III

349 10 0
                                    

Wstałam przygnieciona ręka Willa, boże jak on się rozwala. Postanowiłam, że go obudze bo jak Kylie się dowie, że ja tu z nim to naprawdę nie będzie wesoło.

- Will - ruszałam jego ciałem.

- Chwila jeszcze - powiedział mlaskając.

- Will do cholery! - podniosłam głos. Drzwi otworzyły się z hukiem a w progu stanęła Kylie. Will zerwał się z łóżka jak poparzony.

- Co to ma kurwa być?! - krzyknęła po czym zakryła swoje usta. Po jej krzyku dobiegła reszta znajomych, wszyscy stali z wielkiem niedowierzaniem w oczach.

- Kylie to nie tak jak myślisz - powiedziałam próbując ją uspokoić - do niczego nie doszło, przysięgam.

- Skarbie to ona wczoraj musiała mi coś dosypać, przecież wiesz, że nie odszedłbym od ciebie - mówił do niej spokojnym głosem i szedł w jej stronę.

- Przepraszam co?! - podniosłam głos i spojrzałam w jego stronę. Jak on mógł coś takiego powiedzieć - sam do mnie przylazłeś w nocy! Nic ci do cholery jasnej nie dosypałam.

- Will co ty wymyślasz chłopie - odezwał się David, stając po mojej stronie.

- Znacie mnie - spojrzał na naszych przyjaciół - nigdy bym nie zdradził swojej dziewczyny sam z siebie.

- Jesteś jebanym idiotą Will - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Zamknęłam się w sypialni mamy i położyłam się na łóżko wylewając zły.

Czemu on powiedział coś takiego? Przecież ja go nigdzie nie zaciągnęłam, tym bardziej, że byłam na niego wkurzona. Wiedziałam, że będzie afera, ale żeby aż tak?

Nie wiem ile czasu już tu spędziłam ale wkońcu postanowiłam wyjść. W domu panowała cisza więc chyba poszli do domu. Poszłam do siebie, żeby założyć jakieś ubrania. Postanowiłam, że ubiorę białą spódniczke i czarny top.

Zeszłam na dół. Jednak się pomyliłam, w salonie siedział Will. Miałam ochotę go rozszarpać. Najpierw oskarża mnie o takie coś, a teraz siedzi tu jakby nigdy nic.

- Wyjdź stąd - wysyczałam w jego stronę.

- Kocham ją nie chciałem jej stracić - wyszeptał, a mnie coś zakuło. On ją kocha. Kocha ją nie mnie. To boli, bardzo boli.

- Okej rozumiem cię - powiedziałam siadając obok niego - też kogoś kocham i również zrobiłabym wszystko, żeby tą osobę przy sobie zatrzymać.

- Przepraszam Liv, naprawdę nie chciałem, żeby tak wyszło - położył głowę na moim ramieniu, a ja czułam jak spływają mi łzy, czy to dobry moment aby powiedzieć mu co czuję?

- Will muszę ci coś powiedzieć - oparłam swoją głowę o jego.

- Co takiego? - spytał.

- Kocham cię - westchnęłam - już nie jak przyjaciela, brata, kocham cię zupełnie inaczej. Podobasz mi się już od dłuższego czasu i bardzo boli mnie ta sytuacja z Kylie i nie wiem po co ci to mówię bo wiem, że to nic nie zmieni ale chcę żebyś znał powód mojego odsuniecia się od ciebie - powiedziałam i zabrałam jego głowę z mojego ramienia. Ten siedział jakby niedowierzał w to co właśnie usłyszał - jesteś dla mnie naprawdę ważny i wiem, że zachowam się teraz egoistycznie ale nie mogę patrzeć na ciebie i Kylie i przebywać z wami, chcę żeby pomiędzy nami stał się duży dystans. Ograniczmy spotkania, rozmowy i to wszystko - spojrzałam na niego i pociągnęłam nosem.

On popatrzył w moje oczy i również poleciało mu kilka łez ale szybko je wytarł.

- Liv rozumiem twoją decyzje - westchnął - ale nie wyobrażam sobie, że cię ze mną już nie będzie, nie musimy tego kończyć.

Tamten DzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz