IV. Gorąca czekolada

3.6K 168 531
                                    

POV Karl
Obudziłem się o 13:00. Byłem wyspany. Pierwsze co to wstałem z łóżka i się przebrałem. Następnie poszedłem do łazienki, aby uczesać włosy, umyć twarz oraz załatwić się. Potem wyszedłem z niej i poszedłem do salonu, dlatego że byłem ciekawy co robi teraz Quackity i Schlatt. Powoli wszedłem, a następnie spojrzałem, a tam... Nie ma Quackity'ego i Schlatt'a. Byłem zszokowany. Nie było ich przy stole, na kanapie, na dywanie... Po prostu NIGDZIE. Poszedłem do kuchni zrobić sobie gofry. Minęło około 30 minut roboty. Opłacało się je zrobić. Po zrobieniu weszłem ponownie do salonu. Podeszłem do stołu i położyłem na nim talerz z goframi. Następnie usiadłem przy stole i zacząłem jeść to, co zrobiłem.

Karl
-Ciekawe, dlaczego poszli...

POV Karl
W tym momencie przypomniałem sobie o telefonie od Dreama. Całkiem mnie zamurowało. Przecież wczoraj miałem z nim nagrać film... Po zjedzeniu posiłku zadzwoniłem do Dreama i przeprosiłem go, że mnie nie było. Przyznałem się mu, iż kompletnie o tym zapomniałem. Opowiedziałem mu też jak wyglądał wczorajszy dzień. Po opowiedzeniu rozłączyłem się. Poszedłem do łazienki, aby umyć zęby. Usłyszałem dzwonek do drzwi. Ktoś dzwonił. Nie wiedziałem kto. Po chwili podeszłem i otworzyłem je. Osobą, która stała w drzwiach był... Sapnap.

Sapnap
-(Uśmiecha się) Cześć, Karl.

Karl
-(Nie wie co powiedzieć) Cześć, Sapnap.

Sapnap
-(Wchodzi do domu Karla, a następnie rozgląda się)

~~~~~Chwila ciszy~~~~~

Sapnap
-Ładnie tu masz. Masz gust.

Karl
-Dzięki.

Sapnap
-Nie ma sprawy.

Karl
-Czegoś szukasz?

Sapnap
-Właściwie to nie.

Karl
-Tak po prostu?

Sapnap
-Dokładnie, tak po prostu przyszedłem pogadać czy coś.

Karl
-(Uśmiecha się) Chcesz coś do picia, do jedzenia?

Sapnap
-Tak, poproszę.

Karl
-Chodź w takim razie za mną. (Prowadzi Sapa do kuchni)

Sapnap i Karl
-(Wchodzą do kuchni)

Karl
-Proszę, możesz sobie wybrać to, co chcesz do picia lub jedzenia.

Sapnap
-(Jego wzrok przykuło kakao)

Karl
-Coś nie tak?

Sapnap
-Jeśli nie masz nic przeciwko, to wypiję kakao.

Karl
-Nie ma sprawy. W dużym, małym, czy średnim kubku? (Otwiera szafkę z kubkami, szklankami itp itd)

Sapnap
-(Zastanawia się przez chwilę) W sumie to... Obojętnie (Uśmiecha się)

Karl
-(Wyjmuje dwa duże, wysokie kubki)

Sapnap
-Może taki być. Też wypijesz kakao?

Karl
-Mhm.

Time skip

Karl i Sapnap
-(Siadają przy stole)

Karl
-(Pije kakao)

Sapnap
-Od kiedy tu mieszkasz?

Karl
-Właściwie to 3-4 lata już.

Sapnap
-No to nieźle. Trochę czasu już minęło, co?

Karl
-Trochę tak. (Uśmiecha się i lekko się śmieje)

Sapnap
-(Robi to samo co Karl)

~~~~~Chwila ciszy~~~~~

Karl i Sapnap
-(Wypili całe kakao)

Karl
-Co robimy?

Sapnap
-Właściwie to nie wiem. Masz jakieś pomysły?

Karl
-Możemy zagrać, jeśli chcesz.

Sapnap
-Mi pasuje, a tobie?

Karl
-Mi też. (Karl zaprowadza Sapa do swojego pokoju)

Sapnap
-Ładnie tu masz.

Karl
-Dziękuje.

Sapnap
-(Siada na fotel Karla)

Karl
-(Patrzy na Sapa)

Sapnap
-Aa... Przepraszam, z przyzwyczajenia usiadłem. No wiesz.

Karl
-Nie, siedź sobie. Ty jesteś gościem, nie ja.

Sapnap
-(Patrzy na Karla) Dzięki.

Karl
-(Odsuwa siedzącego Sapa od biurka)

Sapnap
-(Milczy)

Karl
-(Siada na kolana Sapa)

Sapnap
-(Ciężko przełyka ślinę oraz zaczyna się rumienić)

Karl
-Teraz możesz się przysunąć.

Sapnap
-(Przysuwa siebie i Karla do biurka)

Karl
-To... W co gramy?

Sapnap
-A w co chcesz?

Karl
-Ty jesteś gościem. Wybieraj.

Sapnap
-Minecraft?

Karl
-Możemy. (Uśmiecha się)

POV Sapnap
Gdy Karl usiadł mi na kolana poczułem, że zaczynam się rumienić. Poczułem również motylki w brzuchu, które ostatni raz zawitały mnie kilka lat temu. Moje serce zaczęło coraz mocniej bić. Czułem, że moje serce, jakby mogło to by wystrzeliło ze mnie i pokazało by się Karlowi. W moich myślach był Karl, Karl, Karl i tylko Karl. Nic innego nie przyszło mi na myśl. Próbowałem o czymś innym pomyśleć, ale nie potrafiłem.

Karl i Sapnap
-(Grają na jednym komputerze razem)

~~~~~Time skip~~~~~

POV Sapnap
Nadeszła godzina 21, a Karl zasnął mi na kolanach. Wstałem powoli z krzesła nie budząc go. Następnie poprawiłem jego łóżko. Podeszłem ponownie do Karla, podniosłem go i położyłem na łóżko. Potem położyłem się obok chłopaka. Przykryłem nas. Zasnęliśmy.

Darmowe zdjęcie:

Darmowe zdjęcie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Całuski ('ε` )

Słów: 662

{ZAKOŃCZONE} You Mine | Karlnap | Dream smp Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz