10

936 22 0
                                    

Seher:

Wyszłam z gabinetu Yaman'a i dotknęłam swoich ust. On naprawdę to zrobił pocałował mnie. Boże ale dlaczego ? Nie myśl o tym Seher zajmij się Yusuf'em jesteś tu dla niego. Ruszyłam spowrotem do kuchni odłożyłam tace i wyszłam na balkon. Usiadłam na krześle i myślałam. O tym co wydarzyło się w gabinecie. Nie mogłam poradzić sobie z pytaniem dlaczego? Ale przecież nie pójdę tam do niego i nie zapytam ej dlaczego mnie pocałowałeś. Było by to bez sensu całkowicie postanowiłam o tym zapomnieć wstałam z krzesła. Po chwili odwróciłam się i ruszyłam przed siebie miałam taki zamiar. Lecz wpadłam prosto w czyjeś ramiona spojrzałam na górę i znów spotkałam się z łagodnym spojrzeniem. Ten człowiek zmienia się z minuty na minutę. Nie nadążam za nim kompletnie nie nadążam. Wyrwałam się z jego objęć i minęłam go lecz bez skutecznie złapał mnie za ramie i pociągnął w swoją stronę.

- Musimy porozmawiać nie uciekniesz od tego - mówi stanowczo.

- Ja od niczego nie uciekam po prostu ja i ty nie mamy o czym rozmawiać.

Ruszyłam przed siebie lecz jego głos mnie zatrzymał:

- Zapomnijmy o tym co wydarzyło się w gabinecie.

Spojrzałam przez ramie na niego:

- Ja już zapomniałam gdy tylko przekroczyłam próg pańskiego gabinetu.

- Z wariata przeszliśmy do pana ?

- Właśnie proszę mi nie przeszkadzać w pracy Panie Yaman'ie.

Ruszyłam przed siebie zostawiając go na balkonie wbiegłam po schodach i zamknęłam się w pokoju. Jednak po chwili wszedł do niego Yusuf z zabawkami.

- Ciociu pobawimy się ? - pyta.

- Tak oczywiście kochanie siadaj na łóżku ja idę na chwile do łazienki i zaraz do ciebie wrócę dobrze ?

- Dobrze.

Weszłam do łazienki połączoną z sypialnią oparłam się o umywalkę i spojrzałam na swoje odbicie. Miałam rozpalone lica znowu mnie zawstydził. Dlaczego ? Ten cały pocałunek dla mnie nic nie znaczył tak samo jak dla niego. Opłukałam twarz wodą wytarłam i wróciłam do Yusuf'a. Usiadłam na łóżko i bawiłam się z nim do chwili kiedy do pokoju wszedł Yaman. Wstałam szybko niefortunnie wylewając wodę na siebie on tylko zmierzył mnie wzrokiem z góry na dół i zabrał syna na obiad.

- Ty tez musisz jeść choć z nami - mówi.

- Zaraz zejdę tylko się przebiorę.

Zamknął za sobą drzwi a ja weszłam do łazienki. Rozebrałam z siebie morką bluzkę i zmieniłam na inną. Spojrzałam na siebie w lustrze poprawiłam włosy i wyszłam z łazienki. Po chwili z pokoju i zeszłam schodami na dół weszłam do jadalni połączonej z salonem. Miejsce obok Yusuf'a czekało na mnie znów zawistny wzrok bratowej Yaman'a a jego znów ten z łagodnych spojrzeń. Usiadłam przy stole ale nie miałam zamiaru jeść zaczęłam karmić Yusuf'a lecz po chwili usłyszałam:

- Seher a ty dlaczego nic nie jesz ? - mówi brat Yaman'a.

- Nie jestem głodna.

Yaman tylko zmierzył mnie wzrokiem jednym z tych przenikliwych. Wstał od stołu i poszedł ja zaś skończyłam karmić chłopca i tez poszliśmy do jego pokoju.

Opiekunka mojego syna - Yaman & SeherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz