Rozdział 43

4.2K 110 12
                                    

Dominik

Zaparkowałem obok latarni, na parkingu dla personelu. Stało tu jeszcze tylko jedno auto, Magdy. Na jutro, było zaplanowanie ponowne otwarcie "Persefony". Nie zdziwiły mnie otwarte drzwi, ponieważ kobieta wiedziała, że przyjadę. Jednakże będę musiał z nią o tym porozmawiać. W tej chwili, każdy mógł wejść do środka. Od czasu, gdy dowiedziałem się o ciąży, jestem przewrażliwiony, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Wszedłem do środka i powitała mnie cisza. Było już późno i część pracowników, rozeszła się do domów, a druga nie była jeszcze dziś potrzebna. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i właściwie nic się nie zmieniło. Remont dotarł do końca, ale odnowiony został tylko magazyn i kolor zewnątrz budynku. Magda nie chciała tu żadnych większych zmian i zgadzałem się z nią w tej kwestii. Ten klub to cała Ona. Dla mnie również to miejsce, miało duże znaczenie. Ruszyłem do baru, w którym się wszystko zaczęło i wiele działo.

Wpadłem na pomysł i znalazłem się za ladą. Półki były w pełni zaopatrzone i miałem nadzieję, że aktualni barmani, nie obrażą się, że skorzystałem z okazji. Złapałem świeżą pomarańcze, sok pomarańczowy, żurawiny i syrop brzoskwiniowy. Wszystko razem wymieszałem i podałem z lodem w dużym kieliszku. Nauki Przemka na coś jednak się przydały w życiu i teraz z nich skorzystałem. Szybko wszystko posprzątałem i złapałem swoje dzieło, by ruszyć z nim w stronę biura mojej kobiety.

W środku, znalazłem ją pochyloną nad papierami. Wyrwała się ze swoich myśli, dopiero gdy położyłem przed nią swoje dzieło.

- Co to? - zapytała zdziwiona.

- Drink. - odpowiedziałem, siadając na kanapie i zakładając nogę na kolano.

- Skarbie, ale ja jestem w ciąży. - Spojrzała się, jak na wariata z wymowną miną.

- W życiu bym nie zapomniał. Jest bezalkoholowy, Mała. - Dla wygody, położyłem jeszcze dłoń na oparciu kanapy.

- Co to? - powtórzyła pytanie, próbując drinka.

- Sex on the Beach.

- Nie przypominam sobie, by Przemek miał to w karcie. - odpowiedziała zdziwiona.

- Internet wystarczył. - zaśmiałem się.

- Właściwie...- zaczęła. - Plaży nie ma, ale sex może być. - Uśmiechnęła się jednoznacznie, odstawiła kieliszek i wstała.

W połowie drogi od biurka do mnie, stanęła i zaczęła zrzucać z siebie warstwy ubrań, aż finalnie została w samych swoich błękitnych szpilkach. Poczułem, jak twardnieje w spodniach na ten widok. Zatrzymałem swój wzrok na jej brzuszku. Nie było jeszcze nic widać, ale sama myśl o niej z moim synem, lub córka w brzuchu, napełniała mnie radością. Wróciłem do początku i do jej pięknych, blond włosów, które zawsze pięknie pachniały i z rana łaskotały mnie w twarz. Do piersi, które idealnie leżały mi w dłoni. Do miejsca, w którym zaczynały się nogi i uwielbiałem jej smak. Aż w końcu do tych pieprzonych szpilek, na których samą myśl, mi stawał.

Naga już Magda, podeszła do mnie i rozpięła mi spodnie, uwalniając twardego penisa. Wdrapała się mi na kolana, siadając okrakiem. Wtedy też złapałem ją za biodra, by nie spadła. Ta niesamowita kobieta uniosła się lekko i zaczęła masować mojego kutasa, swoją słodkością. Rozcierała swoje soki na mnie, a ja wariowałem z podniecenia. Nachyliłem się, by wziąć jedną z piersi w usta, a drugą zacisnąłem dłonią. Jęki wydobyły się z jej słodkich usteczek, które zamknąłem swoimi ustami. Ręką zjechałem do jej guziczka i masowałem. Po krótkiej chwili, nabiła się prosto na mojego członka. Powoli wchodziła nim, delektując się przyjemnością, a ja zastygłem z nadmiaru odczuć. Kiedy nadszedł czas i zaczęła mnie ujeżdżać. Złapałem za jej biodra i pomagałem się jej nabijać. Jedną ze szpilek, spadła jej ze stopy i z głośnym hukiem wylądowała na podłodze. O dziwo, ten dzięki nakręcił mnie jeszcze bardziej i przyspieszyłem swoje ruchy. Dołożyłem dłoń do jej wzgórka i Magda w jednej chwili osiągnęła szczyt. Jej soki zalały mojego penisa i czułem, jak zaciska się na mnie raz za razem. Nic mi więcej nie było trzeba, doszedłem z głośnym jękiem w jej ciepły środek. Ta kobieta była moim narkotykiem.

......................................................................
Uznałam że ostatnio mało zboczeństw w moim opowiadaniu 😈❤️

Jeszcze tylko epilog 🤭

Zrobić Ci drinka, Skarbie? ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz