POV Sapnap
W pewnym momencie zauważyłem, jak dziewczyna delikatnie nacina szyję chłopaka mówiąc: Raz, a porządnie. Przeczuwałem już o co mogło jej chodzić, ale trzeba myśleć pozytywnie. Widząc kapiącą krew chłopaka stałem w miejscu. Czekałem, aż dziewczyna wyjdzie z pokoju. Karl, cały załzawiony próbował jej uciec. Nagle dziewczyna wyszła z pokoju, a następnie z domu. Od razu pobiegłem zamknąć drzwi. Po tym znowu pobiegłem, ale do pomieszczenia, gdzie leżał chłopak. Powiedziałem mu, że idę do kuchni po jakiś ręczniczek, aby zaprzestać lecenie krwi. Jak powiedziałem tak zrobiłem. Wróciłem do pokoju, usiadłem obok niego i zacząłem wycierać mu lecącą krew z jego szyi. Gładziłem go jednocześnie po policzku, by poczuł się kochany. Dałem mu buziaka i nadal wycierałem ową krew. Karl dalej łzawił, ja wycierałem mu łzy. Uśmiechał się, ja też się uśmiechałem. Trzymał mnie za rękę, a ja go również. Na jego pytanie, czy chłopak przeżyje odpowiedziałem mu, że tak. Przynajmniej miałem taką nadzieję, że przeżyje. W pewnym momencie krew przestała lecieć. Odłożyłem cały czerwony ręczniczek na bok, a dokładniej to zrzuciłem go na podłogę. Karl objął mnie w szyi. W tym momencie wszystkie złe myśli (negatywne) opuściły mnie, a wypełniły te pozytywne.Karl
- Ona...Sapnap
- Tak?Karl
- Ona nie wróci już, prawda?Sapnap
- Raczej nie, ale nie dam tobie stu procentowej gwarancjiKarl mocno przytula Sapnapa
Karl
- Nie chcę, by przyszła tutaj znowuSapnap
- Ja też tego nie chcę Lekko się uśmiechaKarl
- SapyyyyyySapnap
- Tak?Karl
- Kocham cieeee i...Sapnap
- Ja ciebie tę kocham, kochanie i...?Karl
- I...Sapnap
- SłuchamKarl
- Śpiący jestemSapnap
- Przytula Karla Idziemy spać?Karl
- Tak, jak najbardziejSapnap
- Bo prawie 6 rano jestKarl
- A co dopiero była 3 w nocySapnap
- Ja tam nie wiem, ja spałemKarl
- Czy możemy już iść spać?Sapnap
- Oczywiście Zabiera Karla na ręce; wstaje z łóżka; idzie do ich pokoju; kładzie Karla na łóżku; kładzie się; przykrywa ich obu kołdrąKarl uśmiecha się; przytula Sapnapa od przodu
Sapnap
- Hm? Przytula KarlaKarl
- Tak po prostu Uśmiecha sięSapnap
- Uśmiecha się RozumiemKarl powoli zasypia
Sapnap patrzy na okno
Sapnap
- KarlKarl
- Półprzytomny Hm?Sapnap
- Mam pytanie, takie całkiem, chyba ważneKarl
- SłuchamSapnap
- Jak nazywała się ta dziewczyna?Karl
- Jaka dziewczyna?Sapnap
- Ehh... Już nie ważneKarl
- Zacząłeś to dokończSapnap
- Ta dziewczyna, twoja byłaKarl
- To ona co?Sapnap
- Jak miała na imię?Karl
- A po co tobie ta informacja?Sapnap
- Bo nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że skądś już ją znamKarl
- I dlatego chcesz wiedzieć, jak ona się nazywa, tak?Sapnap
- DokładnieKarl
- DominicaSapnap
- Tak ma na imię ta dziewczyna, tak?Karl
- Nie kurwa, ścianaSapnap
- Ja na poważnieKarl
- A ja nieSapnap
- To jak ma na imię?Karl
- DominicaSapnap
- Piękne imięKarl udaje obrażonego
Sapnap
- Ale osoba, która nosi to imię, w tym przypadku twoja była, nie jest pięknaKarl uśmiecha się
POV Karl
Chwilę później Nick mówił mi, że jestem piękny, wyjątkowy, cudowny, kochany, troskliwy, czasem trochę zazdrosny, zajebisty, segzi itp itd. Zapytałem się go, dlaczego jestem taki cudowny. On natomiast powiedział mi, że cały jestem piękny. Nie ważne co założę, dla niego zawsze będę piękny. Kiedy spytałem go, co we mnie takiego jest on odpowiedział mi, iż mam piękne włosy, cudną twarz, piękną figurę oto itd. Cieszyłem się, że Nick jest osobą szczerą i to bardzo. Powiedział mi, że posiadam jeden minus. I jest nim odrobina zazdrości, a tak to jestem dla niego idealny. Po owej konserwacji mocno przytuliłem chłopaka, a następnie poszedłem spać.Darmowe zdjęcie:
Rozdział raczej okej wyszedł
Nie zapomnij dać gwiazdki byquCałuski (・ω・)つ⊂(・ω・)
Słów: 596
CZYTASZ
{ZAKOŃCZONE} You Mine | Karlnap | Dream smp
FanfictionTo mój pierwszy fanfic, więc proszę o wyrozumiałość, dziękuję :) Książka z myślą dla fanów Karlnap, Dream SMP i innych Jak Karl został z Sapnapem? Czy obaj będą szczęśliwi? Czy coś stanie im na drodze? Tego dowiecie się w książce. Zapraszam do czyta...