~21~

150 9 2
                                    

-O czym chce rozmawiać twój ojciec? - Zapytałam.

-Sam nie wiem - Odpowiedział chłopak - Pogadamy z nim, a później możemy iść na imprezę, skoro i tak jest piątek.

-Ktoś dziś coś organizuję? - Zapytałam.

-Mój ziomo Jack - Odpowiedział - Właściwie dziś ma urodziny. Jest serio spoko, musisz go poznać i resztę moich znajomych. 

-Czy to nie będzie dziwne gdy przyjdę na jego urodziny choć wcale go nie znam? 

-Będziesz tam ze mną - Uśmiechną się, po chwili otworzył drzwi restauracji, gdzie weszliśmy, udaliśmy się do stolika o którym wspomniał ojciec Jahseh'a, gdy tylko tam doszliśmy byliśmy lekko zdziwieni.

-Tato? - Spojrzałam na ojca - Co ty tu robisz?

-Olivia... musimy pogadać, siadajcie - Powiedział Miller.

-Zamów mi coś do jedzenia - Jahseh zwrócił się do swojego taty.

-Okej, a ty Olivia coś chcesz? - Spojrzał na mnie.

-Nie powinieneś nawet pytać - Powiedział Jah.

-Tata, w weekend przyjadę na chatę to pokażę ci kilka nutek których napisałem - Jahseh się uśmiechną.

-Właśnie chcemy tak jakby o tym porozmawiać - Powiedział ojciec - Wiem że pomieszkujecie razem, ale tak nie może być, musicie wrócić do domu.

-Jesteśmy pełnoletni, sami wiemy co robić - Powiedział Jahseh.

-Wiem że jesteście pełnoletni, ale sam fakt tego co się teraz dzieje... - Zaczął mój ojciec ale Jahseh mu przerwał.

-Co ma Pan na myśli? - Spojrzał na mojego ojca.

-Imprezy, narkotyki, samobójstwa... nie chce mówić co wiąże się z imprezami, przemoc, niechciana ciąża - Ojciec zaczął wymieniać.

-Że co? Przez to że robimy imprezy Olivia ma zajść w ciążę? Czy o co panu chodzi? - Jahseh był coraz bardziej zdenerwowany.

-Edward ma chyba na myśli to że nie chce abyście wyrośli na kogoś, a nie stoczyli się - Pan Dwayne spojrzał na mojego ojca a on tylko pokiwał głową.

-Czemu mielibyśmy się stoczyć stoczyć mieszkając razem? - Zapytał zdziwiony Jahseh.

-Wasze mieszkanie razem, było nagłe i nieplanowane - Wyjaśnił ojciec.

-Tutaj Edward ma rację, posprzeczałeś się trochę z mamą i bez słowa wyszedłeś - Powiedział starszy Onfroy.

-Do was chyba nie dociera to ładne słowo zwane "pełnoletnością" co? Jesteśmy dorośli, nie jesteśmy już dziećmi - Powiedział Jahseh.

-Jahseh, nie masz pieniędzy, jak zamierzasz opłacić rachunki? - Zapytał Dwayne.

-Mam rozumieć że jeśli nie wrócę to odetniecie mnie od kasy? - Jahseh spojrzał na swojego ojca.

-Jahseh, dobrze wiesz że masz we mnie wsparcie a nie wroga, co by się nie działo nigdy bym cię nie zostawił bez grosza - Powiedział ojciec Jahseh'a.

-Damy wam tydzień na przemyślenie tego, naprawdę nad tym pomyślcie - Odezwał się mój ojciec.

-Myślałem że chcesz porozmawiać na jakieś luźne tematy, na tematy tego co tworzę, na temat tego co ci mówiłem, ale jak widać, dla ciebie wciąż liczy się coś innego - Jahseh wstał czym mnie zdziwił - Od tej całej gadki z powrotem do domu, odechciało mi się jeść, zobaczymy się w tygodniu tato. Przemyśl to co ci powiedziałem. Olivia? Idziemy?

KAŻDEGO DNIA||XXXTENTACIONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz