VII

257 8 0
                                    

Mia

- Cześć przyjechałem najszybciej jak mogłem - powiedział Luke przytulając mnie mocno - co z nią?

- Nie wiem Luke już sama - odpowiedziałam - niby przywrócili ją do życia ale nadal nie kontaktuje, straciła dużo krwi.

- A wiesz czemu to zrobiła? - spytał podchodząc do szyby, żeby zobaczyć Liv.

- Jej przyjaciele wspominali coś o jakiejś kłótni z dziewczyną Willa - odpowiedzialam i usiadłam na krześlę.

- Ile on już u niej siedzi? - spytał wskazując na chłopaka siedzącego obok naszej córki.

- Nie liczę czasu, ale napewno długo - zaśmiałam się lekko.

Will

Nie sądziłem, że kiedykolwiek znajdę się w takiej sytuacji. Moja malutka Liv zrobiła sobie krzywdę przezemnie. Mogłem zareagować jak kłóciła się z Kylie, ale byłem zbyt wkurwiony. Zobaczyłem Davida całującego Liv, czy może być coś gorszego?

Złapałem Liv za rękę.

- Livcia proszę wracaj do nas - szepnąlem.

Poczułem lekkie scisnięcie dłoni. Spojrzałem na dziewczynę, próbowała otworzyć oczy.

- Liv? Pójdę po lekarza - powiedziałam i zerwałem się z krzesła.

- Will co się dzieję? - spytała ciocia Mia.

- Liv się obudziła! - krzyknąłem. Do sali wbiegli rodzice, a za nimi lekarz. Ja zostałem na korytarzu i obserwowałem wszystko

Liv

Rozejrzałam się po sali i za nim doszło do mnie co się stało mineło troche czasu. Wokół siebie widziałam rozmazanych ludzi i jakieś szumy.

- Liv słyszysz mnie? - słyszałam nieznajomy głos, który świecił mi czymś po oczach.

- Gdzie ja jestem? - spytałam gdy zaczęłam już lepiej widzieć.

- Jesteś w szpitalu - odpowiedział mi lekarz - dziś w nocy tu trafiłaś, straciłaś dużo krwi - westchnął - jak się czujesz?

- Strasznie boli mnie głowa - odpowiedziałam wzdychając.

- Zaraz ci podamy coś przeciwbólowego - powiedział i wyszedł.

- Boże córeczko - usłyszałam głos mamy, kobieta od razu się do mnie wtuliła.

- Mia daj jej odpocząć - powiedział Luke.

- Tato? - szepnęłam, łapiąc ostrość na jego osobę.

- Tak córeczko to ja - uśmiechnął się lekko.

- Jest tu Will? - spytałam.

- Jest - odpowiedziała mi mama - był przy tobie cały czas, aż do momentu twojego przebudzenia.

- Możecie go zawołać i zostawić mnie z nim na chwilę? Chciałabym z nim porozmawiać - spytałam.

- Tak oczywiście kochanie - odpowiedział mi tato i pocałował mnie w czoło.

Minęła jakaś chwila i do sali wszedł Will. Miał całe podkrążone oczy i zaczerwienione.

- Malutka czemu to zrobiłaś? - spytał łamiącym się głosem. Przysunął sobie stołek do mojego łóżka i złapał mnie za rękę.

- Jest mi po prostu ciężko - odpowiedziałam wstrzymując łzy - nie radzę już sobie z tym wszystkim sama - westchnęłam - nieodwzajemniona miłość, nagłe pojawienie się Luka, który jest moim tatą - zaczęłam wymieniać swoje problemy.

Tamten DzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz