~12~

188 9 6
                                    

Od czasu gdy byliśmy na biwaku minęły trzy tygodnie, dziś są urodziny Alana, co najdziwniejsze chłopak od czasu wycieczki się do mnie nie odzywał, nie wiem czemu ale bolało. 

-Nie jestem pewna czy tam iść - Powiedziałam do Amy.

-Alan zaprosił wszystkich ciebie też - Powiedziała.

-Zaprosił mnie? - Zapytałam zdziwiona - Szkoda że mi tego nie napisał.

-Napisał do Jahseh'a.

-Gdzie są jego urodziny? - Zapytałam.

-Chyba w jakiejś restauracji, Onfroy mu we wszystkim pomaga - Wyjaśniła dziewczyna.

-Na którą jest impreza?

-Na dwudziestą - Powiedziała - Co się właściwie między wami stało? Unikacie się co już chyba każdy zdołał zobaczyć, gdy on jest na domówce, nie ma ciebie, gdy ty jesteś, nie ma jego. Coś musi być na rzeczy.

-I coś jest - Zawahałam się nad wyznaniem dziewczynie prawdy - Pamiętasz wycieczkę? - Zapytałam.

-Trudno zapomnieć skoro była trzy tygodnie temu - Zaśmiała się.

-Więc, gdy wyszłam z namiotu Alan poszedł za mną, rozmawialiśmy i doszło do dziwnej sytuacji w której on mnie pocałował, byłam naprawdę w szoku ale nie mogę powiedzieć że mi się nie podobało - Wyjaśniłam - Właściwie to Alan od jakiegoś czasu mi się podoba.

-Naprawdę? - Zapytała - Rozmawialiśmy o was kilka razy z Alex'em, a Alan nie jeden raz o ciebie pytał. To potwierdza co powiedziałaś.

-Właśnie po tym pocałunku, nie mamy już takiego kontaktu jak wcześniej, przez brak mojej reakcji mógł pomyśleć że coś zrobił źle...

-Olivia ale to nie twoja wina - Powiedziała czarnowłosa - Po prostu byłaś w szoku, musicie porozmawiać ze sobą, najlepiej dzisiaj, na jego urodzinach.

-Wiem, zrobię to - Powiedziałam.

-Mam nadzieję.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

-Drogie Panie wy przodem - Powiedział Alex i otworzył nam drzwi.

-Nie udawaj dżentelmena - Powiedziała Wolf.

-Nie udaje - Zaśmiał się - No może trochę.

-Nie wiem jak powinnam się zachować - Powiedziałam.

-Normalnie, baw się i nie przejmuj się sytuacją z Alanem.

-Dokładnie, węgiel dobrze mówi - Powiedział Alex.

-Jeszcze raz nazwiesz mnie węglem - Powiedziała Amy.

-Nie będę kotku - Zaśmiał się.

-No idiota - Powiedziała.

-Idziemy mu dać prezenty? - Zapytałam dziewczyny.

-Tak, najlepiej zrobić to od razu - Czarnowłosa poparła moje zdanie.

Zaczęłyśmy szukać Alana. Jedna z dziewczyn powiedziała że siedzi z Onfroy'em na balkonie więc tam poszłyśmy.

-Cześć - Powiedziałam niepewnie.

-Siema - Powiedział Alan - Coś się stało?

-Mamy dla ciebie prezenty - Powiedziała Amy.

-Ja też mam prezent - Powiedział Alex.

-Powiedziałam przecież "prezenty" - Amy spojrzała na Alex'a.

-Masz - Alex dał chłopakowi prezent - Nie otwieraj teraz, po imprezie.

KAŻDEGO DNIA||XXXTENTACIONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz