XII. Quackity w odwiedzinach

2.3K 106 342
                                    

POV Karl
Wyszedłem z kuchni, a następnie poszedłem do mojego pokoju. Drzwi zamknąłem tak cicho, jak potrafiłem. W rękach nadal trzymałem patelnię. Patelnia najlepsza na obronę w domu.

Sapnap wychodzi z kuchni. Następnie szuka Karla po mieszkaniu.

Sapnap
-Wiem, że gdzieś tu jesteś

Karl siedzi cicho w pokoju.

Sapnap
-Kaaaarl

Karl słyszy Sapnapa, ale i tak nic nie mówi.

Sapnap
-Kaaaaarl pokaż się kotkuuuuuuu

Karl
-DOBRZE

Sapnap zadowolony idzie do pokoju Karla, wiedząc, że tam go zastanie.

Sapnap
-Kici kici

Karl zdaje sobie sprawę z tego, że się odezwał.

Sapnap otwiera drzwi, a potem wchodzi do pokoju.

Karl ciężko przełyka ślinę.

Sapnap
-Oho

Karl
-Hm? Lekko przestraszony

Sapnap
-Dlaczego uciekłeś?

Karl
-Bo...

Sapnap
-Żadnego pająka tam nie było

Karl
-To znaczy...

Sapnap
-Szukałem tam w kuchni pająka, ale go nie zastałem. Nie było go, Karl

Karl
-DASZ MI DOJŚĆ DO SŁOWA?!

~~~~~Chwila ciszy~~~~~

Karl
-Dziękuję

Sapnap patrzy na Karla. Wyjmuje swój telefon z tylnej kieszeni od spodni. Dzwoni do Quackity'ego.

Quackity odbiera od Sapa.

Sapnap
-Cześć Quackity

Quackity
-No cześć chłopie, czego potrzebujesz?

Sapnap
-Mogę ciebie o coś poprosić?

Karl milczy.

Quackity
-Jasne

Sapnap
-Mógłbyś przyjechać do mnie i do Karla?

Quackity
-Teraz?

Sapnap
-Noo teraz

Quackity
-No spoko

Sapnap
-Dzięki

Quackity
-A gdzie dokładniej?

Sapnap
-Do domu Karla, w sumie to mieszkania

Quackity
-Dobra dobra, to kilka minut i będę

Sapnap
-Dobra

Quackity
-To na razie! Widzimy się zaraz

Sapnap
-Dokładnie, na razie

Quackity rozłącza się, a następnie zakład buty i bluzę. Wychodzi z mieszkania. Zaklucza. Idzie na autobus. Jedzie autobusem.

{ZAKOŃCZONE} You Mine | Karlnap | Dream smp Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz