XXVI

701 31 11
                                    

Tae pov

-Co ty tu robisz? - zapytał Jungkook.

Nie słyszałem odpowiedzi, więc wstałem i poszedłem w kierunku drzwi. W drzwiach stał mężczyzna, który miał około 40 lat i był ubrany w czarny garnitur.

-A kto to jest? - zapytał z uśmiechem wskazując na mnie. 

-To mój chłopak, Taehyung - odpowiedział Jeon.

-Nie chwaliłeś się nim jak ostatnio mnie odwiedziłeś - powiedział ze smutkiem podchodząc do mnie. - Jestem Lucyfer, tata Jungkooka. -przedstawił się podając mi dłoń. Ja w szoku powoli oddałem uścisk dłoni.

-Lu...lucyfer? Ten Lucyfer? Pan piekła? - to przecież niemożliwe.

-We własnej osobie. - odpowiedział z uśmiechem.

-Dowiem się w końcu co cię tutaj sprowadza? - zapytał Jungkook podchodząc do mnie. Objął mnie w pasie i odsunął od swojego ojca.

-Chciałem sprawdzić jak ci się wiedzie na Ziemi - odpowiadając usiadł na kanapie. - Więc Tae... Powiedz coś o sobie.

-Um... nie wiem co mam powiedzieć. - podrapałem się po karku. Jungkook wciągnął mnie na swoje kolana. 

-Eh... Mieszkasz sam czy z rodzicami? 

-Właściwie to sam. Moja mama zginęła gdy miałem 6 lat, a ojciec pracuję w Ameryce. - odpowiedziałem trochę omijając temat mojego ojca. Przecież nie powiem, że nie widziałem ojca od 4 lat, a on mi tylko pieniądze wysyła. Brzmi żałośnie.

Jungkook ścisnął moją dłoń. Musiał wyczytać to wszystko z moich myśli. A co jeśli jego tata też to potrafi?!

~Nie potrafi. Nie bój się. On ma inną moc~

-Możecie z łaski swojej nie porozumiewać się w myślach? - powiedział lekko oburzony ojciec Jeona.

-Wyluzuj tatku - odezwał się Jungkook. - Na ile przyleciałeś?

-Na parę godzin, ale kiedyś jeszcze wpadnę i mam nadzieję, że będę miał okazję ciebie lepiej poznać Taehyung - wstał z kanapy i ukłonił się lekko. Ja jedynie uśmiechnąłem się na jego słowa i przytaknąłem głową.

-To mam nadzieję, że do zobaczenia - skierował się w kierunku wyjścia.

-Do widzenia. - powiedziałem za nim.

-Wiesz co Taehyungie? - zapytał Jungkook sunąc nosem po mojej szyi.

-Hm?

-Właśnie poznałeś mojego ojca i oboje mieliśmy podczas tego spotkania erekcję. - zaśmiał się, a ja spojrzałem w dół. Faktycznie. Z tego całego stresu zapomniałem o tym.

-Boże, nie wierzę w to... - z zażenowania schowałem twarz w szyję Jungkooka. Ten tylko się zaśmiał na moją reakcję.

~Taehyungie~

-Hm?

~Może dokończymy to co nam przerwano?~

Przytaknąłem głową i przywarłem swoimi ustami do tych jego. Dłonie Jungkooka błądziły po moim ciele.

Jak można się domyślić przeżyliśmy kolejną wspaniałą i namiętną noc razem.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

I jak wam się podoba rozdział?

Forever || VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz