~10~

176 12 3
                                    

-Olivia, na pewno wszystko wzięłaś? - Zapytał ponownie ojciec.

-Tak, na pewno - Powiedziałam i uśmiechnęłam.

-I na pewno nie chcesz pieniędzy? - Popatrzał na mnie.

-Mam swoje, więc nie potrzebuję - Wysiadłam z samochodu co zaraz po mnie zrobił ojciec.

-Dobra, rozumiem - Powiedział.

-Więc do zobaczenia w niedzielę - Przytuliłam ojca po czym poszłam do przyjaciół.

-Cześć - Przywitałam się. 

-Mamy dużo alko, więc wieczorem zapraszamy do naszego namiotu - Jahseh się uśmiechnął.

-Jaki macie namiot?  - Zapytałam.

-Sześcioosobowy - Odpowiedział Jahseh - Śpimy tam wszyscy.

-Przecież jak się najebiemy to będziemy mieli przejebane - Powiedziała Amy.

-Który raz jesteś na biwaku? - Zapytał Finn.

-Pierwszy - Odpowiedziała.

-Aaa, no to wiadomo - Zaśmiał się Alex - My już trzeci raz jesteśmy, nauczyciele nie śpią w namiotach, siedzą z nami przy ognisku do 22:00, a potem idą spać do domków. 

-A my możemy balować - Powiedział szczęśliwy Finn.

-Ja mam kilka blantów - Powiedział Alan i wyjął z kieszeni kilka skrętów.

-O mordko - Na twarzy Jahseh'a pojawił się jeszcze większy uśmiech.

-Autokar właśnie zaparkował, proszę wsiadać - Powiedziała nauczycielka.

-Siedzisz.. - Zaczęłam ale nie dokończyłam, gdy zobaczyłam jak Amy idzie z Alex'em.

-Jahseh? - Spojrzałam na chłopaka.

-Tak? - Zapytał.

-Z kim siedzisz? - Zapytałam.

-Siedzę na tyle z chłopakami, a co? - Popatrzał na mnie.

-Nie..nic - Odpowiedziałam.

-Nie masz z kim siedzieć? - Zapytał.

-No tak - Powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Usiądę z tobą - Powiedział.

-Nie, nie chcę żebyś bawił się gorzej - Powiedziałam i weszłam do autokaru a za mną Jahseh.

-Gorzej? - Zaśmiał się - Przecież dobrze się dogadujemy, zawsze możemy usiąść z tyłu, będę miał możliwość gadania i z chłopakami jak i z tobą - Wzruszył ramionami - Czyli postanowione, siedzimy razem.

Po słowach chłopaka udałam się na koniec, ja usiadłam przy oknie a Jahseh obok.

-Widzę że Alex też w damskim towarzystwie - Zaśmiał się.

-Oni do siebie bardzo pasują - Popatrzałam w ich stronę.

-A my? - Zapytał.

-Co my? - Spojrzałam na chłopaka.

-A co to za amory? - Powiedział Finn.

-Onfroy to tak jakby za duży pociąg wjechał w za mały tunel - Zaśmiał się Robb.

-O kurwa! - Zaśmiał się Jahseh.

-Na prawdę? - Zapytałam.

-Chciałem tylko sprawdzić twoją reakcję - Powiedział.

-O co chodzi z tym tunelem i pociągiem? - Zapytałam.

-Nie wiesz? - Zdziwił się - A no tak, jesteś zbyt niewinna.

-Oh, jasne - Wywróciłam oczami.

-Serio - Uśmiechnął się - W dodatku wyglądasz jaki taki mały bobas - Ręce chłopaka powędrowały na moje policzki.

-Przestań - Powiedziałam gdy zaczął mnie za nie ciągnąć.

-Ręka w górę kto uważa że Olivia jest mała i słodka - Powiedział a wszyscy naokoło podnieśli rękę.

-O Boże - Skomentowałam.

-Wiem że jestem piękny - Powiedział Jahseh.

-Masz coś do picia? - Zapytałam.

-Ta, mam Tymbarka - Wyciągnął picie z plecaka.

-Dzięki - Wzięłam do ręki butelkę i się napiłam ale w środku nie było słodkiego napoju a piwo - To nie jest Tymbark - Powiedziałam.

-Jak to nie? - Zapytał i zabrał ode mnie butelkę po czym powąchał jej zawartość.

-Nalałeś tam piwa - Powiedziałam.

-No tak, jakoś trzeba przemycić - Powiedział - Ale mam wodę - Wyjął z plecaka butelkę, zanim mi ją podał sam się napił - To nie jest woda.. to wódka.

-Jahseh, miałeś nie pić - Powiedziałam.

-Jak wrócimy przestanę, przynajmniej się postaram.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po przyjeździe na miejsce chyba trzy godziny rozkładaliśmy namioty. Nauczyciele po jakimś czasie poszli spać więc mieliśmy czas dla siebie.

-Idziecie do nas? - Zapytał Alex.

-A będziemy miały gdzie spać? - Zapytała Amy.

-Mamy w chuj miejsca - Powiedział Robb.

-Dokładnie, więc zapraszamy - Powiedział Finn.

-Currie nie idzie? - Zapytałam.

-Currie rucha się w namiocie - Powiedział Jahseh wchodząc do namiotu.

-Skąd to wiesz? - Zapytałam i również weszłam.

-Byłem się odlać i widziałem, zresztą jej jęki słychać z kilometra - Powiedział.

-Podglądałeś ich? - Zaśmiał się Alan.

-Ta, tanie porno na żywo, 8D - Zaśmiał się.

-Otwieram Whisky, kto chcę? - Zapytał Robb.

-Ja - Wystawiłam plastikowy kubeczek do chłopaka.

-Nie - Jahseh wyrwał mi kubek z ręki - Alkohol jest od osiemnastu lat.

-No właśnie - Powiedział Alan i tym razem to on wyrwał kubek dla Jahseh'a i wypił jego zawartość.

-Na prawdę? - Popatrzałam poirytowana na Jahseh'a.. wszystkie żarty na temat mojego wzrostu przestały mnie bawić. Chłopak traktuje mnie jak dziecko.

-Idę się przejść - Powiedziałam i wyszłam z namiotu. Poszłam do lasu, musiałam odpocząć. Idąc usłyszałam za sobą kroki i się odwróciłam.

KAŻDEGO DNIA||XXXTENTACIONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz