Magda
Stojąc przed wielkim szklanym budynkiem, nie byłam pewna czy dobrze zrobiłam. Na pewno nie trafiłam z ubiorem... i z całą sobą. To miejsce tak bardzo nie pasowało do mnie. Właściwie skoro już tu jestem, to czemu nie spróbować. Najwyżej zrobię z siebie idiotkę.
Zacisnęłam mocniej dłoń na papierowej torbie z kawą i ruszyłam przez drzwi.
Właściwie to ciężko nie było. Pani w recepcji była bardzo miła i wskazała mi windę i piętro. Gdyby więcej było takich ludzi, na stanowiskach, w których ma się kontakt z ludźmi, świat byłby łatwiejszy.
Wysiadając na odpowiednim piętrze, jedyna moja myśl to "Uciekać".
Był tu taki cholerny porządek, że bałam się cokolwiek dotknąć. Kompletną ciszę, zakłócał tylko dźwięk paznokci pukających w klawiaturę. Podeszłam do źródła dźwięku. Za biurkiem siedziała piękna młoda kobieta. Jej pierwsza reakcja był grymas na twarzy, na mój widok.
- W czym pomóc?- zapytała kobieta ze znudzonym głosem.
- Ja do Dominika.
- Umówiona była Pani?
- Nie, ja prywatnie.
Widziałam znów jej wzrok, oceniający moją osobę. Dlaczego ja jednak tu przyszłam?
- Pan Zakrzewski jest teraz wolny, może Pani wejść.- Zdziwiłam się tym, co usłyszałam.
Na nie pewnych krokach, udałam się do drzwi i zapukałam.
Nie usłyszałam odpowiedzi, ale kobieta za biurkiem raczej nie wpuściłaby mnie, gdyby faktycznie było pusto, więc postanowiłam wejść.
Obok biurka, na kanapie zobaczyłam śpiącego mężczyznę. Podeszłam i się nachyliłam. Leżał i jedną dłoń miał na brzuchu, a drugą zakrywał twarz.
- Dominik?- wyszeptałam.
Otworzył jedno oko i szybko złapał mnie za rękę. Pociągnął i obrócił nas tak, że to on leżał na mnie. Ręka zawędrowała mu pod moją bluzkę, w kierunku piersi.
- Nie wiem, skąd się tu wzięłaś, ale już Cię nie wypuszczę.- wymamrotał zaspanym głosem.
Wtulił swoją głowę, w zgięcie mojej szyi i zacisnął dłoń. Dreszcze przeszły przez moje ciało i zbiegły się, w stronę wzgórka między moimi nogami.
- Dominik, dlaczego Ty śpisz w pracy?- Zaśmiałam się.
- Bo jej nie lubię i nie mam teraz klienta żadnego.
- Wstawaj, mam kawę dla nas.
- Hmm...a wiesz, że nigdy nie uprawiałem seksu w pracy?
- Teraz już wiem i teraz się to nie zmieni. Wstawaj.
Westchnął i powoli wstał. Powoli dotarł do swojego fotela i opadł na nie.
- Nie śpij, pracuj i nie będzie seksu.- wymamrotał.
- Wypij kawę, to może coś jednak dostaniesz.
- Mhm. Co tu właściwie robisz? Nie to żebym narzekał.
- Przyjaciel mi doradził, ja nie byłam pewna tego pomysłu.
- Dobrze, że jesteś, chodź do mnie, Mała.
Obeszłam biurko i wcisnęłam mu się na kolana. Jego perfumy były jak afrodyzjak. Przejechałam nosem, po jego szyi, by zapach był mocniejszy.
- Mała. Poradziłaś sobie bez Przemka i mnie?
- Tak. Nowi ludzie są ogarnięci i wszystko poszło sprawnie. Lepiej powiedz mi, jak się czujesz po wyjeździe Przemka.
- Właściwie to jakoś nie miałem czasu nawet o tym pomyśleć. Moja kobieta, która właśnie siedzi mi na kolanach, zajmuje wszystkie myśli.
- Jestem Twoją kobietą?
- Jesteś. Myślałem, że to oczywiste.
- W takim razie, zasłużyłeś na "coś".-
- Mała...
Uciszyłam go szybkim pocałunkiem w usta. Wstałam z jego kolan i powoli opadłam na kolana. Widziałam, jak Dominikowi zabłysły oczy. Już się domyślił.
CZYTASZ
Zrobić Ci drinka, Skarbie? ✅
RomanceOna- Właścicielka jednego z najlepszych klubów w mieście. Praca to jej drugi dom. Osiągnęła wszystko, dzięki swoim ciężkim staraniom. On- Szanowany prawnik. Wszystko w życiu przychodziło mu łatwo. Połączył ich zakład.