Czuliście się kiedyś zakochani, ale wiedzieliście że nigdy z tą osobą nie będziecie bo po prostu ona nie czuje nic większego do was?
Tą moją osobą jest Will. Kocham go, już od jakiegoś czasu troszkę inaczej niż przyjaciela. On traktuje mnie tylko jak przyjaciółkę.
Weszłam pod prysznic aby troszkę się odświeżyć przed spotkaniem z brunetem. Po skończonym prysznicu, założyłam na siebie moje ulubione jeansy i biały crop top. Włosy związałam w luźnego koka i zaczęłam brać się za makijaż. Pomalowałam brwi, rzęsy i nałożyłam błyszczyk na usta. Problemów z cerą nie mam więc nie używam podkładu.
Od Will
Jestem, wsiadaj do tyłu z Davidem bo Kylie siedzi z przodu.Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak mi teraz zrobiło się przykro. Kylie, Kylie Brown to kruczoczarno włosa dziewczyna. Szczerze? Jest najpiękniejsza w całym ogólniaku. Nie dość, że piękna to jeszcze mądra. Ja przy niej czuje się jak gówno.
Odechciało mi się jechać z nimi gdziekolwiek, ale nie mogę teraz odmówić. Założyłam na nogi czarne vansy i wyszłam z domu. Wsiadłam do tyłu i przywitałam się z wszystkimi.
- Jedziemy do Wesołego Miasteczka - powiedział Will i ruszył w stronę plaży.
Dziwi mnie to zawsze, że tam rozkładają to pole zabaw. Nie mogli zrobić tego w mieście? Ale no nic, nie mi to oceniać.
- Ej coś się stało? - spytał David.
- Nie, wszystko w porządku - uśmiechnęłam się do niego ciepło.
Chwilę później dotarliśmy na miejsce. Chciałam podejść do Willa się przywitać jak zawsze, ale on jakby mnie olał? David chyba to zauwazył bo szybko podszedł i przytulił mnie, chyba żebym nie wyszła na jakąś głupią.
- Will chodźmy na diabelski młyn - poprosiła go Kylie łapiąc go za ręke.
- No dobra ale nie zmieścimy się tam wszyscy więc chodźmy sami - uśmiechnął się w jej stronę.
Ja naprawdę już tam nie mogłam wytrzymać, powstrzymywałam się żebym od płaczu, a i tak czułam pojedyńcze łzy na moich policzkach.
- Ej ejej mała co się dzieje? - podszedł do mnie David i ujął moją twarz wycierając kciukami łzy.
- Oni się dzieją - wskazałam reką na Willa i Kylie idących w stronę atrakcji.
- Kochasz go prawda? - uśmiechnął się lekko.
- Kocham - odpowiedziałam.
- Chcesz tu być? - spytał.
- Ani trochę - odpowiedziałam pociągając nosem.
- Znam tutaj świetny bar, może się czegoś napijemy? - spojrzał na mnie.
- Jasne chodźmy - odpowiedziałam leciutko się uśmiechając.
David to najlepszy kumpel Willa, no i mój. Ma dziewczynę, rudowłosą Megan ale ona nie lubi spędzać z nami czasu.
Kieruję się z blondynem w stronę baru. Will dzwonił do mnie kilka razy ale nie odbierałam, nie chciałam go tu widzieć z Kylie.
- To czego się napijesz? - spytał.
- Jakiś słaby drink byłby okej - odpowiedziałam wyciągając portfel.
- Spokojnie, ja zapłacę - uśmiechnął się - usiądź przy jakimś stoliku.
Tak jak kazał tak zrobiłam. Wyciągnęłam telefon i napisałam sms do Adama.

CZYTASZ
Tamten Dzień
Novela Juvenil" - Dlaczego mi nie powiedziałaś o tej ciąży?! - krzyknął rozwścieczony. - A kiedy miałam ci powiedzieć? - spojrzałam na niego ze łzami w oczach - wyjechałeś i zostawiłeś mnie bez słowa. Dzwoniłam, pisałam i starałam się ale kiedy urodziła się L...