Pov. Polski
Leżałem wtulony w Amerykę. Czekałem aż się obudzi. Spojrzałem na niego i delikatnie pocałowałem go w policzek. On się lekko uśmiechnął i otworzył oczy.
Ame: Hej.
P: Cześć.
Uśmiechnąłem się, a on pocałował mnie w czoło.
P: Dobra, ja idę się ogarnąć bo za niedługo mój tata po nas przyjedzie.
Wstałem i podszedłem do szafy. Wziąłem mój sweter i jeansy, po czym poszedłem do łazienki. Przebrałem się, ogarnąłem włosy i wyszedłem. Popatrzyłem na Ame, który był już ubrany. Podszedłem do niego i usiadłem mu na nogach. Oplotłem ręce w okół jego szyji i pocałowałem go. Ame odwzajemnił pocałunek kładąc rękę na moim policzku. Po chwili jednak oderwałem się od niego słysząc jak mój telefon dzwoni. Wstałem i wziąłem urządzenie z biurka i odebrałem.
P: Halo?
RON: Jestem już pod szkołą.
P: Dobra, już idziemy.
Uśmiechnąłem się lekko i rozłączyłem się.
P: Mój tata już jest.
Chłopak wstał i wziął walizkę. Schował swój telefon i wyszedłem z pokoju. Wyszedłem za nim i zamknąłem drzwi na klucz. Włożyłem telefon do kieszeni. Chwyciłem go za rękę i poszliśmy do wyjścia z budynku. Po wyjściu ujrzałem mojego tatę stojącego przy aucie. Puściłem Ame i podbiegłem do niego. Przytuliłem tatę, a on mnie.
RON: Aż tak się stęskniłeś?
P: Tak.
Mruknąłem, a po chwili puściłem go.
P: Tato, to Ame mój chłopak...
Powiedziałem patrząc na Amerykę. RON spojrzał na niego i przedstawił się, tak samo jak USA. Ojciec wsiadłem do auta, a Ame schował walizkę do bagażnika. Wsiedliśmy do samochodu i zapieliśmy pasy. Ameryka chwycił mnie za rękę, a RON ruszył.
Po jakiejś godzinę dojechaliśmy do mojego domu. Tata zaparkował pod nim. Wyszliśmy z samochodu. USA wziął walizkę i weszliśmy do domu.
P: Tato, a właściwie kogo mieliśmy poznać?
Powiedziałem ściągając jednocześnie buty.
RON: Zobaczysz, jeszcze go w domu nie ma. Ale za chwilę powinien być.
P: Dobrze. To my idziemy odnieść rzeczy do pokoju.
Wziąłem Ame za rękę i zaprowadziłem do mojego pokoju. Zamknąłem za nami drzwi. Ame polożył walizkę pod ścianą i usiadł na moim łóżku. Podszedłem do niego i usiadłem mu na nogach. Objąłem go w okół szyji uśmiechając się lekko. Ame chwycił mnie za podbródek i pocałował. Odwzajemniłem czułość.
RON: Pols-
W tym momencie tata wszedł mi do pokoju. Przerwałem pocałunek patrząc na ojca.
P: Tak?
RON: Chodź na dół, w końcu ci go przedstawię. Ty Ame też chodź, jak chcesz.
Wyszedł, a ja wstałem i wyszedłem z pokoju razem z Ameryką. Weszliśmy do salonu. Zobaczyłem tam Cesarstwo Rosyjskie. Stanąłem w miejscu patrząc na nich.
CR (Cesarstwo Rosyjskie): Witaj Polsko, dawno się nie widzieliśmy.
P: Tsa
Przewróciłem oczami.
CR: A ty to kto?
Spojrzał na Ame.
P: To mój chłopak, Ameryka.
CR: Kiedyś taki homofob, a teraz sam jest gejem.
Zaśmiał się, a ja cicho westchnąłem.
P: Nie jestem gejem, tylko bi.
Spojrzałem na Ame.
RON: Dobra, dosyć tych dyskusji.
P: Jasne... Gdzie są Litwa i Węgry?
RON: Węgry wczoraj pojechał do Austri, a Litwa gdzieś poszedł.
P: Okej. To my idziemy do pokoju, jak coś to wołajcie.
Poszedłem do swojego pokoju, a Ame poszedł za mną. Weszliśmy do środka, zamknąłem drzwi i oparłem się o nie. Ame do mnie podszedł lekko się uśmiechając. Jedną ręką objął mnie w okół tali, a drugą polożył na mój policzek. Oplotłem ręce w okół jego szyji i go pocałowałem. Chłopak odwzajemnił pocałunek. Ame lekko mnie podniósł, podtrzymując mnie. Przerwałem pocałunek patrząc na niego lekko zarumieniony. Wtuliłem się w jego szyję. Starszy usiadł na łóżku, a ja siedziałem na nim.
Ame: Kocham cię
Szepnął mi do ucha, na co się uśmiechnąłem.
P: Ja ciebie też kocham.
Mruknąłem patrząc w bok. Ame lekko popchnął mnie na łóżko, po czym chwycił mnie za nadgarstki. Zarumieniłem się bardziej. Przycisnął lekko kolano do mojego krocza, na co cicho jęknąłem. Chłopak pocałował mnie namiętnie, a ja odwzajemniłem czułość. Przerwałem pocałunek słysząc chrząknięcie. Spojrzałem na tą osobę. Był to Cesarstwo, na co przewróciłem oczami. Ame mnie puścił i odsunął się ode mnie.
P: Nie umiesz pukać?
CR: Umiem, ale nikt nie odpowiadał na moje pukanie, więc wszedłem.
P: Dobra, nieważne. Co chcesz?
CR: RON się pyta czy chcecie coś do jedzenia.
P: Ja nie chcę.
Ame: Ja też nie.
CR: Okej.
Wyszedł z pokoju.
CR: A następnym razem zamknijcie drzwi na klucz.
Zaśmiał się zamykając drzwi. Westchnąłem cicho, a Ameryka wstał i zamknął drzwi na klucz. Wrócił do mnie i z powrotem nade mną zawisnął. Chłopak pocałował mnie, a ja odwzajemniłem czułość przymykając oczy. Ame włożył jedną rękę pod moją koszulkę, po czym zaczął jeździć dłonią po moim torsie. Pogłębiłem pocałunek zaplatając ręce na jego szyji. Zaczął dotykać moje sutki. Zarumieniłem się bardziej i cicho jęknąłem mu w usta. Przerwał pocałunek i uśmiechnął się.
P: Ame, przestań...
Mruknąłem cicho.
Ame: Huh... Czemu?
Wyciągnął rękę z pod mojej koszulki i usiadł.
P: Bo mogą nas usłyszeć...
Mruknąłem
P: Ale jak wyjdą gdzieś to wiesz...
Uśmiechnąłem się.
Ame: Okej.
Pocałował mnie w policzek. Po chwili do pokoju ktoś zapukał. Wstałem i otworzyłem je, bo były zamknięte na klucz. Do pomieszczenia wszedł mój tata.
RON: Po pierwsze Litwa wrócił, a po drugie za chwilę obiad jest. Więc chodźcie już na dół.
Wyszedł z pokoju, a ja za nim. Ame też wyszedł zamykając drzwi. Poszliśmy na dół do salonu. Usiadłem na kanapie, a chłopak usiadł obok mnie. Spojrzałem na kuchnię gdzie stał Cesarstwo i mój tata. Rozejrzałem się za Litwą, który po chwili wyszedł z pokoju i podszedł do nas. Usiadł przy mnie.
L: Cześć.
Uśmiechnął się lekko.
P: Hej.
Nasz tata z Cesarstwem przynieśli jedzenie i talerze. Usiedli do stołu i zaczęliśmy jeść.
Po zjedzeniu razem z Litwą posprzątaliśmy, Ame z Rzeczpospolitą i CR siedzieli w salonie i gadali. Kiedy skończyliśmy sprzątać to poszliśmy do salonu. Litwa usiadł obok taty, a ja obok Ame. Chłopak objął mnie, a ja lekko się wtuliłem w niego.
RON: Polaka, ja z Cesarstwem musimy coś załatwić, więc nie będzie nas jakieś dwie godziny.
P: Serio, jak przyjechałem to musisz coś załatwiać. No ale dobra.
Przewróciłem oczami.
RON: Nie przesadzaj.
Mruknął po czym wstał i razem z Cesarstwem poszli ubrać buty. Patrzyłem na nich, jak wychodzili. Spojrzałem na Litwę.
L: Co będziecie teraz robić?
Poruszył dwuznacznie brawi.
P: Nic, co powinno cię interesować.
Mruknąłem.
L: Skoro ty nie chcesz mi powiedzieć, to Ame mi powie.
Chłopak pokręcił głową na nie.
Ame: Nie, nie powiem ci, dlatego że nic nie będziemy robić.
Mój brat przewrócił oczami.
L: No przecież nie powiem tacie.
P: Litwa przestań.
L: No dobra.
Wstałem i chwyciłem Ame za nadgarstek. Poszedłem z nim do pokoju, wszedłem do środka. USA wszedł za mną i zamknął drzwi. Usiadł na moim łóżku, natomiast ja stanąłem przy oknie i zacząłem przez nie patrzeć. Po chwili odszedłem od okna i usiadłem na kolanach Ameryki. Zaplątłem ręce na jego szyji. Chłopak objął mnie w tali, po czym mnie pocałował. Oddałem pocałunek lekko ruszając biodrami i przysuwając się w stronę jego krocza. Pogłębiłem czułość lekko wplątując rękę w jego włosy. Ame przerwał pocałunek lekko zarumieniony. Wtuliłem się w jego szyję uśmiechając się. Po kilku minutach zszedłem z jego nóg.
Ame: Hm? Czemu zszedłeś?
P: Nie wiem
Mruknąłem, po czym położyłem się na brzuchu, lekko się wypinając. Chłopak patrzył na mnie lekko zarumieniony.
Oparłem głowę o ręce i zacząłe machać nogomi. Po chwili znudzony usiadłem i lekko popchnąłem Ame, żeby leżał. Położyłem się na nim i wtuliłem się mocno w jego tors. Zaczęliśmy rozmawiać o różnych rzeczach. Lecz po jakimś czasie skończyły nam się tematu do rozmów, a Ame stwierdził że jest zmęczony i idzie spać. Stwierdziłem że położe się z nim. Dalej na nim leżąc przymknąłem oczy bardziej się w niego wtulając. Po krótkiej chwili zasnąłem, jak starszy.