X. Rozpoczęcie wojny

2.5K 111 416
                                    

POV Karl
Minęło od groma czasu, ale tylko przy robieniu porządków. Cóż, po zrobieniu tego co miałem, Sapnap podziękował mi. Przyznał też, że potrafię dobrze sprzątać. W tym momencie się zdziwiłem. Przez kilka sekund nie wiedziałem wtedy co mu powiedzieć. Aż w końcu również mu podziękowałem. Nie chciałem odskakiwać od tematu i żeby pomyślał, że kultura mnie opuściła. Dlatego też podziękowałem, za to, co powiedział.

Time skip

Karl
-(Wstaje w łóżka. Patrzy na Sapa leżącego obok. Delikatnie go szturcha) Wstawaaaaj

Sapnap
-(Nie wie co się dzieje) Hm?

Karl
-Jest raneeeeek

Sapnap
-Serio? (Nadal zmieszany)

Karl
-Noooooooo

Sapnap
-To wstanę później, skoro wiem, że już nowy dzień

Karl
-Nieeeeee (Dalej szturcha)

Sapnap
-Możesz mnie nie bzykać?

Karl
- Co-

Sapnap
-Ale co, co? (Mówi to półprzytomny)

Karl
-Ale ja ciebie szturcham-

~~~~~Chwila ciszy~~~~~

Karl
- Ja ciebie nie bzykam-

Sapnap
-Zdawało mi się, że robisz coś innego, ale dobra

Karl
-(Zdziwiony tym, co powiedział Sap) Mhm

Sapnap
-Mogę jeszcze pospać?

~~~~~Chwila ciszy~~~~~

Karl
-Ja... Ee... To ja...

Sapnap
-Dziękuję

Karl
-(Robi zdziwioną minę) Co?

Sapnap
-Mogę jeszcze spać?

Karl
-Nie

Sapnap
-Czemu nie?

Karl
-Bo jest nowy dzień

Sapnap
-Ale ja wiem, że jest nowy dzień

Karl
-To się cieszę, że wiesz

Sapnap
-To ja spać idę

Karl
-Nie (Podchodzi bardziej do łóżka)

Sapnap
- Ale ja-

Karl
-Nie pójdziesz (Chwyta Sapa za nogę)

Sapnap
-Dobrze, to nie pójdę spać

Karl
-(Powoli go ciągnie za nogę) Nie pójdziesz spać

Sapnap
-Dobrze. To nie pójdę spać, ale... PUŚĆ MOJĄ NOGĘ

Karl
-(Chwyta obiema rękoma nogę Sapa)

Sapnap
-ZOSTAW

Karl
-(Ignoruje go. Ciągnie Sapa za nogę)

Sapnap
-POWIEDZIAŁEM ZOSTAW

Karl
-(Nadal go ciągnie) Oho

Sapnap
-(Wyrywa się) ZOSTAAAAAAAW

Karl
-Kara musi boleć

Sapnap
-Jaka kara? (Cicho się śmieje)

Karl
-(Unosi jedną brew do góry)

Sapnap
-Dowiem się?

{ZAKOŃCZONE} You Mine | Karlnap | Dream smp Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz