IV

342 9 4
                                    

Mia

- Brawo panowie! Wielkie brawa- zaklaskałam z ironią gdy wyszli za mną z domu.

- Teraz to nasza wina tak? A kto afere pierwszy zrobił? - zaśmiał się Adam.

- Liv narazie się nie może o niczym dowiedzieć - powiedziałam i odpaliłam papierosa.

- No tak i się nie dowie - odpowiedział Chris i usiadł obok mnie.

- Kiedy macie ten wyjazd razem? - spytał Adam.

- Jutro ma po mnie tu przyjechać - zaśmiałam się - czuje się teraz jak wtedy kiedy z nim byłam.

- Nadal go kochasz prawda? - spytał Chris.

- No kocham, nie będe kłamać - odpowiedziałam - muszę pogadać o tym z córką, ale to jak wróce z wyjazdu.

Chłopaki weszli do środka, a ja zostałam jeszcze w ogródku. Minęło tyle czasu, a ja nadal go kocham.. Nadal jest dla mnie tak samo ważny i nadal mam ochotę całować jego ciepłe usta.. Byliśmy tacy szczęsliwi razem.. Dlaczego to wszystko tak się potoczyło?

Jutro wyjeżdzam z Lukiem w sprawach biznesowych do naszego rodzinnego miasta. Chcemy otworzyć tam nowy hotel z restauracją. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak ma iść..

Postanowiłam, że wrócę już do domu.

|18:00|

Liv

Cały czas myślę o Willu.. Tak bardzo go kocham, nie daje już sobie rady z tą miłością, czy ona zawsze jest taka trudna? Boję się co będzie dalej.. Postanowiłam zadzwonić do Sophie i porozmawiać o tym wszystkim.

L: Hej Sophie jesteś w domu?
S: Niee sorki kochana ale jestem w wesołym miasteczku z Olivierem i resztą.
L: A jest Will z wami?
S: No jest z Kylie
L: A czemu nie powiedzieliście nic, że gdzieś jedziecie?
S: A wiesz w sumie nie wiem - zaśmiała się.
L: A no dobra, to nie przeszkadzam miłej zabawy pa - rozłączyłam się

Zrobiło mi się cholernie przykro.. Dlaczego nie zabrali mnie ze sobą? Myślałam, że się przyjaźnimy.. Do pokoju weszła moja mama, szybko otarłam łzy i spojrzałam w jej stronę.

- Co się dzieje kochanie? - spytała i usiadła obok mnie.

- Nic mamo - uśmiechnęłam się.

- Nic? - spojrzała na mnie, dobrze wiedziała co się dzieje - chodzi o Willa prawda?

- Kocham go mamo, nie wiem już co mam robić - powiedziałam cichutko i poczułam jak łzy spływają mi z oczu.

Mama przytuliła mnie do siebie i głaskała po plecach.

- Córuś też to przechodziłam z twoim tatą - powiedziała. Wiem, że również jest jej ciężko i nigdy nie poruszałam z nią tematu mojego ojca.

- Mamo jaki on jest? - spytałam i spojrzałam na nią. Kobieta uniosła leciutko kąciki ust w górę.

- Wiesz długo się z nim nie widziałam, minęło już kilka dobrych lat ale Luke za czasów naszej młodości był takim typowym łamaczem serc - zaśmiała się przez łzy - rzadko kiedy miał dziewczynę na dłuższą metę, a moja i jego miłość była wyjątkowa. Byliśmy totalnymi przeciwieństwami, ale właśnie to nas tak cholernie do siebie ciągnęło. Żałuję, że nie powiedziałam mu o ciąży od razu, tylko pozwoliłam mu odjechać w nie wiedzy. Nadal kocham twojego tate i wiem, że nigdy nie przestanę - uśmiechnęła się i otarła łzy.

- Myślisz, że on też cię nadal kocha? Może tak samo jak ty myśli o tobie, chcę wiedzieć jak ci jest i co robisz w życiu? - spojrzałam na nią.

Tamten DzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz