesteś najpiękniejszą kobietą która mi się trafiła najlepsza o dobrym serduszku i zrobię wszystko by ci pomóc i nigdy cię nie zostawię obiecuje.
- Chce byś mnie zostawił... jestem nie potrzebna nikomu - jąka.
- Co ty mówisz nigdy słyszysz ! Nigdy kocham cię i nic nie stanie nam na przeszkodzie.
Nie odezwała się więcej tylko płakała a ja wycierałem każdą z jej łez całując jej rękę. W tym momencie wszedł do sali lekarz podszedł do mnie i zapytał:
- Pan mnie szukał?
- Pan to ordynator ?
- Tak, słucham nawrzeszczał pan na najlepszego ortopedę tutaj zdaje sobie pan z tego sprawę ?.
- Tak... proszę wybaczyć byłem zdenerwowany...
- Proszę mówić co pan chciał..
- Zabrać zonę do domu tam będzie czuła się lepiej.
- Żadnym razie pani Seher potrzebuje rekonwalescencji.
- Ja wszystko załatwię tylko byle była w domu.
- Dobrze, dam panu namiary na dobrą pielęgniarkę która będzie całą dobę przy pańskiej żonie.
- Dobrze.
- Przygotuje wypis i może pan zabrać żonę do domu.
Odwróciłem się do Seher i uśmiechnąłem się zwycięsko.
![](https://img.wattpad.com/cover/245285919-288-k826248.jpg)
CZYTASZ
Opiekunka mojego syna - Yaman & Seher
RomanceCo jeśli dwa różne światy złączą się w jeden ? Co jeśli ta miłość nie jest na miejscu? Jak potoczą się historie bohaterów? Tego dowiesz się czytając "opiekunka mojego syna" 2 miejsce w rankingu "dziedzictwo" 02.05.2021r. 8 miejsce w rankingu "niep...