XXXIII

598 32 1
                                    


Piątek. Prawie już opanowałem łaknienie. Umiem w miarę panować nad czerwonymi oczami i pojawiającymi się kłami gdy poczuję zapach krwi. Jungkook ciągle powtarza, że jest ze mnie bardzo dumny. Nie powiem, ale bardzo mnie to cieszy.

Staliśmy teraz w kuchni popijając z szklanki krew. Prowadziliśmy rozmowę o wszystkim i o niczym.

-W poniedziałek już musimy wrócić do szkoły. - powiedział Jungkook, a ja pokiwałem w zrozumieniu głową. - Wtedy wszyscy się dowiedzą, jesteś na to gotowy?

-Myślę, że tak. To była moja decyzja, więc im nic do tego. - wzruszyłem ramionami. Jednak w głębi duszy bałem się reakcji przyjaciół lub reszty szkoły. Bałem się, że zaczną się plotki. 

Chciałem się już odezwać jednak przerwał mi to dzwonek do drzwi. Spojrzałem na Jungkooka zdziwiony. Mój zasięg węchu nie sięgał tak daleko, więc nie miałem pojęcia kto to.

-Hoseok - Jungkook rozwiał wszystkie moje wątpliwości.

-Idź otwórz, ja nie jestem gotowy. Będę w sypialni - Pokiwał głową i skierował się do drzwi, a ja szybko pobiegłem na górę.

Jk pov

Poszedłem otworzyć drzwi. Byłem ciekawy co Jung tutaj robi. Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem poważną twarz Hobiego.

-Gdzie jest Tae? - powiedział względnie łagodnym głosem.

-Nie wiem, u mnie go nie ma. - odpowiedziałem od razu z spokojem w głosie.

-Skończ pieprzyć - warknął, co mnie lekko zaskoczyło - Dobrze wiem, że jest u ciebie - próbował wejść do środka, lecz zasłoniłem wejście własnym ciałem.

-Daj mi wejść - mówił patrząc mi w oczy. Zignorowałem jego słowa.

-Słuchaj, nie wiem co mu zrobiłeś, ale ja tak łatwo nie odpuszczam. Jeśli tylko włos mu z głowy spadnie to obiecuję, że będziesz cierpiał przez resztę swojego wiecznego życia. - po tej wypowiedzi obrócił się i poszedł. Zamknąłem od razu drzwi i odetchnąłem z ulgą. Udałem się na górę do Taehyunga. Gdy tam dotarłem zobaczyłem, że leży na łóżku i patrzy się w sufit.

-Co chciał Hobi? - zapytał gdy się obok niego położyłem, a Tae się we mnie wtulił.

-Chyba coś podejrzewa, ale nie wiem czy jego podejrzenia idą w dobrą stronę.

Tae podniósł swoją głowę i spojrzał na mnie.

-To znaczy? - zapytał.

-Groził mi, że jeśli coś ci się stanie to będę cierpieć przez resztę mojej wieczności. Wie, że coś ci zrobiłem, ale chyba nie wie co.

"I tak się dowie w poniedziałek" usłyszałem.

~Masz rację, poniedziałek wszystko wyjaśni~

Przez następne parę godzin leżeliśmy w łóżku. Tae był we mnie wtulony, a ja bawiłem się jego włoskami. Oboje rozmyślaliśmy o tym co będzie w poniedziałek. Jednak nie mogliśmy nic przewidzieć.

Chociaż jedno było pewne. Obronie Tae przed całym światem.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

No i kolejny już rozdział dzisiaj hah

Co myślicie o przemianie Tae? Dobrze zrobił?

Forever || VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz