Po otworzeniu oczu pierwsze co rzuciło mi się w oczy to śpiący obok mnie Jahseh, a dopiero po chwili zorientowałam się że jestem w samiej bieliźnie, najgorsze że nic nie pamiętam z wczorajszej nocy...
Postanowiłam obudzić Jahseh'a, spodziewałam się najgorszego. Obudzenie chłopaka zajęło mi trochę czasu, jednak w końcu mi się udało.-Olivia? - Chłopak spojrzał na mnie.
-Musisz wstać - Powiedziałam.
-Nic nie muszę - Chłopak z powrotem wtulił się w poduszkę.
-Jahseh, wstawaj - Usiadłam na biodrach chłopaka.
-Nie zachowuj się jak moja matka - Wymamrotał zaspanym głosem - Która godzina? - Dodał po chwili. Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie, w głębi duszy mam nadzieje że nie jest on zepsuty... godzina 17 nie wygląda zbyt dobrze.
-Siedemnasta - Odpowiedziałam - A teraz wstawaj - Złapałam chłopaka za dredy, które lekko pociągnęłam, chcę go pobudzić żeby wstał.
-Wiem że chcesz więcej bo ta noc ci nie starczyła, ale nie musisz mi dawać takich znaków - Chłopak odwrócił głowę po czym spojrzał na mnie uśmiechając się figlarnie, pierwszy raz poczułam przed nim wstyd, w dodatku moje policzki zaczęły mnie piec, co oznacza że się zarumieniłam.
-Czy my... my coś wczoraj? - Wydukałam schodząc z Jahseh'a na bok.
-Mhm, masz sprawne usta - Chłopaka uśmiech się powiększył - Przykryj się - Dodał. Wtedy właśnie przypomniałam sobie że nie jestem ubrana tylko dalej mam na sobie bieliznę.
-Nie jest źle - Mruknęłam - Zawsze mogłam to zrobić z kimś kogo nie znam, a tak chociaż zrobiłam to z tobą - Powiedziałam lekko zdenerwowana - Zabezpieczyłeś się?
-Olivia, naprawdę w to uwierzyłaś? - Zapytał - Nie zrobił bym z tobą nic bez twojej zgody - Odpowiedział.
-Czyli, nie spaliśmy ze sobą? - Zapytałam.
-Nie, ale chciałaś żebym pocałował cię w usta - Odpowiedział.
-O mój Boże - Zakryłam twarz dłońmi.
-Spokojnie, większość osób zapomniała co się działo wczoraj w nocy.
-Możemy wracać do domu? - Zapytałam.
-Jasne - Odpowiedział, chłopak wstał i prawie się wywrócił - Co jest kurwa?
-Co? - Spojrzałam na niego.
-Nadepnąłem na kogoś rękę - Opowiedział po czym nachylił się aby spojrzeć pod łóżko - To są chyba jakieś jaja, kiedy oni tu weszli?
-Oni... czyli kto?
-Finn i Alex śpią pod łóżkiem - Chłopak wstał.
-Może gdy spaliśmy - Powiedziałam.
-Możliwe, obudzić ich? - Zapytał.
-Nie, daj im pospać.
-Jest siedemnasta - Chłopak spojrzał na mnie.
-Rób jak chcesz - Powiedziałam nakładając koszulkę.
-Obudzę ich - Powiedział i zaczął skakać po łóżku.
-Ała kurwa - Pierw usłyszałam lekkie uderzenie a po chwili Alex'a.
-Co jest? - Odezwał się Finn.
-Pora na wstawanie jest - Odpowiedział Onfroy.
-A tobie co? - Zapytał Finn.
-Chciałem wstać i zajebałem o łóżko - Odpowiedział Alex, w czasie gdy ja się ubrałam oni zdążyli wyjść.
-Co ci się stało? - Zapytałam widząc spuchniętą wargę Alex'a.
CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA||XXXTENTACION
FanficW KSIĄŻCE SĄ SCENY 18+ I WIELE NIE ZGADZA SIĘ Z PRAWDĄ ŻYCIA X'A! Miałaś nie wracać i dać mi o Tobie zapomnieć, wróciłaś i wszystko wróciło. Twój śliczny uśmiech, łzy które spływały na mnie gdy płakałaś - wszystko. Teraz wiem że nigdy bym o Tobie ni...