9. Pierwsze tajemnice.

68 12 0
                                    

Obudziłem się. Tym razem Aidan był obok mnie. Nie uciekł.

- Śpisz? - wolałem się upewnić.

- Nie. - odpowiedział z chrypką po spaniu.

- Chodź, zjemy coś. Babcia na pewno zrobiła coś dobrego. - zachęcałem.

- Jak twoja babcia to idę. Nieziemsko gotuję. - uśmiechnął się.

Zeszliśmy na dół i tak, jak powiedziałem babcia zrobiła pyszne śniadanie. Zjedliśmy je w mgnieniu oka.

- Dziękuję. - powiedzieliśmy w jednym czasie na co babcia się zaśmiała.

Poszliśmy z powrotem do mojego pokoju. Włączyłem laptopa i szukałem jakiegoś filmu. Kątem oka dostrzegłem jak Aidan robi mi zdjęcie. Chwila. Aidan robił mi zdjęcie. I to moim telefonem?!

- Skąd masz mój telefon i czemu robisz mi zdjęcia? - spytałem ostrzegawczym tonem.

- Leżał sobie, więc go wziąłem. Nie masz hasła. - uśmiechnął się.

- Chyba pora je ustawić. - przewróciłem oczami - Tak w ogóle to nie mam twojego numeru. Przydałby się.

- Już ci wpisuję. Tylko nie wydzwaniaj do mnie po nocach.

- Coś czuję, że to ty będziesz tym, który będzie wydzwaniał po nocach. - spojrzałem na niego.

- Okaże się. - wystawił mi język. Co za gnida.

- Co chcesz oglądać?

- Horror. - zaśmiał się.

- No chyba cię pojebało. Włączam Stranger Things.

- Niech ci będzie. - teraz on przewracał oczami. - Ale zanim zaczniemy oglądać, mogę coś narysować w twoim szkicowniku? - tego się nie spodziewałem.

- Emm.. jasne? Leży na biurku. - byłem ciekawy, co narysuję.

Po 20 minutach rysowania oznajmił, że skończył. Zamknął szkicownik i rzucił nim w moją stronę. Otworzyłem na dobrej stronie i zaniemówiłem. Wpatrywałem się w rysunek galaktyki, narysowanej przez Aidana.

- Jest... Cudowny. - nie wiedziałem, jak mam się wyrazić.

- Myślisz? W sumie nie jest zły. - skromny.

Położył się obok mnie i zaczęliśmy oglądać serial.

Po paru odcinkach Aidan zaczął być dziwnie niespokojny. Ciągle się ruszał i widać było, że nie mógł skupić się na serialu. Patrzył na laptopa pustym wzrokiem. Po prostu dziwnie się zachowywał. Działo się coś złego, a ja nie wiedziałem co.

- Muszę już wracać do domu. - wstał nagle i zaczął zbierać swoje rzeczy.

- Coś się dzieję? - na prawdę byłem zaniepokojony.

- Nie. Po prostu przypomniałem sobie, że muszę dziś być szybciej w domu. - powiedział i uśmiechnął się lekko. Czułem, że kłamał.

- Okej. Odprowadze cię do drzwi.

- Nie!... Znaczy, nie musisz. - powiedział nerwowo. Głos mu się załamywał. Był lekko spocony. Nie wiedziałem co się dzieje. Jak miałem zareagować?

- Em.. okej? - jak miałem odpowiedzieć? - W takim razie do zobaczenia.

- Jasne, cześć. - praktycznie wybiegł z pokoju.

Wtedy zdałem sobie sprawę, że tak na prawdę nie znałem Aidana.

Oszołomiony zajściem z przed chwili, siedziałem na łóżku i zastanawiałem się.

Kim tak na prawdę jest Aidan?

A może.. kim był Aidan?

W szumie wiatruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz