~27~

145 12 9
                                    

Przeczytaj na dole.

-O jest i Dwayne - Zauważył ojciec parkując nieopodal autokaru. 

-Wychodzisz do niego? - Zapytałam. 

-Na chwilę wypada wyjść i się przywitać - Powiedział po czym wysiadł z samochodu, sama zrobiłam to samo. Ojciec wyciągnął z bagażnika walizkę którą mi podał i ruszyliśmy w stronę Onfroy'ów.

-Miło was widzieć - Uśmiechnął się pan Dwayne.

-Olivia, pierwszy raz? - Zapytała mnie pani Cleo no co tylko przytaknęłam. -Jak pojechałem pierwszy raz trzy lata temu to był niezły cyrk, inni już wcześniej jeździli w góry i mięli doświatczenie a ja pojechałem pierwszy raz, i była gleba za glebą - Zaśmiał się Jahseh - Mama też odwaliła kabaret, płakała i machała mi na pożegnanie jak opętana - Powiedział chłopak.

-Pierwszy raz pojechałeś sam w tak daleką podróż, w dodatku na stokach zdarza się tyle wypadków... aż nie chcę teraz o tym myśleć - Powiedziała kobieta - Wracając do "kabaretu" nie pochwalisz się Olivi kto spakował ci wtedy rzeczy na podróż? - Zaśmiała się - Dorosły facet, a spakować się nie umiał.

-Miałem wtedy szesnaście lat - Powiedział - Nie byłem dorosły.

-Ale byłeś na tyle duży żeby móc się sam spakować - Kobieta spojrzała na niego - Prawda? - Po chwili spojrzała na mnie.

-No prawda - Powiedziałam.

-Ty mały zdrajco - Zwrócił się do mnie Jahseh.

-Dobrze zapraszamy do środka, jak zawsze, dziewczyny mają pierwszeństwo - Powiedziała kobieta.

-Olivia, zajmij ostatnie miejsca - Poprosił Onfroy, tak więc to zrobiłam, jednak przedtem oddałam walizkę kierowcy który pakował bagaż.
Po zajęciu miejsca obok mnie usiadł Onfroy, Alex, Finn oraz Robb. Dziewczyny za to zajęły miejsce przed nami, dzięki czemu łatwo było nam się komunikować.

-Już otwieramy? - Zapytał jakoś podekscytowany Finn.

-Stary, jak sprawdzą obecność - Powiedział Alex - Wyobraź sobie, babka od wycieczki pyta czy jesteś a ty jej najebany odpowiadasz.

-Wódkę każdy zostawił w walizce, tak? - Pyta Robb.

-No ta, ważne że mamy piwa w bidonach - Finn pomachał bidonem.

-Gdyby oni się dowiedzieli - Powiedział Robb - Ale nie powiem, Michael miał dobry pomysł na przemycenie piwa. 

-Stary, dzisiaj mocna impreza- Zaśmiał się Alex - Ogólnie nie wiem czy słyszeliście, ale mamy pokój w ósemkę.

-Że niby kto kurwa będzie w nim spał? - Zapytał Onfroy.

-Ja, ty, Finn, David, Robb, Michael, Jack, Harry - Odpowiedział Alex.

-Rozjebiemy im ten hostel - Zaśmiał się Onfroy - Czemu tak cicho siedzisz i się nie odzywasz?

-Rozmawialiście o pokoju, co miałam powiedzieć? - Zapytałam.

-Obojętnie co - Uśmiechnął się.

-Uwaga, sprawdzamy obecność - Odezwała się nauczycielka.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Żądam postoju, ciśnie mnie - Powiedział Finn.

-Proszę pana, żądać to pan może, poprawy sprawdzianu, postój za pięć minut, też sobie miejsce wybrałeś, dobrze wiesz że w pobliżu nie ma żadnej stacji, załatwi się pan w polu - Powiedziała kobieta.

-Skąd mam wiedzieć czy w pobliżujest stacja czy jej nie ma? - Zapytał zdziwiony.

-Już nie udawaj - Powiedziała po czym odeszła.

-Wyłazimy na White Mint'a? - Zapytał Onfroy.

-Pewnie, mam w kieszeni paczkę - Powiedział Robb.

-Wychodzisz z nami? - Zapytał mnie chłopak.

-Jasne, wyjdę się trochę przewietrzyć - Powiedziałam.

Po czasie autokar się zatrzymał a my mogliśmy wyjść i się przewietrzyć, niektórzy poszli w pobliskie krzaki załatwić potrzebę, a my staliśmy i rozmawialiśmy, większość osób w naszym gronie paliła, jednak jakoś mi to nie przeszkadzało.

-Ja i Jack mamy pełno hajsu, będziemy grać w pokera - Powiedział Olaf.

-A skąd ten hajs? - Zapytała Currie.

-Hajs starych - Zaśmiał się Joe.

-Jak co roku - Zaśmiał się Alex.

-Dupa mi zdrętwiała - Odezwał się Jake - A to dopiero trzecia godzina jazdy, jeszcze siedemnaśie godziń i jesteśmy - Powiedział.

-Spadamy do środka? Palce mi zaraz odpadną od zimna - Odezwał się Harry. Wszyscy przystaliśmy na jego pytanie i skierowaliśmy się z powrotem do środka, gdzie od nowa została sprawdzona lista obecności.

-To co robimy? - Zapytał mnie Jahseh.

-Wyciągam koc i coś do jedzenia - Powiedziałam podnosząc torbę, wyciągnęłam z niej koc oraz paczkę ciastek, przykryłam siebie i Jahseh'a, a następnie otworzyłam ciastka, poczęstowałam każdego przez co wcale się tymi ciastkami nie najadłam.

-Olądamy Netflix'a - Powiedział Jahseh, a po chwili wyciągnął z kieszeni telefon - Zajebiście nie ma zasięgu - Mruknął - Jedyne co możemy obejrzeć to "Rick and Morty" na offline.

-Może być - Powiedziałam.

-Włącz już - Chłopak podał mi do ręki telefon - Zaraz go wezmę tylko się napiję - Jahseh wziął do ręki bidon, z którego wziął kilka łyków piwa - Dobra, już mogę trzymać - Powiedział więc oddałam mu telefon.

Oglądając oparłam głowę na ramieniu chłopaka, i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~

Macie kolejny rozdział!

Chcę tylko powiedzieć, że historia o X'ie to nie byłyby jakieś nudne fakty z jego życia a opis całej kariery, tego co zrobił w swoim życiu.

Miłego dnia/nocy!

KAŻDEGO DNIA||XXXTENTACIONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz