II

934 47 10
                                    

-Ja nic od niego nie wyczułem, więc jest człowiekiem. - wzruszył ramionami Jimin.

Pokiwałem w zrozumieniu głową. Czyli mamy kolejnego człowieka w naszej szkole. Interesujące...

Wstałem i po pożegnaniu się z przyjaciółmi ruszyłem do wyjścia. Przed szkołą była masa uczniów. Można było usłyszeć jak plotkują na temat nowego ucznia. Nie zwracając na nich większej uwagi zacząłem się kierować w stronę mojego domu. Gdy dotarłem do celu, otworzyłem drzwi i zdjąłem buty. Poszedłem od razu do mojego pokoju. Rzuciłem mój plecak gdzieś na ziemie i skoczyłem na łóżko.

Moją głowę zajmowały myśli o Jungkooku. Czemu się tak dziwnie zachowuję? Dlaczego się jeszcze nie odezwał? Skąd do nas przyjechał? Dlaczego jest idealny? Znaczy... nie nie nie, nie myśl tak Taehyung!

Podszedłem do okna i usiadłem na parapecie. Obserwowałem las, przy którym mieszkam. Ale ruch w oknie w domu naprzeciwko odciągnął moją uwagę. Ten dom stał pusty już parę miesięcy. Przyjrzałem się sylwetce w oknie i jakie było moje zaskoczenie gdy zobaczyłem w niej Jeona Jungkooka bez koszulki. Tak. Bez koszulki. Tylko był odwrócony, więc mogłem podziwiać tylko jego umięśnione plecy. I jakby wow. Odwrócił głowę w moją stronę. Znowu złapaliśmy kontakt wzrokowy. Ja zawstydzony prawie spadłem z parapetu przy schodzeniu. Ale gdy wyjrzałem spod parapetu to zbaczałem jak nadal patrzy się w moje okno i się śmieje. Ja z zawstydzenia zakryłem twarz dłońmi.

Potem już nie widziałem Jungkooka. Znaczy nie to że jakoś go wypatruję. Ale po prostu wiem, że nie było go u siebie w pokoju jak zasypiałem. Pozostało tylko przetrwać jeszcze jutrzejszy dzień.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Jak na razie nie wiemy za dużo o Jungkooku, prawda?

Jak wam się podoba rozdział?

Forever || VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz