20. Podsłuch.

62 10 0
                                    

Obudziłem się przed Aidanem. Nie chciałem go budzić. Leżałem i patrzyłem jak spał. Felicia tłukła się w kuchni prawdopodobnie coś gotując. Wstałem powoli i zszedłem na dół.

- Dzień dobry. - powiedziałem do babci.

- Cześć kochany. - odpowiedziała. - Aidan jeszcze śpi?

- Tak, nie chciałem go budzić. Co robisz?

- Robię wam śniadanie.

- Dziękuję. - uśmiechnąłem się. - Gdzie dziadek?

- Był w ogrodzie, zapewne majstruję coś przy rowerach, mówił, że po waszym ostatnim wypadzie koło się lekko spuściło.

- Ups. - zaśmiałem się.

- Idź obudź swojego chłoptasia i przyjdźcie na śniadanie.

- Babciu! - zaśmiała się na to onieśmielając mnie.

Wróciłem do pokoju, a Aidan dalej spał. Podszedłem do niego i zawisnąłem na rękach nad nim. Dawałem mu buziaki po całej twarzy i szyi.

- Mmm tak, to ja mogę budzić się codziennie. - powiedział nagle.

- Chodź na śniadanie. - zaśmiałem się.

- Jeszcze pięć minut. - jęknął i przyciągnął mnie do siebie.

Leżałem na nim ciesząc się pod nosem.

- Aidaaan!

- Coo? - przeciągnął.

- Chodź! Felicia czeka ze śniadaniem. - powiedziałem mu do ucha.

- Ugh, niech ci będzie. - naburmuszył się.

Wstałem z niego i wystawiłem rękę w jego stronę. Złapał ją i pomogłem mu wstać. Zeszliśmy na dół.

- Dzień dobry. - powiedział do Felicii.

- Dzień dobry. - oddała mu uśmiech. - Siadajcie.

Usiedliśmy do stołu, a babcia podała nam talerze z jajecznicą i grzankami. Zjedliśmy je szybko i podziękowaliśmy za posiłek. Wróciliśmy na górę i weszliśmy do łazienki. Umyłem twarz pod zimną wodą, a Aidan załatwiał się w tym czasie. Wziąłem szczoteczkę i zacząłem myć zęby. Aidan nagle podszedł do mnie i zabrał mi szczoteczkę. Włożył ją do ust i umył zęby moją szczoteczką. Popatrzyłem na niego i skrzywiłem się lekko, było to trochę obrzydliwe ale nie przeszkadzało mi. To tylko Aidan. Aż Aidan.

Wróciliśmy do pokoju, wziąłem telefon, a Aidan papierosy. Otworzył okno ale nie usiadł na parapecie, jak zawszę. Wyszedł przez nie na dach. Poszedłem za nim i usiadłem obok. Odpalił papierosa i przyglądał się przestrzeni przed nami. Przyglądałem mu się uważnie. Mocno nad czymś myślał.

- O czym myślisz? - spytałem.

- O tym czy spytać cię o coś, czy lepiej nie. - odpowiedział.

- Pytaj.

- Nie piłeś nigdy alkoholu, prawda? - co on planował...

W szumie wiatruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz