Minął tydzień, odkąd mieszkam na Florydzie. Nikogo nie informowałam o przyjeździe, nie to że nie chciałam, ale...po prostu się bałam ich reakcji. Dziś mój pierwszy dzień w nowej szkole, bardzo się stresuję.
-Jesteśmy na miejscu-Odezwał się mój ojciec, tym samym wytrącając mnie z myśli-Dasz sobie radę?-Zapytał
-Oczywiście-Odpowiedziałam, wysiadając z samochodu.
Pożegnałam się z ojcem po czym udałam się w stronę szkoły, na dziedzińcu stało kilka osób, czułam się niezręcznie gdy na mnie patrzyli.
Weszłam do środka, dopiero wtedy zdałam sobie sprawę jaka ta szkoła jest duża, na korytarzach było pełno ludzi, teraz tylko musiałam znaleźć klasę od Geografii...
Zaczęłam szukać, nie szło mi najlepiej, jednak w końcu znalazłam, czułam się speszona gdy wszyscy na mnie spojrzeli, zajęłam miejsce w pierwszym rzędzie, siadając obok rudowłosej dziewczyny, w tym samym momencie w którym usiadłam, do klasy weszła Pani od Geografii.
-Witam-Powiedziała kładąc teczkę na biurko, wyciągnęła z niej potrzebne rzeczy, po czym całą uwagę skierowała na klasę-Panna Miller?-Kobieta zaczęła się rozglądać. Nie wiedziałam jak się zachować, na początku chciałam wstać ale doszłam do wniosku że samo uniesienie ręki wystarczy, tak też zrobiłam.
-Miller?-Usłyszałam za sobą szepty, wtedy już widziałam że trafiłam do klasy ze swoimi dawnymi znajomymi.
-Tak?-Zapytałam-Jesteś nowa prawda? Wasza wychowawczymi poinformowała mnie o twoim dołączeniu do naszej klasy, miło cię tutaj gościć, mam nadzieje że nauka w naszej szkole sprawi ci wiele przyjemności-Kobieta posłała mi uśmiech.
-Dziękuję
-Doktor Miller to ktoś z twojej rodziny?-Kobieta usiadłam przy biurku.
-Tak, to mój ojciec-Odpowiedziałam
-Bardzo ceniony lekarz, jeden z najlepszych na Florydzie, tym bardziej się cieszymy że wybrałaś naszą szkołę-Powiedziała
-Każdy wie że chodzi o kasę-Usłyszałam za sobą jakiegoś chłopaka. Wiem że w tej szkole płaci się różne składki, jest to szkoła tzw. "bananowców"
-David! Chcesz dostać uwagę?-Odpowiedziała niemal od razu kobieta
Przez resztę zajęć nie była już taka miła dla klasy, mnie jak narazie traktowała normalnie. Po lekcji od razu opuściłam klasę, włączyłam telefon, po czym weszłam na stronę szkoły na stronę szkoły i sprawdziłam jaką mam następną lekcję...W-F
-Olivia!-Usłyszałam za sobą i się odwróciłam a w moją stronę szła Amy z Alexem
-Hej-Odpowiedziałam jak nigdy nic
-Wróciłaś-Zaczął Alex-Nawet nie napisałaś
-Nie było okazji-Odpowiedziałam
-Ej! A ja?!-Powiedziała oburzona dziewczyna-Pisałyśmy codziennie
-Na prawdę was przepraszam-Odpowiedziałam
Właściwie po wyjeździe kontakt miałam tylko z Amy i Alexem, z resztą nie pisałam ani nie gadałam, co trochę bolało, bo jednak kiedyś byliśmy przyjaciółmi.
-Jesteśmy razem w klasie-Powiedział Alex-Zauważyłam...To znaczy usłyszałam
-Bruno się zdziwi-Zaśmiał się chłopak
-Chyba wszyscy się zdziwili-Powiedziała dziewczyna
-Zaraz lekcja, pogadamy po niej?-Zapytał chłopak-Chodźmy lepiej, Cox nie lubi jak ktoś się spóźnia
Wraz z Amy weszłyśmy do szatni, przebierając się słyszałam wiele szeptów, głownie dotyczyły mnie. Po przebraniu miałam wychodzić ale zatrzymała nas jakaś brunetka.
-Hej-Powiedziała wesoła-Jestem Alice
-Hej-Też lekko się uśmiechnęłam-Olivia
-Miło gościć cię w naszej szkole ale musisz znać kilka zasad
-Odczep się od niej-Powiedziała Amy
-Masz nie zbliżać się do Jah'a-Powiedziała
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Postanowiłam że wstawię wam 1 część a kolejna może być w piątek.
Ily
CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA||XXXTENTACION
FanfictionW KSIĄŻCE SĄ SCENY 18+ I WIELE NIE ZGADZA SIĘ Z PRAWDĄ ŻYCIA X'A! Miałaś nie wracać i dać mi o Tobie zapomnieć, wróciłaś i wszystko wróciło. Twój śliczny uśmiech, łzy które spływały na mnie gdy płakałaś - wszystko. Teraz wiem że nigdy bym o Tobie ni...